Serwis pod patronatem magazynu
Pewien Amerykanin na aukcji w okazyjnej cenie kupił Teslę Model S P85 z 2013 roku z przebiegiem 269 221 mil (433 270 km). Co do zaoferowania ma elektryk, który pokonał tak duży dystans?
Powszechna jest opinia, że najdroższym samochodem, jaki można kupić, jest model klasy premium w zaskakująco korzystnej cenie. Dlaczego? Otóż koszty jego utrzymania, ze względu na skomplikowaną konstrukcję oraz drogie części, mogą być wręcz astronomicznie wysokie.
A co z używanym pojazdem elektrycznym, i to stosunkowo nowej marki, aspirującej do grona producentów premium? Na przykład Teslą Model S w cenie zaledwie 7800 dolarów (nieco ponad 31 000 zł)?
Taki samochód na aukcji kupił właściciel kanału Auto Auction Rebuilds. Jak sam podkreśla, jest to jego pierwszy nabytek w 2024 roku.
Tę konkretną Teslę Model S P85 wyprodukowano w marcu 2013 roku, co oznacza, że to egzemplarz z dość wczesnego etapu produkcji. Auto na liczniku ma aż 269 221 mil (433 270 km) i... wcale nie wygląda źle.
Nadwozie prezentuje się bardzo dobrze – niemal nie widać na nim śladów intensywnej eksploatacji – a tylne opony są praktycznie nowe. Teslę wyposażono w szklany dach panoramiczny, który nadal działa.
Podobnie jak prawie wszystkie elementy tego samochodu. Czyli elektrycznie sterowane pokrywa bagażnika i szyby, zestaw wskaźników oraz ogromny centralny ekran dotykowy. Jedyny problem stanowi tutaj klimatyzacja, ale niezbędne do jej naprawy części znajdują się w bagażniku.
Cała Tesla wymaga przede wszystkim porządnego mycia i czyszczenia kabiny. Wewnątrz podobno „unosi się taki smród, jakby ktoś mieszkał w tym samochodzie”.
Jak dowiadujemy się z filmu, nie ma informacji na temat przeprowadzonych wymiany silnika czy akumulatora tego samochodu. Trzeba pamiętać, że elektryczne jednostki napędowe Tesli Model S potrafią być bardzo zawodne i wytrzymywać przebiegi rzędu 100 tys. km (TUTAJ dowiesz się o tym więcej).
Co istotne, Tesla Model S pokazuje 214 km zasięgu przy baterii naładowanej w 50%. Zgodnie z danymi fabrycznymi (EPA) nowe auto przy pełnym nabiciu akumulatora powinno pokonać dystans 426 km.
Tesla Model S P85 to jednosilnikowy wariant o mocy 373 KM i maksymalnym momencie obrotowym 441 Nm. W jego przypadku wymiana baterii na nową to wydatek 20 000 dolarów (ok. 80 000 zł), jednak, jak się dowiadujemy z filmu, naprawa kosztuje około 5000 dolarów (ok. 19 300 zł).
Gdy auto zostało zabrane na jazdę próbną, na jego ekranie nie wyświetliły się żadne komunikaty, informujące o ewentualnych usterkach. Z filmu dowiadujemy się, że Tesla okazuje się komfortowa i nie wydaje żadnych niepożądanych dźwięków ani też nie wpada w wibracje. Poza tym nadal zapewnia bardzo dobre przyspieszenia.
Jakby tego było mało, ta konkretna Tesla Model S objęta jest dożywotnim darmowym ładowaniem za pomocą Superchargerów. Problem polega tylko na tym, że poprzedni użytkownik tego samochodu nie skasował swojego profilu w systemie, dlatego nowy właściciel nie może dodać własnego i w ten sposób korzystać z możliwości napełniania baterii za pomocą ładowarek Tesli.
Jeśli więc ten Model S nie ma żadnych ukrytych wad, wydaje się zaskakująco korzystnym zakupem. Oczywiście, należy pamiętać, że w USA samochody są wyraźnie tańsze niż w naszych warunkach.
Najtańszy nieuszkodzony egzemplarz Tesli Model S w serwisie otomoto.pl to wydatek 72 000 zł. Takiej kwoty żąda właściciel za 306-konny wariant z baterią o pojemności 60 kWh. Wyprodukowane w 2014 roku auto ma przebieg 187 000 km i zostało sprowadzone z Norwegii.
Jak czytamy w opisie, ma dożywotnie ładowanie na Superchargerach.
