Serwis pod patronatem magazynu
Oto najmocniejsze BMW, jakie kiedykolwiek powstało i jednocześnie drugi model w historii M GmbH, po cudownym M1, niemający swojego odpowiednika w gamie niemieckiej marki. Nazywa się XM i jest potężnym, niezbyt zgrabnym, zelektryfikowanym SUV-em.
Już od jakiegoś czasu słyszy się o tym, że zbrojne ramię BMW szykuje się na erę elektromobilności. SUV XM, którego zapowiadał wzbudzający kontrowersje model koncepcyjny, to pierwsze auto spod ręki M GmbH o napędzie hybrydowym.
To też pierwszy model od czasów wspaniałego supersamochodu M1 z centralnie umieszczonym silnikiem niemający swojego odpowiednika w gamie niemieckiej marki. Zapewne nie tak wyobrażano sobie kolejne samodzielne dzieło M GmbH, jednak... takie mamy czasy. I kropka.
XM jest potężne (5,1 m długości, 2,0 m szerokości i 1,75 m wysokości) i ciężkie. Ważąc 2710 kg, okazuje się o prawie 2,4 razy cięższe od oryginalnego M3 (E30). Oczywiście, wszystkie te kilogramy nie biorą się z niczego. Nie dość że to SUV, to jeszcze napędza go potężny, podwójnie turbodoładowany silnik V8, a najważniejszą część układu hybrydowego stanowi akumulator litowo-jonowy o pojemności użytkowej 25,7 kWh.
Pracuje on na pokaźny elektryczny zasięg, sięgający 82-88 km. Prędkość maksymalna na samym prądzie wynosi z kolei 140 km/h.
Całkowita moc układu napędowego XM to 653 KM. Większość z niej, bo 489 KM auto czerpie ze spalinowej jednostki V8, natomiast 197 KM pochodzi z silnika elektrycznego, znajdującego się w obudowie 8-biegowego automatu.
Maksymalny moment obrotowy układu napędowego to potężne 800 Nm (w zakresie 1600-5000 obr./min), z czego 650 bierze się ze spalania benzyny, a 280 Nm – ze zużywania prądu.
Ale pokazane właśnie XM stanowi dopiero przedsmak tego, co przygotowali Niemcy na lato przyszłego roku. Otóż wtedy do jego gamy dołączy wariant Label Red, mogący się pochwalić 748 KM i 1000 Nm. Można być niemal pewnym, że taki układ napędowy znajdzie zastosowanie również w przyszłym BMW 5.
Choć XM to najmocniejszy model, jaki kiedykolwiek został wyprodukowany przez BMW, wcale nie jest najszybszy. Ba, nie jest też szybszy niż wielu rywali czy chociażby X6 M Competition, wprawiane w ruch wyłącznie przez 625-konny silnik benzynowy.
O ile to ostatnie do 100 km/h rozpędza się w czasie 3,8 s, o tyle XM na to samo potrzebuje 4,3 s. X6 M nie jest za to w stanie poruszać się wyłącznie na prądzie... Jednak czy dla fana M GmbH ma to jakiekolwiek znaczenie?
Ale i rywale są szybsi niż XM. Weźmy np. Porsche Cayenne Turbo S E-Hybrid o mocy 680 KM, które do 100 km/h rozpędza się w 3,8 s i jest w stanie podróżować z prędkością 290 km/h. XM pojedzie z maksymalną prędkością 250 km/h lub 270 km/h – z opcjonalnym pakietem M Driver.
Ale Cayenne na samym prądzie pokona dystans zaledwie 24 km. Oba auta ładują się z mocą sięgającą 7,4 kW. Dla porównania hybrydowy Range Rover Sport, zaopatrzony w baterię o pojemności użytkowej 31,8 kWh przyjmuje prąd stały z mocą do 50 kW.
Ale XM ma inne zalety – tak przynajmniej twierdzą przedstawiciele BMW. Dzięki zwiększeniu stopnia przełożenia wstępnego pomiędzy wirnikiem silnika elektrycznego a wałem wejściowym automatycznej przekładni z 280 do 450 Nm poprawione zostały reakcje auta zarówno przy ruszaniu, jak i po każdym dodaniu gazu.
Poza tym, duży rozstaw osi (3,1 m) i szeroki rozstaw kół pracują na osiągnięcie rozkładu mas bliskiego idealnemu, a więc wynoszącego niemal 50:50 (przód/tył). Niemcy zarzekają się też, że pomimo prześwitu o godnej uwagi wartości 22 cm, ciężki akumulator trakcyjny zabudowany w podłodze pozwala na osiągnięcie odpowiedniej kombinacji właściwości jezdnych i komfortu.
Tym bardziej że moment obrotowy zawsze jest wysyłany na cztery koła, choć w trybie 4WD Sport – z wyraźną preferencją tylnej, skrętnej osi. Znalazł się przy niej sportowy mechanizm różnicowy, który albo w odpowiedni sposób żongluje niutonometrami na utwardzonej nawierzchni, albo może zostać całkowicie zblokowany, aby zwiększyć sprawność auta w terenie.
XM wyposażono ponadto w seryjny system kasowania przechyłów nadwozia oraz w 21-calowe koła przy obu osiach. Obuto je w opony o rozmiarze 275/45 z przodu oraz 315/40 z tyłu.
Nabywcy auta będę mogli wybrać spośród ponad 50 barw lakierów z palety BMW Individual. Jedną z najciekawszych opcji wykończenia nadwozia stanowi NightGold Metallic, w którym atrapa chłodnicy i obramowanie dyfuzora są pomalowane w kolorze złotym.
Wnętrze wygląda dość znajomo, choć wydaje się zdecydowanie bardziej luksusowe niż w innych modelach BMW. Główny punkt kokpitu stanowi najnowsze wydanie systemu multimedialnego iDrvie z dwoma dużymi ekranami umieszczonymi pod jedną taflą szkła znanymi choćby z takich modeli jak iX czy nowa seria 7.
Produkcja XM rozpocznie się w zakładach BMW w amerykańskim Spartanburgu w grudniu 2022 roku. Auto trafi do dealerów na całym świecie wiosną przyszłego roku, a kluczowymi rynkami dla niego mają być USA, Chiny i Bliski Wschód.
Fot. BMW
Fot. BMW
Fot. BMW
Fot. BMW
Fot. BMW
Fot. BMW
Fot. BMW
Fot. BMW
Fot. BMW
Fot. BMW
Fot. BMW
Fot. BMW
Fot. BMW
Fot. BMW
Fot. BMW
Fot. BMW
