Najnowszy raport firmy doradczej EY wskazuje, że w Europie sprzedaż samochodów elektrycznych już za siedem lat może być wyższa niż tych z pozostałymi rodzajami napędów.
Obraz motoryzacji zmienia się w niezwykłym tempie. Coś, co jeszcze niedawno wydawało się niemal nie do pomyślenia, albo przyszłością tak odległą, że nie warto było sobie nią zawracać głowy, czyli upowszechnienie się samochodów elektrycznych, staje się na naszych oczach faktem.
O szybkości zmian, świadczy m.in. najnowszy raport globalnej firmy audytorskiej i doradczej EY (dawniej znanej pod nazwą Ernst & Young).
Prognozę dotyczącą rynku samochodów elektrycznych opracowano przy użyciu najnowszego narzędzia EY Mobility Lens Forecaster, wykorzystującego sztuczną inteligencję (pod uwagę brane były tu różne zmienne, m.in. zachowania nabywców, otoczenie prawne, rozwój technologii czy już ogłoszone strategie poszczególnych koncernów).
Według EY skumulowana sprzedaż samochodów elektrycznych w Europie, Stanach Zjednoczonych i Chinach będzie wyższa niż aut z pozostałymi rodzajami napędów o pięć lat wcześniej, niż pierwotnie zakładano. Na Starym Kontynencie może się to stać już w 2028 roku, w Państwie Środka w 2033 r., natomiast w USA w 2036 r. Analiza pokazuje także to, że do roku 2045 sprzedaż aut innych niż elektryczne spadnie do poziomu poniżej jednego procenta.
Jeśli chodzi o liczbę sprzedanych samochodów „na prąd” ta ma być najwyższa w Europie do 2031 r., natomiast Chiny przejmą prowadzenie od 2032 do 2050 r.
Ciekawie podsumował obecną i przyszłą sytuację Randall Miller z EY
Połączenie nowych postaw konsumentów, ambitnych rozwiązań prawnych zmierzających do ochrony klimatu oraz rozwoju technologicznego zmieni obraz rynku samochodowego na zawsze. Przemysł motoryzacyjny coraz szybciej skręca w kierunku elektryfikacji, ale efekty tego zwrotu pojawią się znacznie szybciej, niż się wielu osobom wydawało. Ta nowa sytuacja stanowi także wyzwanie dla rządów oraz firm energetycznych – m.in. w kwestii infrastruktury czy produkcji prądu.
O tym, jak ewoluuje nastawienie nabywców (spotęgowane także przez wszystko to, co dzieje się w związku z pandemią koronawirusa), traktuje inne najnowsze badanie – EY Mobility Consumer Index z czerwca bieżącego roku (przeprowadzono je wśród ponad dziewięciu tysięcy konsumentów w 12 krajach: Australii, Kanadzie, Chinach, Niemczech, Włoszech, Japonii, Nowej Zelandii, Singapurze, Korei Południowej, Szwecji, Wielkiej Brytanii oraz Stanach Zjednoczonych). Oto jego najważniejsze ustalenia: