Serwis pod patronatem magazynu
Na zorganizowanej niedawno dorocznej konferencji, dotyczącej przede wszystkim kondycji finansowej marki, Audi ujawniło swoje bardzo ambitne plany. Dyrektor generalny firmy – Markus Duesmann – potwierdził, że jest ona „u progu największej ofensywy modelowej”. Co to oznacza?
Pomimo kryzysu Grupa Audi, w której skład wchodzą marki Audi, Bentley, Lamborghini i Ducati w zeszłym roku dostarczyła łącznie 1 639 639 samochodów (w tym samych marki Audi: 1 614 231) oraz 59 447 motocykli. Choć to wyniki nieco gorsze niż przed rokiem, firma wypracowała rekordowe zyski.
Przychody wzrosły o 16,4% do poziomu 61,8 mld euro, natomiast zysk operacyjny zwiększył się o 40% i wyniósł 7,6 mld euro. Wzrosła też marża operacyjna – z 10,4 do 12,2% – co przełożyło się na drugi rekordowy przychód netto w wysokości 4,8 mld euro.
Przy takich wynikach finansowych nie dziwią bardzo ambitne plany Audi. Według Duesmanna, marka wprowadzi na rynek „około 20 nowych modeli” do 2025 roku. To imponująca inicjatywa produktowa, zważywszy na fakt, że dzielą nas od niego zaledwie dwa lata. Co ciekawe, ponad połowa z nowych modeli ma korzystać z napędu wyłącznie elektrycznego.
Na razie nie ma jednak dokładnych informacji, czy to zupełnie nowe auta, czy też częściowo zmodyfikowane. Ale należy obstawiać, że takie i takie. Co istotne, harmonogram przewiduje wprowadzenie nowego pojazdu elektrycznego do każdego segmentu do 2027 roku. Audi ma stać się producentem aut wyłącznie elektrycznych na początku następnej dekady.
Jednym z nowych modeli, który niedługo ujrzy światło dzienne, będzie podstawowy „elektryk”, który w gamie marki znajdzie się poniżej kompaktowego SUV-a Q4 e-tron. Szczegółów na razie brak, jednak ma być to pojazd wymiarami zbliżony do modelu A3. Jego premiera spodziewana jest w ciągu najbliższych 1,5 roku.
Audi do świata elektromobilności wkroczyło w 2019 roku, za pomocą modelu e-tron. Od tej pory gama „elektryków” rozrosła się do trzech linii modelowych. Czyli do bliźniaczego z Porsche Taycanem e-trona GT, Q4 e-trona (także w wersji coupe), a pierwsze elektryczne Audi niedawno, wraz z kolejną modernizacją, przechrzczono na Q8 e-tron.
Niemcy swoje plany dotyczące „elektryków” co jakiś czas zaznaczają, prezentując kolejny koncepcyjny model na prąd. W 2021 roku był to niezwykły roadster o nazwie Skysphere, a kilka miesięcy po nim pojawił się Grandsphere, który stanowi zapowiedź wyglądu kolejnego A8. Co ciekawe, ma być to pierwszy w pełni elektryczny sedan tej niemieckiej marki.
Oczywiście, ciężko w tej chwili mówić na temat jakichkolwiek danych technicznych tego modelu. Ale koncept, czyli Grandsphere, był wprawiany w ruch przez dwa silniki o mocy 530 kW (721 KM) i maksymalnym momencie obrotowym 960 Nm. Większe wrażenie robił jednak zasięg wynoszący ponad 750 km (bateria o pojemności 120 kWh).
Dwa kolejne koncepty – Urbansphere i Activesphere – to crossover i minivan. Choć Audi z pewnością nie zdecyduje się na wytwarzanie tego drugiego, oba modele stanowiły zapowiedź przyszłego języka projektowego marki.
Ważnym elementem elektrycznego świata Audi jest wprowadzenie platformy PPE – Premium Electric Platform. Opracowana wspólnie z Porsche, została przewidziana dla większych modeli. W końcu mniejsze bazują na volkswagenowskim MEB.
Pierwszym modelem, jaki powstanie na PPE będzie Q6 e-tron, który światło dzienne ujrzy w drugiej połowie bieżącego roku. Co ciekawe, ma być to pierwsze elektryczne Audi, wytwarzane w Ingolstadt. Naturalnie z tej samej platformy skorzysta również następca obecnego A8.
„W tym celu budujemy na miejscu specjalny zakład montażu akumulatorów. Umożliwi nam to zachowanie ważnego know-how w Niemczech i szkolenie naszych pracowników” – twierdzi Deusmann.
