Nowa Toyota Corolla zmieni się nie do poznania – to już pewne. Kropkę nad i właśnie postawiła jej prezentacja na targach Japan Mobility Show 2025. Choć to prototyp, produkcyjny wariant japońskiego bestsellera ma czerpać z niego pełnymi garściami. Nowa będzie także gama napędów.
Corolla jest z nami od 1966 roku, a już od pierwszego dnia sprzedaży miała ogromne ambicje. Co istotne, szybko przekuła je w sukces. Od jej premiery powstało już dwanaście generacji tego auta, a jego sprzedaż przekroczyła 50 mln sztuk.
Oznacza to, że dziś średnio co 30 sekund ktoś na świecie kupuje nową Corollę. Również w naszym kraju to auto już od kilku lat pozostaje rynkowym liderem.
Ale teraz Toyota Corolla szykuj się na zupełnie nowe otwarcie. Zwiastuje je prototyp tego auta, pokazany na rozpoczętych właśnie targach motoryzacyjnych Tokio Mobility Show 2025. Ma smukłą, szeroką sylwetkę, 21-calowe koła oraz krótką i nisko poprowadzoną maskę.
Nowy język stylistyczny zdradzają również pikselowe światła do jazdy dziennej, tylny świetlny pas i spojler zaprojektowany w stylu znanym z C-HR-a.
Co ciekawe, prototyp pokazany w Japonii wcale nie jest daleki od produkcji. Świadczą o tym klasyczne lusterka zewnętrzne i elektryczne klamki w stylu tych z nowego Lexusa ES. Na dziś dzień pytanie brzmi – jak daleko od niego będzie model produkcyjny?
Toyota zaprojektowała zupełnie nową architekturę dla rodziny kompaktów. Jej wyróżnikiem jest przede wszystkim ogromna elastyczność dotyczącą napędów.
Podstawę mają stanowić klasyczne hybrydy, ale pojawią się też odmiany PHEV oraz czysto elektryczna. Pod maską wersji spalinowych znajdzie się nowo opracowany silnik 1.5, dysponujący nie trzema, lecz czterema cylindrami.
Ma on wyróżniać się wyjątkowo kompaktową konstrukcją oraz wysoką sprawnością. Pojawią się warianty wolnossące i turbodoładowane. Te drugie będą zapewne stanowić trzon hybrydy plug-in.
Niezależnie jednak od rodzaju napędu, opływowe nadwozie nowej Corolli zapewni wyraźną oszczędność paliwa względem tego, jakim wyróżniała się dotychczasowa generacja japońskiego bestsellera.
Prototyp Corolli wyróżnia się również zupełnie nowym spojrzeniem na kabinę pasażerską. Dominują tutaj prostota i nowoczesność oraz wyszukane materiały.
Jakość w samochodzie produkcyjnym ma ulec poprawie względem tej znanej z obecnej generacji Corolli, lecz priorytetem pozostaną przystępność cenowa i łatwość obsługi. Z tego względu raczej nie należy spodziewać się dotykowych paneli przy kierownicy widocznych w prototypie.
Za to Japończycy podkreślają, że kabina pasażerska zapewni dużą przestrzeń w każdym kierunku. Bagażnik również ma być odpowiednio pojemny.
Mimo że jeszcze nie zdradzono daty debiutu nowej Corolli, na 99% pojawi się ona w 2026 roku. Co z nadwoziami typu hatchback i kombi? Tego również nie wiadomo.
Trzeba przyznać, że Toyota tym razem – wraz z premierą koncepcyjnej Corolli – narobiła wszystkim apetytu. Jeśli potwierdzą się zapowiedzi Japończyków, nowe wcielenie tego auta zapowiada się wyjątkowo ciekawie.