Magazyn Auto
Serwis pod patronatem magazynu Motor
policjant_wypisuje_mandat_kierowcy

Drobne wykroczenie może powodować poważne konsekwencje

Groźne lekceważenie formalności. O czym musi wiedzieć i pamiętać kierowca?

archiwum

Drobne wykroczenie może powodować poważne konsekwencje

Groźne lekceważenie formalności. O czym musi wiedzieć i pamiętać kierowca?

Pozornie drobne wykroczenie lub zaniechanie może doprowadzić do poważnych konsekwencji. Oto sytuacje, które mogą zaskoczyć kierowcę i wiązać się z dużymi problemami oraz wydatkami.

Kierowcy zwykle wiedzą, że w danej sytuacji czekają ich problemy związane z naruszeniem prawa. Bagatelizują je jednak, ponieważ liczą, że nie zostaną przyłapani na łamaniu przepisów, a nawet jeśli będą mieli pecha, to nic poważnego im nie grozi.

Spodziewają się mandatu albo, w najgorszym przypadku, zatrzymania dowodu rejestracyjnego. Czasem jednak konsekwencje są groźniejsze, bo w grę wchodzą wysokie kary finansowe, a nawet więzienie. Potrafią one bardzo niemile zaskoczyć, a na naprawienie błędu jest zwykle za późno.

Tu warto zauważyć, że nie zawsze lekceważenie jest świadome i zamierzone. Czasem przepisy są tak mało intuicyjne, że kierowca może nawet nie wiedzieć, że czekają go problemy.

Dotyczy to choćby zatrzymania prawa jazdy. Mogłoby się wydawać, że jeśli obecnie jest ono wirtualnie „odbierane”, to po okresie kary nie trzeba nic robić, aby je odzyskać – jest „zdalnie oddawane”. Nic bardziej mylnego, tu obowiązują jeszcze stare zasady (z czasów, kiedy dokument był fizycznie odbierany przez starostę), czyli trzeba się udać do urzędu, wypełnić wniosek, zapłacić i dopiero wtedy można zupełnie legalnie jeździć. Niestety, nieznajomość prawa raczej nie pomoże uniknąć odpowiedzialności i kar.

Oto lista grzechów kierowców, które są często bagatelizowane, choć grożące konsekwencje bywają naprawdę poważne i dotkliwe. 

Nieodebranie dowodu rejestracyjnego

rejestracja_auta_tablice_dowód_rejesstracyjny

Po zarejestrowaniu samochodu (a dokładnie od rozpoczęcia tej procedury) jest wydawany tymczasowy dowód rejestracyjny, który pozwala poruszać się autem przez 30 dni (jest możliwość wydłużenia tego terminu przez urząd). Następnie wydział komunikacji wydaje tzw. twardy dowód rejestracyjny.

Nie każdy kierowca zdaje sobie jednak sprawę, że jeśli nie zostanie on odebrany z urzędu, a tymczasowy dowód straci ważność, pojazd przestaje być dopuszczony do ruchu (zarejestrowany). Jazda nim oznacza mandat od 1500 do 5000 zł. Tymczasem wiele osób to lekceważy, tym bardziej że nie trzeba ze sobą wozić dokumentów pojazdu. Nie zmienia to jednak faktu, że policjant w systemie CEPiK zawsze sprawdza, jaki jest status pojazdu i jego dokumentów.

Brak wniosku o zwrot prawa jazdy

Po zatrzymaniu prawa jazdy, np. za zbyt szybką jazdę w obszarze zabudowanym (obecnie jest ono zatrzymywane wirtualnie), trzeba koniecznie złożyć wniosek o jego zwrot i zapłacić 0,5 zł. Jeśli tego nie zrobimy, prawo jazdy będzie figurowało jako zatrzymane, mimo że okres kary już się zakończył. To oznacza, że będziemy odpowiadać za jazdę bez uprawnień, za którą grozi grzywna od 1500 zł do 30 tys. zł i zakaz prowadzenia pojazdów nawet przez 3 lata.

Nieodebranie prawa jazdy po egzaminie

wydanie_prawo_jazdy

W przypadku zdobycia uprawnień, w tym dodatkowej kategorii, trzeba odebrać prawo jazdy, mimo że podczas kontroli nie musimy go okazywać. Tu jednak czeka pewna pułapka. Procedura nadania uprawnień kończy się właśnie wydaniem kierowcy dokumentu potwierdzającego zdobycie umiejętności do prowadzenia danego rodzaju pojazdu. Bez tego jesteśmy traktowani jak osoba, która nie zdała egzaminu!

Od 1 stycznia 2022 roku za jazdę bez prawa jazdy grozi aż 1500 zł mandatu, co stanowi trzykrotność dotychczasowej stawki, a jeśli sprawa trafi do sądu – aż 30 000 zł. Problemem będzie również brak polisy OC i AC.

Brak ważnych badań pojazdu 

Roztargnienie, brak czasu, a nawet celowe lekceważenie – to najczęstsze przyczyny braku aktualnej pieczątki od diagnosty w dowodzie rejestracyjnym. Podróżując bez ważnego badania, kierowca zdaje sobie sprawę, że w przypadku spotkania patrolu policji straci dowód rejestracyjny. Tymczasem zatrzymanie dowodu to tylko jedna z konsekwencji.

Policjant wypisuje mandat minimum 1500 zł i ma prawo także zabronić dalszej jazdy, jeśli stwierdzi poważną usterkę pojazdu. To jednak nie koniec problemów. Jeśli dojdzie do kolizji, ubezpieczyciel może piętrzyć problemy z wypłatą odszkodowania w ramach AC, jeśli zauważy, że w dowodzie brakowało ważnego przeglądu.

Zaniżanie wartości auta w celu zmniejszenia podatku

urząd_skarbowy

Kupując samochód na umowę kupna-sprzedaży, nowy właściciel musi zapłacić podatek od czynności cywilno prawnych – 2 proc. wartości pojazdu, przy czym zwolnione z podatku są auta, których wartość nie przekracza 1000 zł. Niektórzy kierowcy obniżając wartość na umowie, próbują zmniejszyć podatek do zapłacenia. Urzędnikowi trudno będzie udowodnić, że wartość pojazdu na umowie została celowo zaniżona. W takim przypadku jedyną dolegliwością będzie obowiązek opłacenia podatku od wartości rynkowej.

Gorzej, jeśli urzędnik uzna, że wartość pojazdu przekracza 1000 zł, a więc był obowiązek opłacenia podatku. W tym przypadku kierowcy grozi grzywna od 301 do 60 200 zł oraz opłacenie podatku. Jak widać, oszczędności są znikome, a kłopoty spore – i co ważne, dość kosztowne.

Jazda bez OC

Obowiązkowe ubezpieczenie OC zwykle samo się przedłuża, są jednak przypadki, kiedy kierowca go rzeczywiście nie ma. Kara finansowa od UFG (6020 zł) może się okazać niezbyt dotkliwa. Jeśli kierowca spowoduje kolizję lub wypadek autem bez OC, będzie jednak musiał oddać ubezpieczycielowi to, co ten zapłacił w ramach odszkodowania.

Odjechanie z miejsca kolizji 

obcierka_kolizja_ucieczka

To niestety częsty grzech wielu podczas „obcierki” pod nieobecność właściciela zaparkowanego pojazdu. Jeśli nikt nie widział stłuczki, sprawca ucieka.

W czasach, w których kamerę monitoringu można spotkać niemal na każdym rogu, a kamerę pokładową niemal w każdym aucie, ucieczka może się okazać dość kosztowna. Powód? Jeśli sprawca kolizji zostanie wykryty, nie dość, że straci zniżki w OC, to jeszcze będzie musiał oddać ubezpieczycielowi pieniądze za wypłacone odszkodowanie.

Przerobienie skutera 

Jeśli posiadamy prawo jazdy kategorii B od co najmniej 3 lat, to tak naprawdę posiadamy również kategorię A1, czyli zgodnie z prawem możemy prowadzić również jednoślad o pojemności skokowej silnika do 125 cm³, mocy nie większej niż 11 kW i stosunku mocy do masy własnej nieprzekraczającym 0,1 kW/kg.

Na jednoślady, które mają powyżej 125 cm³, trzeba mieć prawo jazdy kat. A. Tymczasem zdarza się, że np. skutery o większej pojemności rejestruje się jako 125 cm³, a nawet „piędziesiątki”, aby poruszać się nimi bez uprawnień. Inny grzech kierowców to zdjęcie ogranicznika prędkości (motorower może się poruszać do 45 km/h), co powoduje, że jednoślad staje się motocyklem.

W rzeczywistości za jazdę bez uprawnień grozi mandat od 1500 zł oraz zatrzymanie dowodu rejestracyjnego. Gorzej, jeśli kierowca skutera spowoduje kolizję, nie wspominając o wypadku, w którym ktoś zostanie poważnie ranny. W tej sytuacji poszkodowany dostanie odszkodowanie, jednak ubezpieczyciel ma prawo domagać się od sprawcy zwrotu wypłaconego odszkodowania (z tytułu naprawy uszkodzonego auta, zwrotu kosztów leczenia, renty wyrównawczej).

PODSUMOWANIE

Nie ulega wątpliwości, że przepisów trzeba przestrzegać, choćby po to, żeby unikać przykrych niespodzianek. Są jednak sytuacje, kiedy kierowca może nawet nie mieć świadomości, że naraża się na karę. Trudno się dziwić, że tak się dzieje, szczególnie jeśli dany przepis jest nowy i w dodatku niezbyt logiczny. Tymczasem dość często urzędnicy wiedzą o takiej „minie” i nic z tym nie robią, jakby tylko czekali na potknięcie kierowcy.

Czytaj także