Chiński hit z nowym napędem. Toyota i Hyundai powinny się bać!

MG HS to najpopularniejszy chiński samochód w Polsce. W kwietniu tego roku na to auto skusiło się 370 klientów, a od początku roku – 1345. I wcale to nie dziwi, jeśli pod uwagę weźmie się to, co oferuje to auto. 

Za cenę 109 900 zł otrzymuje się zaskakująco dobrze wykończony, nowoczesny samochód ocierający się o klasę średnią. Do tego dochodzą solidne wyposażenie seryjne oraz 170-konny silnik 1.5, który jest jednak zbyt paliwożerny. 

Obok niego do tej pory Chińczycy oferowali również 272-konną odmianę PHEV w cenie 156 500 zł. Ale wersja ta nie cieszy się tak dużą popularnością, jak benzynowa – ze zrozumiałych względów. 

Z mocarnym silnikiem elektrycznym

Nowe MG HS Hybrid+ wyróżnia się bardzo mocnym silnikiem elektrycznym i 2-stopniową przekładnią automatyczną. Taką samą zastosowano m.in. w hybrydzie plug-in. 

Silnik elektryczny wytwarza 199 KM, natomiast 1,5-litrowa jednostka benzynowa – 143 KM. Systemową moc układu napędowego Chińczycy określają na 224 KM. Akumulator trakcyjny ma pojemność 1,83 kWh. 

MG HS Hybrid+ od 0 do 100 km/h przyspiesza w 7,9 s i średnio na 100 km zużywa 5,5 l benzyny (zgodnie z cyklem WLTP). W przypadku odmiany czysto benzynowej zapotrzebowanie na paliwo wynosi 7,6 l, a pierwsze 100 km/h pojawia się na prędkościomierzu po upływie 9,6 s.

Atrakcyjna cena

Hybrydowy HS, który do salonów sprzedaży zawita w lipcu, już został wyceniony na polskim rynku. W promocyjnej cenie podstawowy wariant tego auta, nazwany Excite, stanowi wydatek 128 900 zł (137 900 zł katalogowo). Doskonale wyposażona odmiana Exclusive kosztuje z kolei 139 900 zł (148 900 zł). 

Już najtańszy HS Hybrid+ zapewnia dwa 12,3-calowe ekrany w kokpicie, nawigację, kamerę cofania, czujniki parkowania z tyłu, klimatyzację manualną, elektrycznie ustawiany fotel kierowcy, dostęp bezkluczykowy czy 19-calowe obręcze z lekkich stopów. Standardem jest również armia zaawansowanych i przeważnie dobrze działających systemów wsparcia.

W odmianie Exclusive do powyższych elementów dochodzą m.in. sztuczna skóra, przednie czujniki parkowania, zestaw kamer 360, elektrycznie sterowana pokrywa bagażnika, 2-strefowa klimatyzacja automatyczna oraz elektrycznie ustawiany fotel kierowcy. 

Rywale są drożsi

Co na to rywale? Ustępująca Toyota RAV4 stanowi wydatek od 176 100 zł, a za Hyundaia Tucsona HEV trzeba obecnie zapłacić 152 900 zł. Japoński SUV korzysta z 218-konnego układu hybrydowego, zapewniającego przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 8,4 s. Średnie zużycie paliwa wynosi tutaj 5,6-5,7 l/100 km. 

W przypadku Tucsona mamy do czynienia z 215-konną hybrydą. Czas rozpędzania jest tutaj nieco krótszy niż w Toyocie (8,2 s od 0 do 100 km/h), ale zużycie paliwa waha się od 5,6 do 6,1 l/100 km (zgodnie z cyklem WLTP). Na tle rywali koreański SUV dysponuje najbardziej konwencjonalna przekładnią, czyli 6-biegowym automatem z dwoma sprzęgłami. 

Podstawowy wariant Modern nie zapewnia wprawdzie ani 19-calowych kół, ani elektrycznie sterowanego fotela kierowcy, ale wcale nie jest ubogi. Seryjne są m.in. 2-strefowa klimatyzacja, dostęp bezkluczykowy, czujniki parkowania z przodu i z tyłu oraz podgrzewane przednie fotele. 

W przypadku Toyoty RAV4 Comfort można liczyć na 2-strefową klimatyzację, podgrzewane fotele, system multimedialny z nawigacją oraz przednie i tylne czujniki parkowania. Ale elektrycznie ustawiane fotele czy dostęp bezkluczykowy to już atrybuty droższych odmian.