Hertz wycofuje elektryki ze swojej oferty. Jak zwykle – chodzi o pieniądze

W 2021 roku Hertz podpisał z Teslą ogromny kontrakt na zakup 100 tys. samochodów tego producenta. W rezultacie ceny spółki Elona Muska w pierwszym notowaniu po tej informacji wzrosły o 12,66% (Nasdaq), a wartość Tesli tylko podczas jednej sesji zwiększyła się aż o ponad 100 mld dolarów! 

Jak donosi Reuters, teraz Hertz pozbywa się elektrycznych Tesli. Łącznie z jego oferty wyciętych zostanie 20 000 aut. Część z nich jest już dostępna w sprzedaży na amerykańskiej stronie tej wypożyczalni.

Aktualnie w ofercie znajduje się 498 egzemplarzy Modelu 3 oraz 110 sztuk Modelu Y. Ceny pierwszych z nich startują z pułapu 21 557 dolarów (ok. 85 540 zł). Za tyle można kupić auto z 2021 roku w wariancie Standard Range z przebiegiem 88 983 mil (143 204 km).

Samochód z zewnątrz prezentuje się dobrze, a poza tym jego akumulator trakcyjny nadal jest objęty fabryczną gwarancją. W Stanach Zjednoczonych wynosi ona 8 lat lub 100 000 mil. 

Zbyt wysokie koszty napraw

Ale dlaczego Hertz wycofuje te dość świeże samochody ze swojej oferty? Odpowiedź na to pytanie ma Reuters, według którego chodzi o wysokie koszty napraw powypadkowych. Jakby tego było mało, Tesla nie dysponuje podobnym zapleczem części zamiennych, co tradycyjni wytwórcy. 

Poza tym według dyrektora generalnego Hertza – Stephena Scherra – „naprawy i likwidacja szkód w przypadku pojazdów elektrycznych mogą trwać dwukrotnie dłużej niż w przypadku porównywalnego modelu spalinowego”. A wtedy takie auto na siebie nie zarabia.

Na domiar złego ostatnie obniżki cen nowych Tesli spowodowały, że ich odsprzedaż jest mniej opłacalna niż do tej pory. To ponownie przemawia na niekorzyść takich aut we flocie Hertza. 

Według doniesień tej ogromnej wypożyczalni strata z tego ostatniego powodu wyniesie ją aż 245 mln dolarów. Średnio na samochód daje to kwotę aż 12 250 dolarów. 

Przypomnijmy, że Tesle stanowią 80% floty pojazdów elektrycznych Hertza i około 11% całkowitej liczby aut na wynajem.