Sukces ma zaszczepiony w genach. W nowym wydaniu przyciąga wzrok nietuzinkową stylizacją nadwozia i kabiny. Ale co tak naprawdę może być kluczem do sukcesu Peugeota 208? Czas na odpowiedź!
Peugeot ma świetną passę. Nie wzięło się to jednak z niczego, lecz wymagało wielu odważnych decyzji. Decyzji, za którymi stoi jedna osoba – Carlos Tavares, od 2014 r. szef koncernu PSA (należy do niego m.in. Peugeot). Po trudnych początkach, związanych m.in. z redukcją zatrudnienia, obcięciem kosztów i zmianą strategii, w 2016 r. świat ujrzał pierwszy owoc tych zmian w postaci 2. generacji crossovera 3008.
Nowe auto okazało się ogromnym przeskokiem jakościowym względem poprzednika i jednocześnie wyznaczyło kierunek zmian dla każdego przyszłego modelu Peugeota. W tym dla zupełnie nowego 208, przed którym stoi nie lada wyzwanie. W końcu na swoich barkach „nosi” ono kawał historii, związanej m.in. z przełomowym protoplastą (model 205), a w ostatnich latach – z mianem jednego z najpopularniejszych modeli Europy.
Nie dziwi więc, że przy jego opracowywaniu Francuzi nie stosowali żadnej taryfy ulgowej i sięgnęli po wszystko, co mieli najlepsze. Czyli m.in. po silniki z serii PureTech, i-Cockpit, a także po zupełnie nową platformę modułową CMP, przeznaczoną dla modeli miejskich i kompaktowych.
Najnowsze Peugeoty znane są ze swojego oryginalnego, nietuzinkowego stylu i wyjątkowo dopracowanych detali. 208 idealnie wpisuje się w ten krajobraz. Z przodem zapatrzonym w większe o dwa numery 508, ze światłami wcinającymi się w zderzak niczym długie kły oraz ze zgrabnymi proporcjami do świata zdominowanego przez Forda Fiestę i Volkswagena Polo wnosi powiew świeżości i francuskiego smaku.
Nowe 208 wyraźnie urosło. Ale tylko na długość – względem poprzednika przybyło mu aż 8 cm. Szerokość i rozstaw osi pozostały praktycznie bez zmian, natomiast z wysokości „obcięto” 3 cm (208 mierzy teraz 143 cm), dzięki czemu najnowsza odsłona tego modelu ma bardziej przysadzistą niż poprzednik sylwetkę. Atrakcyjna stylizacja to jedna strona medalu, a walory użytkowe – druga. Pod tym względem francuskie auto nie robi już tak dobrego wrażenia.
Największy mankament stanowi widoczność z miejsca kierowcy. Pół biedy, że tylne słupki są grube, co irytuje tak naprawdę głównie przy manewrach. Znacznie większe problemy sprawiają słupki A i B. Pierwszy, nie dość że tworzy dużą „strefę wykluczenia” z lusterkiem bocznym, to jeszcze skrywa dodatkowy głośnik, którego obudowa zabiera kilka cennych centymetrów. Środkowy słupek, podobnie jak np. w poprzednim 508, jest wyjątkowo szeroki, a po maksymalnym cofnięciu fotela wypada idealnie na linii wzroku kierowcy. W efekcie włączanie się do ruchu z drogi podporządkowanej wymaga wykonania głębokiego skłonu w przód – inaczej ciężko sprawdzić, czy z boku nie nadjeżdża jakiś pojazd.
Otwarcie drzwi do kabiny 208 przenosi do odważnego, niemal futurystycznego wnętrza. Na dodatek tak przyjemnie wykończonego, że VW Polo może patrzeć na francuski model z zazdrością. Imitacja włókna węglowego oraz mieszanina miękkich, „miękkawych” i twardych, ale niezłych materiałów stawiają to auto w czołówce segmentu. Co ciekawe, dostęp bezkluczykowy (opcja w cenie raptem 900 zł), do którego „obsługi” przewidziano czujnik wyłącznie w drzwiach kierowcy, wzorem rozwiązania stosowanego przez Renault odryglowuje drzwi już w momencie zbliżania się do samochodu. Później wystarczy się od niego oddalić, żeby zamki zostały zamknięte, o czym auto informuje sygnałem dźwiękowym.
W odmianie Allure nad niewielką kierownicą górują nie analogowe, a cyfrowe zegary, wkomponowane w 12,3-calowy ekran. Po raz pierwszy w modelach francuskiej marki przekazują one dane na dwóch poziomach. Ten bliżej kierowcy wygląda niczym hologram i wyświetla najważniejsze informacje. A więc m.in. prędkość, wskazania nawigacji czy ostrzeżenia z aktywnych systemów. Do wyboru jest kilka trybów, jednak w każdym z nich to, co znajduje się na ekranie, wygląda po prostu fenomenalnie. Dlatego z łatwością wybacza się 208 nie najlepszą czytelność wskazań, szczególnie w ustawieniu wyświetlającym obroty silnika.
O ile do ergonomii miejsca kierowcy i rozmieszczenia przycisków w drzwiach – te do sterowania szybami są podświetlane i z funkcją „auto” – nie można mieć zastrzeżeń, o tyle obsługa tego, co znajduje się w obrębie konsoli środkowej, bywa irytująca. Weźmy choćby dotykowe przyciski-skróty multimediów, które po pierwsze wylądowały za nisko, a po drugie – przy próbie zmiany kierunku nawiewu łatwo o nie zahaczyć, przełączając np. z nawigacji na ustawienia auta.
Centralny ekran – opcjonalny, 10-calowy z nawigacją (3500 zł; seryjny ma 7”) – nieco za bardzo odsunięto od kierowcy i niepotrzebnie skomplikowano jego menu. Przykład? Zmiana jasności podświetlenia kokpitu wymaga wejścia w głęboko ukryte ustawienia. Poza tym naprawdę trudno zrozumieć, czemu na ekranie, na którym zawsze jest wyświetlana temperatura (po obu stronach, mimo klimatyzacji jednostrefowej), nie dodano strzałek do jej zmiany.
Aby wprowadzić inną, należy wcisnąć miejsce z liczbą stopni Celsjusza, po czym na około 15 s rozwija się odpowiednie menu. Znajdują się na nim tylko pola służące do zmiany temperatury i siły nawiewu. Chcąc zmienić jej rozdział, trzeba z kolei wejść do osobnego widoku.
Na drodze wszelkie ergonomiczne wpadki schodzą na dalszy plan. Układ jezdny i silnik stanowią bowiem dwa największe atuty tego francuskiego auta. Dzięki nim 208 nie tylko w mieście, ale i poza nim zapewnia tak dojrzałe odczucia jak modele o numer większe. Już od pierwszych metrów ewidentnie czuć, że Peugeot skupił się na zapewnieniu jak najlepszego komfortu. W rezultacie zawieszenie pracuje cicho i z przyjemną sprężystością.
Większość nierówności gasi ono gładko i szybko, a podczas jazdy autostradowej praktycznie nie ma tendencji do wzdłużnego bujania. Przy tym 208 prowadzi się tak, jak powinien każdy współczesny samochód. A więc jest stabilne przy jeździe na wprost i przewidywalne w reakcjach. Może i ciężko szukać tutaj tego samego poziomu emocji, jaki dostarczają stylowe nadwozie i wnętrze, ale pokonywanie nowym Peugeotem kolejnych kilometrów stanowi po prostu przyjemne doświadczenie. Tym bardziej że na granicy przyczepności 208 jest odporne na podsterowność i wyróżnia się świetnie zestrojonym ESP, którego reakcje bardziej widać w postaci migającej ikonki, niż czuć.
Dane testowe | Peugeot |
---|---|
Przyspieszenie 0-50 km/h | 3,4 s |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 9,9 s |
Hamowanie 100-0 km/h (zimne) | 34,9 m |
Hamowanie 100-0 km/h (ciepłe) | 34,4 m |
Poziom hałasu przy 50 km/h | 57,8 dB |
Poziom hałasu przy 100 km/h | 64,0 dB |
Rzeczywista prędkość (przy 100 km/h) | 97 km/h |
Liczba obrotów kierownicą | 2,8 |
Średnie zużycie paliwa | 5,9 l/100 km |
Rzeczywisty zasięg | 745 km |
Na polecenie kierowcy auto chętnie, ale i w zrównoważony sposób zmienia kierunek oraz cechuje się wrodzoną lekkością. Bierze się ona zarówno z niewielkiej masy własnej, jak i ze sposobu pracy układu kierowniczego o odpowiednio dobranym przełożeniu. Owszem, tłumi on sporo sygnałów z kół, ale jednocześnie idealnie wpisuje się w zrelaksowany charakter 208. I właśnie ten charakter stanowi o sile francuskiego modelu i pozwala przeciwstawić się bardziej skupionym na drodze Fieście czy Polo.
1,2-litrowy, 102-konny silnik z turbodoładowaniem wydaje się optymalnym źródłem napędu 208. Pomijając niewielkie wibracje w niskim zakresie obrotów i przy dezakatywacji za pomocą funkcji start/stop – ma praktycznie same zalety. Zapewnia więc porządną dynamikę (0-100 km/h w 9,9 s), bardzo chętnie wchodzi na obroty, łapie tylko znikomą zadyszkę w dolnym ich zakresie i w przeciwieństwie do np. Citroena C3 nigdy nie pracuje zbyt głośno. Owszem, jego lekko zachrypnięte brzmienie trzeba po prostu zaakceptować, ale w zamian jednostka odwdzięcza się niewygórowanym zużyciem paliwa.
Nawet przy umiarkowanie dynamicznym stylu jazdy w trasie zużywa poniżej 5 l benzyny na 100 km, a w mieście – pomiędzy 6,3 a 7,6 l/100 km. Na autostradzie też nie przejawia nadmiernego apetytu, zadowalając się ok. 7,5 l. 6-biegowa przekładnia ręczna nie odstaje od poziomu silnika. Jest dobrze zestopniowana, a jej drążek, choć długi i o dziwnej, przesadnie dużej gałce, pracuje lekko i z niezłą precyzją. 208 drugiej generacji to samochód nowoczesny, oszczędny, porządnie wyciszony i zaskakująco dojrzały na drodze. Niestety, na tle rywali okazuje się drogi, szwankuje jego obsługa, a kabina w drugim rzędzie jest ciasna.
Mimo to brawa dla Peugeota. 208 wnosi powiew świeżości do segmentu aut miejskich. Nie tylko odważną stylizacją wnętrza i nadwozia!
Dane techniczne | Peugeot |
---|---|
Silnik | benz., turbo |
Pojemność skokowa | 1199 cm3 |
Układ cylindrów/zawory | R3/12 |
Zasilanie | wtrysk bezpośredni |
Moc maksymalna | 102 KM/5500 |
Maks. moment obrotowy | 205 Nm/1750 |
Napęd | przedni |
Skrzynia biegów | Man./6-biegowa |
Hamulce (przód/tył) | tarcz. went./tarcze |
Długość/szerokość/wysokość | 406/175/143 cm |
Rozstaw osi | 254 cm |
Średnica zawracania | 10,4 m |
Masa/ładowność | 11090/505 kg |
Poj. bagażnika (min./maks.) | 311-1004 l |
Poj. zbiornika paliwa | 44 l (Pb 95) |
Opony | 195/55 R16 |
Osiągi (dane producenta) | |
Prędkość maksymalna | 188 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 9,9 s |
Średnie zużycie paliwa | 5,4-5,6 l/100 km |
Zasięg | 814 km |
Nowe 208 to nowoczesne i solidne auto, w którym postawiono na komfort, dojrzałe zachowanie na drodze oraz dynamikę przy niedużym zużyciu paliwa. Łatwo mu wybaczyć jego niedoskonałości, ale wysoką cenę – niekoniecznie!
1,2-litrowy silnik o mocy 102 KM zapewnia dobre osiągi i nieduże zużycie paliwa. Reakcja na gaz – tylko przeciętna.
Otoczenie kierowcy – niczym z Peugeota 508. Czyli dwa ekrany, skromna liczba przycisków i przełączników oraz wyśrubowana jakość materiałów i solidny montaż.
Ekran wyświetlający informacje z niezłego asystenta pasa ruchu, który powoduje, że 208 odbija się od linii.
12,3-calowy ekran nad kierownicą (seryjny w Allure) ma różne tryby wyświetlania. Najbardziej klasyczny – na tym zdjęciu.
Nawigacja (dopłata 3500 zł) przekazuje na bieżąco informacje o utrudnieniach w ruchu. A przy niskim poziomie paliwa potrafi podać trasy do najbliższej stacji oraz wyświetlić ceny benzyny.
Irytujące: aby uruchomić silnik (lub go wyłączyć), ten przycisk trzeba przytrzymać przez kilka sekund.
Długa dźwignia zmiany biegów wyróżnia się niezłą precyzją, ale jej gałka okazuje się zbyt duża, zbyt kwadratowa i przez to mało przyjazna w użytkowaniu.
Po otwarciu niewielkiego schowka w konsoli jego klapka może służyć za uchwyt na smartfona. Na dodatek – bardzo stabilny.
Dość miękkie i głębokie fotele zapewniają dobre podparcie. Minus za brak regulacji lędźwiowej i sterowanie oparciem wciśnięte między siedzenie a środkowy słupek.