Serwis pod patronatem magazynu
Najlepsze Auta Roku
Zagłosuj
Opel Corsa, który niedawno przeszedł modernizację, utrzyma się w obecnej formie jeszcze przez dobrych kilka lat. Następne wcielenie tego modelu stanie się autem wyłącznie elektrycznym – zdradził Mark Adams, szef designu niemieckiej marki.
W przeciwieństwie do Forda Fiesty Opel Corsa nie zostanie więc wycofany z rynku. Potwierdził to właśnie Mark Adams w rozmowie z brytyjskim magazynem Autocar. Zdradził on również, że należy się spodziewać przynajmniej jeszcze jednej generacji tego popularnego samochodu klasy miejskiej.
Opel Corsa, który debiutował w 1982 roku, obecnie jest oferowany w szóstej generacji. Co ciekawe, aktualne wcielenie miało wyglądać zupełnie inaczej. Otóż zanim koncern General Motors pozbył się Opla – firma już dysponowała autem gotowym do premiery. Miało to miejsce w 2017 roku.
Ale po przejęciu niemieckiej marki przez koncern PSA (obecnie część Stellantisa), Francuzi skreślili tamten projekt. W jego miejsce zlecili stworzenie zupełnie nowego pojazdu. Tak w 2019 roku powstała aktualna generacja Corsy, która jest też pierwszym modelem Opla opracowanym z wykorzystaniem technologii PSA.
Stellantis jest w stanie utrzymać dużą gamę samochodów miejskich, dzięki tzw. efektowi skali. Platforma CMP, na której opracowano Opla Corsę, służy m.in. w Citroenie czy w Peugeotach 208 i 2008. Na niej oparto także Jeepa Avengera, do którego dołączą niedługo kolejne crossovery z Tychów. Czyli Fiat i Alfa Romeo.
Na tej samej platformie powstaną również kolejna generacja Lancii Ypsilon, a także zupełnie nowy, nieduży hatchback marki Fiat. Ma on być następcą Punto, ale jest mało prawdopodobne, aby zachował tę samą nazwę.
Według słów Adamsa koncern Stellantis działa w ten sposób, że zapewnia odpowiednie podstawy do stworzenia nowego modelu, ale każdy producent może dodać do nich własne elementy. W ten sposób wykorzystuje się te same komponenty w samochodach bardzo różniących się od siebie.
Kolejna generacja Opla Corsy ma być już oparta na platformie STLA Small. Będzie ona stanowiła ewolucję obecnie używanej platformy CMP/eCMP i ma być przeznaczona dla pojazdów elektrycznych. Marka Opel planuje całkowitą elektryfikację do 2028 roku, więc nowa Corsa siłą rzeczy będzie pojazdem wyłącznie na prąd.
Szacuje się, że nowy Opel Corsa pojawi się na rynku w 2027 roku. I choć zapewne los Forda Fiesty podzielą też Kia Rio, Seat Ibiza, Skoda Fabia oraz Volkswagen Polo, w ich miejsce pojawią się zupełnie nowe modele na prąd.
Wśród nich należy wymienić przywrócone zza światów Renault 5 czy Volkswagena ID. 2all.
Przypomnijmy, że Opel Corsa właśnie przeszedł rozległą modernizację, dzięki której na rynku utrzyma się jeszcze dobre kilka lat. Otrzymał więc nową „twarz”, upodabniającą go do Mokki, Astry czy odświeżonego Grandlanda oraz jeszcze nowocześniejsze światła matrycowe (14 zamiast 8 indywidualnych diod).
Wewnątrz Corsy zadebiutowały odświeżone multimedia z 10-calowym ekranem centralnym (7 cali – ekran zegarów), oparte na platformie Snapdragon Cockpit firmy Qualcomm Technologies 1. Jej zastosowanie oznacza ulepszone grafikę, multimedia oraz naturalne rozpoznawanie komend głosowych.
Poza tym system multimedialny Opla Corsy można teraz aktualizować drogą online (OTA), a funkcje Android Auto i Apple CarPlay działają bezprzewodowo.
W gamie silników zadebiutował drugi wariant elektryczny. Wyróżnia się on mocą 156 KM i baterią o pojemności 51 kWh. Auto zapewnia średni zasięg na poziomie 402 km. Z kolei do wersji benzynowych ma wkrótce dołączyć 1,2-litrowa hybryda.
Ceny odświeżonego Opla Corsy poznamy przed wakacjami.
