Najszybciej rozwijający się producent samochodów na świecie właśnie zwalnia tempo. BYD, bo o nim mowa, raczej nie osiągnie ambitnych tegorocznych celów sprzedażowych.
BYD, który jeszcze w 2022 roku na całym świecie sprzedał 1,86 mln samochodów, w zeszłym roku znalazł już 4,3 mln nabywców. Ba, w październiku 2024 roku na jego produkty skusiło się ponad 0,5 mln klientów, co dało mu pozycję wicelidera światowego rankingu.
Obecnie BYD zaczął umacniać się w Europie, gdzie początkowo wszedł z gamą samochodów elektrycznych, a więc niespecjalnie dostosowanych do gustów tutejszych klientów. Od jakiegoś czasu Chińczycy naprawiają ten błąd, oferując kolejne modele hybrydowe.
Dosłownie przed chwilą w Polsce zadebiutowało drugie (po modelu Seal U DM-i) takie auto w postaci Seala 5 DM-i. To niemal 4,8-metrowa limuzyna z napędem hybrydowym typu plug-in o mocy 212 KM, zdolna na samym prądzie pokonać nawet 100 km. Cena? Od niecałych 130 tys. zł.
Ale BYD ostatnio zaczyna łapać zadyszkę na najważniejszym dla siebie rynku. Czyli w Chinach, gdzie ostatnio oskarżono go również o sztuczne zawyżanie swoich wyników. W jaki sposób?
Otóż ten gigant w Państwie Środka stosował proceder sprzedawania samochodów nowych, jako używane, ale z praktycznie z zerowym przebiegiem. W ten sposób klienci uzyskiwali atrakcyjną cenę, a BYD – dodatkowe dotacje rządowe za dostawę nowych samochodów na prąd.
To nie wszystkie złe wieści z Chin. Zgodnie z informacjami Reutersa BYD został właśnie zmuszony do ograniczenia produkcji w swoich fabrykach. Kilka z nich zrezygnowało z nocnych zmian, w rezultacie czego ich moce zostały zmniejszone o 1/3.
Co więcej, BYD odłożył także plany budowy nowych linii produkcyjnych.
Aby utrzymać wzrosty sprzedaży, BYD w maju tego roku wprowadził m.in. ogromne rabaty, sięgające 34%, na ponad 20 modeli samochodów, czym wywołali wojnę rabatową. Od stycznia do maja 2025 roku sprzedaż BYD-a w Państwie Środka wzrosła o 11% względem tego samego okresu ubiegłego roku.
Mało prawdopodobne jest jednak, że ten chiński koncern osiągnie w tym roku plan zakładający sprzedaż 5,5 mln aut. Jeśli nie dopnie swego, grozi mu spadek rentowności.
Zgodnie z badaniem Car Industry Analysis BYD w 2024 roku na jednym samochodzie zarabiał 1556 euro, czyli niewiele mniej niż w 2023 roku (1604 euro). Dało mu to 16. miejsce na liście w otoczeniu JLR-a (1794 euro) oraz Renault (1137 euro).
W przypadku piątej Tesli to 3801 euro. Siódma w zestawieniu Toyota w 2024 roku na jednym sprzedanym samochodzie zarabiała zaś 2710 euro.