Opel Corsa 1.2 Turbo – TEST

Nowa generacja Corsy błyskawicznie przypadła klientom do gustu. Sprzedaje się świetnie, ponad dwukrotnie lepiej niż następny model Opla – Crossland X. Spora zasługa leży zapewne po stronie atrakcyjnego i nowoczesnego, ale nie udziwnionego designu. Corsa ma jednak znacznie więcej do zaoferowania niż tylko ładną powierzchowność.

Zakładając, że auto miejskie jest raczej wykorzystywane przez jedną, góra dwie osoby, na przestronność nie ma co narzekać. Z przodu swobodnie zmieści się naprawdę rosły kierowca. Jedyny problem jest taki, że siedzenie jest wtedy mocno cofnięte za słupek, co utrudnia zajmowanie miejsca.

Spośród benzynowych silników do wyboru w Corsie przewidziano wolnossący 1.2 75 KM oraz dwie jego wersje turbodoładowane, o mocy 100 lub 130 KM. Testujemy auto z tą środkową jednostką. Bezapelacyjnie jest to najlepszy wybór, bo bazowy silnik zapewnia słabe osiągi, a najmocniejszy sprzęgnięto seryjnie z automatem i jest dostępny tylko w najdroższych wersjach wyposażenia, co winduje cenę do co najmniej 87 590 zł.

Jednostka 1.2 PureTech to bardzo sprawne źródło napędu dla miejskiego Opla. Wprawdzie typowo dla silników R3 lekko wibruje i trochę warczy, ale przekonuje szybką reakcją na gaz już od niskich obrotów i dobrą pracą także na tych wyższych. Corsa sprawnie i bez zbędnej zwłoki rusza z miejsca i naprawdę dynamicznie nabiera prędkości. Manualna 6-biegowa skrzynia działa lekko i precyzyjnie. Na plus trzeba zaliczyć również zużycie paliwa: średnio w teście wyniosło ono 6,4 l/100 km. 

Dobre wrażenie robi także zawieszenie, które na większości wybojów zapewnia odpowiedni komfort i pracuje cicho. A do tego Corsa jest zwinna i przyjemnie się prowadzi.

Opel Corsa 1.2 Turbo Elegance: galeria zdjęć