Producentom samochodów nie brakuje pomysłów na zagospodarowanie używanych aut i ich podzespołów. Motywów mają wiele, jednym z kluczowych jest fakt, że to się po prostu opłaca.
Produkcja w obiegu zamkniętym. To jedna z najbardziej aktualnych koncepcji, którą kierują się wielkie koncerny motoryzacyjne. O co chodzi? W skrócie – aby nic się nie marnowało. Używany samochód, nawet ten na końcu swojego okresu eksploatacji, przedstawia dzisiaj coraz większą wartość. Jest cennym źródłem surowców oraz komponentów, które można ponownie wykorzystać, ograniczając zapotrzebowanie na nowe materiały. Dziś coraz droższe.
Ciekawą koncepcją jest też fabryka Refactory, opracowana przez Renault. Trafiają do niej używane auta i są na przemysłową skalę w warunkach fabrycznych poddawane regeneracji, która przywraca im pierwotną kondycję. Auta takie ponownie są kierowane do firmowej sieci sprzedaży pojazdów używanych. Planowany jest duży rozwój tej działalności.
Coraz częściej słychać też o rozmaitych pomysłach na zagospodarowanie wyeksploatowanych akumulatorów z aut elektrycznych. Pomysłów nie brakuje, o ciekawych przykładach piszemy obszerniej niżej.
francuski koncern opracował szeroki projekt przywracania samochodów używanych do stanu pierwotnego na skalę przemysłową. Program dzieli się na kilka klastrów.
Dość oryginalny sposób na zagospodarowanie zużytych akumulatorów przedstawili inżynierowie Audi we współpracy z kolegami z Bangalore w Indiach. W ramach projektu Numam na początku 2023 roku na drogi trafić mają pilotażowe riksze. Założenie jest proste: akumulatory auta elektrycznego są zaprojektowane tak, aby wytrzymały cały okres eksploatacji pojazdu, ale nawet na jego koniec są jeszcze wystarczająco sprawne, aby napędzać lżejszy pojazd, z mniejszymi wymaganiami odnośnie zasięgu.
Już na etapie projektowania samochodu myśli się o łatwości jego demontażu i ponownego wykorzystania materiałów. Można to uzyskać np. poprzez unikanie materiałów kompozytowych, klejonych, składających się z różnych typów surowców. Poprzez zastąpienie ich częściami z jednego materiału o wiele łatwiejsze i tańsze jest jego przetworzenie.
W zakładach Mercedesa w Sindelfingen akumulatory, które nie nadają się już od użytku w aucie, wykorzystywane są jako buforowy magazyn energii, przechowujący nadwyżkę generowaną przez panele słoneczne.
W fabryce w Zwickau Volkswagen uruchomił pierwszy w Saksonii park szybkiego ładowania, który jest zasilany energią pochodzącą głównie z magazynu energii. Składa się z 96 modułów ogniw akumulatorów z modeli ID.3 oraz ID.4 (z serii przedprodukcyjnej) o łącznej pojemności netto 570 kWh. Ogromną zaletą tego rozwiązania jest możliwość zbudowania infrastruktury szybkiego ładowania niemal wszędzie, także w miejscach, w których budowa stacji o dużej mocy jest niemożliwa.
Materiały do odzysku mogą pochodzić z różnych źródeł – np. wcześniej wyprodukowanych samochodów, po recyklingu i przetworzeniu. Ciekawą inicjatywę przedstawia organizacja Seaqual. Zajmuje się ona oczyszczaniem mórz i oceanów m.in. z plastiku. Zebrane w ten sposób tworzywo jest następnie przetwarzane, można z niego uzyskać np. przędzę.
Działania producentów zmierzające do wykorzystania elementów auta (a nawet całych pojazdów) do ponownego użytku trzeba docenić... ale szczerze mówiąc, to koncerny nie bardzo mają inne wyjście. Jak można się domyślić, chodzi o unijne przepisy. Już niebawem w życie wejdzie dyrektywa narzucająca dość surowe zasady dotyczące poziomu recyklingu, odzysku materiałów i ich ponownego użycia.