Magazyn Auto
Serwis pod patronatem magazynu Motor
Piesi na przejściu

10 lat temu w „Motorze”: pieszy będzie wkrótce pierwszy na przejściu. Wkrótce, czyli za ponad siedem lat

10 lat temu w „Motorze”: pieszy będzie wkrótce pierwszy na przejściu. Wkrótce, czyli za ponad siedem lat

W kwietniu 2014 sprawy wyglądały na praktycznie dopięte na ostatni guzik: wkrótce kierowca będzie miał obowiązek przepuścić pieszego, kiedy ten będzie zbliżał się do przejścia z zamiarem wejścia na jezdnię. Sprawa osiągnęła swój finał w czerwcu. Ale dopiero 2021 roku.

Piesi nie mogli czuć się bezpiecznie na naszych drogach, wszyscy zdawaliśmy sobie z tego sprawę. Choć w innych krajach liczby ofiar wypadków z udziałem pieszych spadały, u nas ciągle był to poważny problem. Wyglądało jednak na to, że rząd w końcu ma plan, jak poprawić bezpieczeństwo w tym zakresie. Zajrzyjmy do kwietniowego numeru „Motoru” z 2014 roku. Oto artykuł z tamtego okresu.

„Obecnie kierowca musi przepuścić pieszego, jeśli ten znajduje się na przejściu dla pieszych. Rząd jednak chce zmian w przepisach. Powód? Polska jest w Europie rekordzistą, jeżeli chodzi o liczbę wypadków z udziałem pieszych. 

Pieszy zagrożony

W ubiegłym roku [czyli w 2013] w ponad 10 tys. takich wypadków zginęło prawie 1200 pieszych (to aż jedna trzecia wszystkich zabitych na drogach), a ponad 9 tys. zostało rannych. Sposobem na zapewnienie większego bezpieczeństwa ma być m.in. zmiana przepisów w zakresie pierwszeństwa pieszych na przejściu i w jego bezpośrednim sąsiedztwie ich skuteczne egzekwowanie.

Do Sejmu trafił projekt zmian w kodeksie ruchu drogowego. Zakłada on pierwszeństwo dla pieszego, który ma zamiar wkroczyć na pasy. Ma to zmienić podejście kierowców do tzw. niechronionych uczestników ruchu. Policjanci przyznają, że sprawcy wypadku dość często tłumaczą, że do zdarzenia doprowadził przechodzień, który wtargnął na jezdnię. Po zmianach w prawie pieszy ma być chroniony jeszcze zanim wejdzie na zebrę. W praktyce dla kierowcy może to oznaczać spory problem z zauważeniem i bezpiecznym zatrzymaniem się przed pieszym, który nagle postanowi wejść na drogę tuż pod koła samochodu.

Sprawdzone wzorce

Jednak autorzy projektu przekonują, że tylko tak radykalne zmiany przepisów mogą szybko poprawić bezpieczeństwo pieszych. Uprzywilejowanie pieszego obowiązuje już w znacznej części krajów europejskich, gdzie kierowca ma obowiązek zatrzymywania auta, gdy tylko przechodzień zbliży się do przejścia przez jezdnię.

Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego przeanalizowała przepisy dotyczące ochrony pieszych na przejściu i w jego okolicy w kilkunastu europejskich krajach. We wszystkich (podobnie jak w Polsce) pieszy, który już znajduje się na przejściu, ma bezwzględne pierwszeństwo.

W 10 ochrona pieszego rozpoczyna się już w momencie zbliżania się do przejścia, jeżeli sygnalizuje on zamiar przekroczenia jezdni. Najdalej w ochronie pieszych poszły Francja i Norwegia. W obu tych państwach, jeżeli pieszy zbliża się do przejścia, nie sygnalizując nawet zamiaru jego pokonania, to kierujący pojazdem i tak ma obowiązek zatrzymania się przed wyznaczonym przejściem".

Siedem lat później...

Tyle „Motor” sprzed dekady. Ostatecznie przepisy weszły w życie w czerwcu 2021 roku. Od tej chwili pieszy zyskał pierwszeństwo z chwilą wchodzenia na zebrę.

Kierowca, który zbliża się do przejścia, musi: „zachować szczególną ostrożność, zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się na tym przejściu albo na nie wchodzącego i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na tym przejściu, albo wchodzącemu na to przejście”. Według nowych przepisów „pieszy wchodzący na jezdnię lub torowisko albo przechodzący przez jezdnię lub torowisko jest obowiązany zachować szczególną ostrożność”.

To oznacza, że główna odpowiedzialność za wypadek na przejściu będzie spoczywała zwykle na kierowcy, który nie przepuścił pieszego. Ten ostatni tylko w ostateczności będzie winnym, np. jeśli uda się udowodnić, że nagle wbiegł pod koła pojazdu. 

OPF-20210519-116

Zabronione jest też korzystanie z telefonu lub innego urządzenia elektronicznego – jeśli prowadzi ono do ograniczenia możliwości obserwacji sytuacji na jezdni, torowisku lub przejściu podczas wchodzenia lub przechodzenia przez jezdnię, torowisko, lub przez przejście dla pieszych.

„Wkrótce” zatem trochę trwało, ale w końcu przepisy weszły w życie.

Czytaj także