Ten Volkswagen Passat B5 ma 19 lat i przebieg 3500 km. Właśnie trafił na sprzedaż

Volkswagen Passat B5 z 2005 roku został wystawiony na rosyjskim portalu avto.ru (TUTAJ znajdziesz pełne ogłoszenie tego egzemplarza). Auto znajduje się w miejscowości Penza, leżącej 350 km na wschód od Togliatti, gdzie mieści się siedziba AvtoVaza, wytwarzającego m.in. Łady. 

19-letni Passat do tej pory miał trzech właścicieli, ale od nowości znajduje się w tej samej rodzinie. Po kolei byli to ojciec, matka, a obecnie – syn. Do napędu tego samochodu służy 1,8-litrowy silnik turbo, wyróżniający się układem 5 zaworów na każdy z cylindrów, o mocy 150 KM. Moment obrotowy trafia z niego do przednich kół poprzez przekładnię ręczną. 

Według powszechnej opinii to jedna z najbardziej udanych jednostek napędowych koncernu Volkswagen. Chwalona jest za dobre osiągi, stosunkowo niewielkie zużycie paliwa oraz trwałość. Podobno przy odpowiedniej konserwacji silnik 1.8 20V turbo bez problemu osiąga przebieg rzędu 500 tys. km. 

Cena? Prawie jak za nowiutkiego Passata

Volkswagena Passat B5 1.8 Turbo z przebiegiem 3500 km wyceniono na 3,6 mln rubli, co w przeliczeniu na naszą walutę daje kwotę około 159 000 zł. W serwisie otomoto.pl ceny „B-piątki” wahają się od 5 do 11 tys. zł, choć można znaleźć 24-letni egzemplarz, który od nowości przejechał 110 400 km i był użytkowany przez jednego właściciela – w cenie 27 500 zł.

Za niewiele większe pieniądze niż rosyjski właściciel żąda za 19-letniego Passata można kupić np. zupełnie nowego Passata Varianta B9, również wprawianego w ruch przez 150-konny silnik, tyle że 1.5 TSI, który seryjnie jest łączony z przekładnią DSG. Takie auto kosztuje obecnie od 163 390 zł i na tle swojego przodka sprzed 19 lat wydaje się ogromne. 

O ile „B-piątka” Variant po liftingu ma 470 cm długości, o tyle „B-dziewiątka” – już niemal 492 cm.  Szerokości obu samochodów również dzieli przepaść. Najnowsze wcielenie Passata mierzy 185,2 cm, natomiast jego przodek – jedyne 174 cm. 

Wnętrze jak nowe

19-letni Passat z przebiegiem 3500 km ma dość skromną konfigurację. W aucie znajdziemy reflektory halogenowe, stalowe obręcze kół z kołpakami, a także materiałową tapicerkę i wyłącznie przednie szyby sterowane elektrycznie. Za to podróż umili klimatyzacja. 

Co istotne, wnętrze Passata z Penzy wygląda praktycznie jak samochodu, który dopiero co opuścił bramy fabryki. Nadwozie też prezentuje się bardzo dobrze, ale nie sposób ocenić jego stan na podstawie zdjęć. 

Auto, które wystawiono do sprzedaży 4 lutego, nadal nie znalazło chętnego. Wiadomo jednak, że przyszły właściciel na dzień dobry będzie musiał sięgnąć z pewnością po kolejny komplet opon, ponieważ 19-letnie ogumienia najprawdopodobniej nadaje się już tylko do śmietnika.