Odrobina świeżości wśród aut mini – Toyota wpadła na prosty, acz świetny pomysł i zamieniła Aygo w crossovera.
Samochody elektryczne i SUV-y zawładnęły motoryzacyjnym światem. Tymczasem wśród małych aut „dla mas” zapanowała totalna stagnacja. Numerem 1 w sprzedaży tego segmentu w Europie od dawna jest Fiat 500, który kończy w tym roku... 15 lat.
Oto pojawia się jednak ciekawa nowość – Toyota postanowiła „podnieść” nową generację Aygo i zrobić z niej crossovera. Nie jest to pomysł całkiem nowy, bowiem od kilku lat na rynku jest już Kia Picanto X Line, która też ma zwiększony prześwit, ale funkcjonuje jako wersja wyposażenia, a nie osobny model.
Nowa generacja mini-Toyoty nazywa się Aygo X, co producent tłumaczy jako „Aygo cross”. Auto otrzymało plastikowe osłony zderzaków, progów i nadkoli oraz spore koła – z 17- lub 18-calowymi felgami. W wersji z większymi obręczami prześwit pod spojlerami kół wynosi sensowne 16-17 cm.
Nowe Aygo urosło nie tylko w górę. Zbudowano je na platformie GA-B, z której korzystają już Toyoty Yaris i Yaris Cross. Nadwozie jest dużo większe niż u poprzednika: mierzy 370 cm długości (+23,5 cm), 174 cm szerokości (+12,5 cm) oraz 153 cm wysokości (+6,5 cm). Rozstaw osi wzrósł o 9 cm, do 243 cm.
Efekt: Aygo X jest większe od drugiej generacji Yarisa, a przestronnością plasuje się pomiędzy autami klas mini i miejskiej. Z przodu oferuje sporo miejsca nawet rosłym osobom, a i z tyłu względnie wygodnie usiądą pasażerowie mierzący do 185 cm wzrostu. Podróżujący z przodu muszą jednak „podzielić się” z nimi przestrzenią i podsunąć fotele, ponieważ przestrzeń na kolana jest tu ograniczona. Narzekać można też na niewielkie tylne drzwi. Za to kanapa zapewnia całkiem przyzwoite podparcie.
Urósł również bagażnik, choć jego pojemność nadal reprezentuje standardy aut mini (231 l lub 189 l z opcjonalnym audio JBL). Plus za haki na torby i płaską powierzchnię po złożeniu oparć. Zapasowe koło dojazdowe kosztuje 1500 zł.
Z perspektywy kierowcy Aygo X to już nieduży samochód miejski. Fotel ze zintegrowanym zagłówkiem zapewnia zaskakująco dobre „trzymanie”, a amatorom aut uterenowionych spodoba się podwyższona pozycja. O pozycji Aygo przypominają mniej wyszukane niż w większych maluchach tworzywa i brak dwupłaszczyznowej regulacji kierownicy. Przydałyby się też centralne otwory wentylacyjne na desce rozdzielczej.
Zalet jest jednak więcej niż wad. Kokpit ma atrakcyjną formę i jest nieskomplikowany w obsłudze, w czym m.in. zasługa intuicyjnego menu systemu operacyjnego. Szkoda, że komputer pokładowy, typowo dla Toyoty, został przeładowany funkcjami. Na pochwałę zasługuje za to bogate wyposażenie w systemu wsparcia: adaptacyjny tempomat, aktywny asystent pasa ruchu czy układ antykolizyjny z wykrywaniem rowerzystów oraz pieszych są tu seryjne od bazowej wersji.
Zawieszenie Aygo X zdecydowanie reprezentuje już standardy aut miejskich. Samochód jest zwinny w prowadzeniu i odporny na przechyły, a w szybko pokonywanych łukach nie wykazuje większej podsterowności, polegając na własnym balansie, nie na ESP. Do tego ma lekko pracujący, lecz niepozbawiony czucia układ kierowniczy, a jego zawieszenie cicho, starannie tłumi dziury – nie gorzej niż w Yarisie.
Aygo X występuje tylko z jednym silnikiem: wolnossącym 1.0 R3 o mocy 72 KM. Jednostka w zupełności wystarczy do sprawnej jazdy po mieście i okolicach z 1-2 osobami na pokładzie. Ma całkiem żwawy „dół” na niskich biegach, a i na wyższych od 2000 obr./min dysponuje wystarczającą siłą napędową. Docenić należy szybkie działanie układu start-stop (nie trzeba go wyłączać), a także lekką pracę pedału sprzęgła i dość precyzyjne prowadzenie drążka 5-stopniowej ręcznej skrzyni. Szkoda, że piąty bieg jest krótki, typowo dla japońskich aut (przy 100 km/h obrotomierz wskazuje ponad 3000 obr./min).
Z większym obciążeniem, zwłaszcza na wzniesieniach, silnik Aygo X zaczyna już dostawać „zadyszki”, a sprawne wyprzedzanie wymaga zredukowania o 2-3 biegi. Subiektywnie osiągi wydają się jednak lepsze niż dane pomiarowe. Co ważniejsze, silnik ma nieinwazyjny dźwięk, pracuje bez wyczuwalnych wibracji, a do tego niewiele pali – ok. 6,5 l/100 km w mieście (6-7 l) i ok. 4,5 l w trasie.
Dane techniczne | Toyota Aygo X 1.0 VVT-i |
---|---|
Silnik | benzynowy |
Pojemność skokowa | 998 cm3 |
Układ cylindrów/zawory | R3/12 |
Moc maksymalna | 72 KM/6000 |
Maks. moment obrotowy | 93 Nm/4400 |
Napęd | przedni |
Skrzynia biegów | man., 5-biegowa |
Długość/szerokość/wysokość | 370/174/153 cm |
Rozstaw osi | 243 cm |
Średnica zawracania | 9,4 m |
Masa/ładowność | 940/420 kg |
Poj. bagażnika (min./maks.) | 231/829 l |
Poj. zbiornika paliwa | 35 l (Pb 95) |
Opony | 175/65 R17 |
Osiągi, zużycie paliwa (dane prod.) | |
Prędkość maksymalna | 158 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 15,6 s |
Średnie zużycie paliwa | 4,7 l/100 km |
Zasięg | 740 km |
Dane testowe | |
Przyspieszenie 0-50 km/h | 4,5 s |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 14,8 s |
Elastyczność 60-100 km/h (4. bieg) | 14,8 s |
Elastyczność 80-120 km/h (6. bieg) | 35,0 s |
Hamowanie 100-0 km/h (zimne) | 38,7 m |
Hamowanie 100-0 km/h (ciepłe) | 38,1 m |
Poziom hałasu przy 50 km/h | 61,6 dB |
Poziom hałasu przy 100 km/h | 66,6 dB |
Rzeczywista prędkość przy 100 km/h | 96 km/h |
Liczba obrotów kierownicą | 2,8 |
Średnie testowe zużycie paliwa | 5,5 l/100 km |
Rzeczywisty zasięg | 630 km |
Cena od | 62 900 zł (wersja bazowa; Executive: od 72 900 zł) |
Aygo X z powodzeniem może służyć jako auto do miasta – jest zwinne, oszczędne, komfortowe, dobrze wyposażone. A spory prześwit sprawia, że nie trzeba obawiać się dziurawych dróg ani wysokich krawężników. Topowa wersja nie jest tania, ale w dobie drożejących samochodów i tak wypada atrakcyjniej od (niekiedy już za dużych) aut miejskich.
Aygo X jest mniej „poważne” niż auta miejskie, ale i tak ma wiele zalet – w tym ciche, komfortowe zawieszenie.
Wysoko zamocowane, całkiem obszerne fotele z płynną regulacją kąta pochylenia oparcia. Brak tylko podłokietnika.
Głęboki bagażnik mieści 231 l (189 l z audio JBL). Po złożeniu oparć powstaje płaska powierzchnia. „Zapas” – za dopłatą.