Magazyn Auto
Serwis pod patronatem magazynu Motor
Okładka Motor nr 10 z 1974 r

Pół wieku temu w „Motorze” – przeglądamy wydanie nr 10 z 1974 r.

Pół wieku temu w „Motorze” – przeglądamy wydanie nr 10 z 1974 r.

Czym żyła zmotoryzowana Polska 50 lat temu? Brakiem fachowych kadr w transporcie, plotkami na temat małolitrażowgo modelu Opla i zaskakującymi wynikami crash testów. Zajrzyjmy do wydania „Motoru” z 10 marca 1974 r.

Na okładce pierwsze oznaki zbliżającej się wiosny, wewnątrz wydania – jak zwykle sprawy przyziemne. Choćby odczuwalny brak kierowców zawodowych, ograniczający rozwój branży transportowej. Tylko w ówczesnym województwie warszawskim brakowało 2000 kierowców, tymczasem rocznie uprawnienia uzyskiwało około 350 osób.

Najpopularniejszą ścieżką dojścia do wymaganego prawa jazdy były szkoły zawodowe i dokształcające, ale dysponowały one za małą bazą organizacyjną. Władze zadekretowały, że sytuację należy poprawić.

Motor Retro 10 1974_okladka

Corsa na horyzoncie

Motor Retro 10 1974_projekt corsy

Rok 1974 to początki kryzysu paliwowego na świecie. Embargo na eksport ropy nałożone przez państwa zrzeszone w organizacji OPEC i niepewna sytuacja na Bliskim Wschodzie sprawiły, że ceny ropy naftowej, a co za tym idzie – paliw – wystrzeliły w kosmos. Dla wielu branż był to gigantyczny szok. Największy – dla producentów samochodów.

Wszystkie firmy przestawiały się na nowe tory. W uprzywilejowanej sytuacji były te, które miały już wcześniej w ofercie nieduże, ekonomiczne auta (stąd wziął się sukces marek japońskich). Jeśli ktoś nie dysponował tego typu pojazdem, w pośpiechu pracował nad jego stworzeniem.

Choćby Opel. Pojawiły się plotki, że firma opracowuje nietypowe dla siebie małe auto z przednim napędem i silnikiem umieszczonym poprzecznie, powstały nawet rysunki auta. Realizacja planów w postaci Corsy ziściła się jednak dopiero w 1982 roku. 

Motocykl z Wanklem

Motor Retro 10 1974_motocykl z wanklem

Prace nad jednośladami z silnikiem z wirującym tłokiem były wówczas zaawansowane – zwłaszcza u japońskich producentów. Żaden z nich nie trafił jednak do seryjnej produkcji.

O palmę pierwszeństwa chciała zawalczyć firma Gandner and Gray, handlująca motocyklami klasycznymi. Prowadziła też sprzedaż pojazdów marki Royal Enfield i przy szerokim wykorzystaniu podzespołów tej firmy zaprezentowała Roto Ganneta z silnikiem Wankla marki Fichtel Sachs.

Bezpieczne zderzaki?

Motor Retro 10 1974_bezpieczne zderzaki

Auta sprzedawane ówcześnie w USA musiały być wyposażone w tzw. bezpieczne zderzaki, czyli takie, które przy kolizjach z prędkością do 8 km/h nie ulegają trwałym uszkodzeniom. Jednym z pierwszych europejskich producentów, który zdecydował się na takie rozwiązanie, był Saab w modelu 99.

Oczywiście sprawdzono, jak to zadziała przy większych prędkościach. Już przy 10 km/h dochodziło do lekkich wgięć, przy 16 km/h sytuacja robi się poważna. Bezpieczny zderzak okazuje się na tyle twardy, że nie jest w stanie pochłonąć i rozprowadzić energii uderzenia, dochodzi do uszkodzenia maski pojazdu. Przy 24 km/h do wymiany jest już cała przednia część auta.

Czytaj także