Magazyn Auto
Serwis pod patronatem magazynu Motor
Geometry EX3

Tanie auta elektryczne z Chin mogą zachwiać produkcją samochodów w Europie

Tanie auta elektryczne z Chin mogą zachwiać produkcją samochodów w Europie

Produkcja samochodów elektrycznych w Europie może stać się nieopłacalna. Swoje obawy na ten temat wyraził właśnie Carlos Tavares – szef koncernu Stellantis.

Chiny to obecnie nie tylko największy rynek motoryzacyjny świata, szczególnie dla samochodów elektrycznych, ale i największy producent pojazdów na prąd. Nie ma w tym jednak nic dziwnego, ponieważ to właśnie ten kraj jest głównym dostawcą surowców do wytwarzania baterii litowo-jonowych. Czyli przede wszystkim litu, kobaltu, grafitu i niklu.

Choćby z powyższego powodu już dzisiaj koszty produkcji samochodów w Chinach są znacznie niższe niż w Europie. Według przedstawiciela dostawcy podzespołów motoryzacyjnych – firmy Forvia, która niedawno przejęła Hellę – wytworzenie auta na prąd kosztuje tam średnio o 10 000 euro mniej. 

Maxus Euniq 6 – przód i bok na drodze
Produkcja samochodu elektrycznego w Chinach jest przeciętnie o około 10 000 euro tańsza niż w Europie.
maxus

Patrick Koller – dyrektor generalny Forvii – uważa, że „ta rozbieżność cenowa prowadzi do bardziej niebezpiecznej sytuacji dla Europy niż dla Stanów Zjednoczonych, gdzie chińskie samochody podlegają wysokim cłom”. 

Z kolei Carlos Tavares jest zaniepokojony coraz większą ofertą chińskich samochodów elektrycznych na Starym Kontynencie. „Regulacje w Europie powodują, że samochody elektryczne produkowane tutaj są o około 40% droższe niż porównywalne pojazdy wytwarzane w Chinach” – mówi Tavares. 

„Jeśli Unia Europejska nie zmieni obecnej sytuacji, przemysł motoryzacyjny regionu spotka ten sam los, co europejski przemysł paneli słonecznych [obecnie wytwarza jedynie 2% światowej produkcji]. To bardzo ponury scenariusz. Ale tak nie musi być” – dodaje szef Stellantisa. 

Carlos Tavares_Imparato
Według Carlosa Tavaresa (tutaj w towarzystwie szefa Alfy Romeo - Jeana-Philippe'a Imparato) należy m.in. zmienić politykę handlową z Chinami, aby w ten sposób chronić produkcję aut na Starym Kontynencie. 
stellantis

Jak walczyć z coraz mocniejszymi chińskimi koncernami, takimi jak SAIC czy BYD? Według Tavaresa rozwiązaniem powinno być przywrócenie utraconych mocy produkcyjnych, co pozwoliłoby na obniżenie kosztów wytwarzania samochodów. Drugim realnym rozwiązaniem byłaby zmiana polityki handlowej, mająca na celu ochronę europejskiej produkcji aut.

Jeśli nic się nie ruszy w tym kierunku, może dojść do załamania się produkcji samochodów na Starym Kontynencie i przeniesienia jej do regionów, gdzie koszty są niższe. 

Czytaj także