Sprawdzamy, jak jeździ nowy Volkswagen Tiguan (2024). Czy znów będzie bestsellerem? Ile kosztuje?

• trzecia generacja bestsellerowego kompaktowego SUV-a Volkswagena
• zbudowana na platformie MQB evo
• silniki benzynowe, diesle oraz hybrydy plug-in z zasięgiem w trybie elektrycznym do 100 km

Volkswagen nie należał do pionierów segmentu kompaktowych SUV-ów (chyba że liczyć Golfa II Country), ale gdy już zbudował swojego reprezentanta w tej klasie – Tiguana, zagarnął znaczną część rynku.

Dwie poprzednie generacje modelu znalazły ponad 7,6 mln nabywców, teraz czas na trzecią – zbudowaną na ewolucyjnej wersji modułowej platformy poprzednika, MQB evo, stosowanej przez koncern od 2019 r.

Wnętrze – jak w domu

Ze swoimi wygładzonymi płaszczyznami i obłościami konturów lamp nowa odsłona Tiguana mocno nawiązuje wyglądem do palety elektrycznych modeli ID. Pod względem wymiarów zmieniło się bardzo niewiele: rozstaw osi pozostał bez zmian (268 cm), podobnie szerokość i wysokość, a na długość przybyło ok. 3 cm (teraz to 455 cm).

Volkswagen zwraca jednak uwagę na lepsze wykorzystanie przestrzeni – przy najkorzystniejszej konfiguracji i zachowaniu możliwości przewiezienia 5 osób pojemność bagażnika wzrosła z 615 do 652 l. Kufer ma przy tym wzorową funkcjonalność – oferuje m.in. haczyki, składanie oparć klamkami w burtach, gniazdo 230 V i pokaźny schowek pod podłogą, z miejscem na „dojazdówkę” (seryjną od drugiej wersji wyposażeniowej).

Kabina, jak na tę klasę, oferuje odpowiednią przestronność, z dużą ilością miejsca nad głowami. Na uwagę zasługują w szczególności wygodne wsiadanie i wysiadanie oraz wysoko zamocowane siedzisko kanapy, dzięki któremu podróżujący z tyłu mogą cieszyć się bardzo wygodną pozycją siedzącą.

Nie zmieniła się obecność masywnego tunelu środkowego z tyłu ani pozycja za kierownicą – kierowca ma widok na maskę, a smukłe słupki o korzystnej geometrii nie ograniczają nadmiernie widoczności, jednak kolumna kierownicy jest ustawiona jak w poprzedniku, czyli nieco pod kątem, trochę jak w pojazdach dostawczych. Co więcej, niektórym kierowcom może brakować większego zakresu jej regulacji.

Kokpit, multimedia – więcej cali

Poza tym aspektem Tiguan przekonuje wygodą i ergonomią otoczenia kierowcy – przede wszystkim obszernym fotelem, dwupłaszczyznowo regulowanym podłokietnikiem i licznymi schowkami. Plus za tapicerowane kieszenie drzwi, minus za plastiki o przeciętnej estetyce w dolnych partiach kabiny; za sprawą licznych miękkich wstawek jakość sprawia jednak dobre wrażenie. 

W kokpicie przede wszystkim uwagę zwraca jednak ekran systemu operacyjnego (12,9 lub 15"). Jego interfejs jest czytelny, choć rzędy ikon na dolnym i górnym pasku dużej wersji wymagają koncentracji.

Wybór silników i szereg nowinek

Gama silnikowa Tiguana w chwili premiery obejmuje dwie benzynowe wersje 1.5 TSI (miękkie hybrydy) oraz dwa diesle 2.0 TDI, wszystkie z DSG. 150-konny wariant 1.5 TSI pracuje bardzo miękko i cicho, zapewniając przyzwoitą dynamikę. Późną wiosną do oferty dołączą dwie hybrydy plug-in, które w trybie elektrycznym mają zapewniać ok. 100 km zasięgu WLTP.

Nowy Tiguan wzbogacił się o kilka zaawansowanych (opcjonalnych) rozwiązań, w tym reflektory matrycowe HD o wysokiej rozdzielczości oraz adaptacyjne dwuzaworowe amortyzatory o większej rozpiętości między komfortowym a dynamicznym zestrojeniem. Pierwsze

Tiguany zawitają do salonów w kwietniu br. Wariant 7-osobowy będzie oferowany jako osobny model – Tayron.

Volkswagen Tiguan – naszym zdaniem

Dopracowany, pakowny SUV, który łączy twarde kompetencje z zakresu funkcjonalności i właściwości jezdnych z nowinkami – i przypomina, że VW nadal potrafi robić nietanie, ale porządne auta bez istotnych słabości.

ocena 4,5/5

Mimo licznych rywali nowy Tiguan – ze swoją szeroką gamą napędów i praktycznym nadwoziem – ma szansę utrzymać renomę poprzedników.

Marcin Sobolewski, „Motor”