Do problemu z półprzewodnikami już wkrótce dołączy kolejny. Otóż przemysł motoryzacyjny może zostać sparaliżowany przez braki magnezu. Powód? Poczytajcie!
Niedobór chipów, spowodowany przesunięciem produkcji w stronę elektroniki użytkowej na początku pandemii, nadal paraliżuje przemysł motoryzacyjny, powodując cały łańcuch niedogodności. Czyli m.in. ograniczenie produkcji, wydłużenie czasu dostaw, a nawet wzrost cen używanych samochodów.
Niestety, do znanych problemów pod koniec roku może dołączyć kolejny. Według analityków branżowych, w tym serwisu mining.com światowi producenci stoją w obliczu braku magnezu spowodowanego kryzysem energetycznym w Chinach, które dostarczają obecnie 85% światowej produkcji tego kruszcu.
Efekt? Chińskie władze zostały zmuszone do zamknięcia 35 z 50 hut magnezu do końca 2021 roku, a jego zapasy w Europie mogą się wyczerpać do końca listopada bieżącego roku – jak donosi niemiecki związek producentów metali.
Dlaczego magnez jest tak ważny w motoryzacji? Używa się go najczęściej do produkcji szkieletów siedzeń, kierownic, elementów kokpitu, konstrukcji drzwi czy klapy bagażnika, a także w blokach silnika, skrzyniach biegów, wałach napędowych i innych kluczowych komponentach.
Ponadto „35% popytu na magnez jest wykorzystywane w produkcji blach do nadwozi samochodowych, więc jeśli podaż magnezu ustanie, cały przemysł motoryzacyjny będzie potencjalnie zmuszony do zaprzestania produkcji” – powiedział analityk Barclays w wywiadzie dla Financial Times.
Szczególnie mocno skutki niedoboru magnezu mogą odczuć producenci w Europie, natomiast wytwórcy z Ameryki Północnej są w lepszej sytuacji, ponieważ USA to globalny dostawca tego kruszcu.