Samochody elektryczne w porównaniu ze spalinowymi wymagają znacznie mniej czynności serwisowych. Ale ta Tesla Model S z przebiegiem 380 000 km to prawdziwy ewenement. Dlaczego? Otóż pokonała taki dystans bez usterki i bez przeglądów.
Jak to bez przeglądów? Owszem, amerykański producent zaleca wykonywanie określonych czynności konserwacyjnych, jednak ich nie wymaga. Z tego powodu wielu właścicieli Tesli rezygnuje z systematycznych przeglądów.
Jednym z nich jest włoski kierowca rajdowy – Piero Longhi – który za pomocą Facebooka podzielił się tym, że swoją Teslą Model S bez żadnych problemów pokonał dystans 380 000 km. Czyli bez awarii i jakichkolwiek czynności konserwacyjnych.
„Szczerze nie wiem, jaka będzie przyszłość. I nie chcę się wdawać w żadne debaty o autach elektrycznych... W każdym razie osiągnąłem teraz 380 000 km (w 6 lat ). [...] Jestem naprawdę zadowolony z mojej Tesli” – napisał Longhi.
W swoim wpisie, pod którym pojawiło się 1400 komentarzy, Włoch dodaje, że niedawno zaczął wymieniać przednie klocki hamulcowe. Ale nie wspomina nic o oponach, które w ciężkich autach na prąd oraz dysponujących stałą dostępnością solidnego momentu obrotowego zużywają się szybciej niż w pojazdach spalinowych.
Tesla Model S, szczególnie z początkowego okresu produkcji, nie jest samochodem znanym ze swojej niezawodności. Przykład? Pewien właściciel takiego auta do przebiegu 170 000 km dwukrotnie musiał wymieniać w nim silnik.
Z kolei inny użytkownik Tesli Model S – Hansjorg von Gemmingen-Hornberg – który swoim samochodem pokonał już dystans 1,9 mln km, wielokrotnie wymieniał w nim jednostkę napędową. Jego 9-letnie auto ma już 14. silnik oraz 4. akumulator trakcyjny.
I choć Hansjorg ogólnie chwali swoją Teslę Model S, uważa, że silniki w tym aucie są po prostu wadliwe. Dodaje jednak, że jeden z nich wytrzymał przebieg 700 tys. km.