Zmiana przepisów nie zmieniła zasad postoju na chodnikach, ale trzeba uważać na połączeniach dróg, które teraz mogą być skrzyżowaniami.
Od 21 września obowiązują nowe przepisy techniczno-budowlane, które stosuje się do budowy lub przebudowy dróg publicznych. Wprowadziły one podział drogi dla pieszych na trzy części, czyli: chodnik – przeznaczony wyłącznie do ruchu pieszych i osób poruszających się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch. Drugi element to pas buforowy, który „przylega do chodnika od strony jezdni, torowiska tramwajowego lub drogi dla rowerów, może być przeznaczony np. do postoju lub zatrzymania pojazdów”. Ostatnia już kategoria to pas obsługujący, przylegający do chodnika od strony granicy pasa drogowego (np. przy budynku), przeznaczony do pełnienia innych funkcji niż te dopuszczone na chodniku, np. podjazd dla osób niepełnosprawnych, schody do budynku.
Z nowej definicji chodnika wynika, że postój pojazdów jest dozwolony jedynie w strefie buforowej. Mimo to w dalszym ciągu będzie możliwe zatrzymanie lub postój kołami jednego boku lub przedniej osi pojazdu samochodowego o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 2,5 t na drodze dla pieszych, o ile zostanie spełniony warunek pozostawienia dla pieszych minimum 1,5 m. Jak to możliwe, że parkowanie na chodniku jest zabronione, ale dopuszczalne? Zmiana w prawie dotyczy ustawy o drogach publicznych, a więc jest skierowana do drogowców, a nie użytkowników ulic (kierowcy nie muszą jej znać). Natomiast może spowodować, że na każdym chodniku po jego przebudowie lub naprawie może się teraz pojawić „zakaz zatrzymywania” (drogowcy będą musieli to zrobić, jeśli nie zbudują strefy buforowej, która nie jest obowiązkowa). Potwierdza to sam resort infrastruktury. „Zarządcy dróg powinni dążyć do takiego projektowania dróg i zatwierdzania projektów organizacji ruchu, które porządkują funkcje poszczególnych części drogi, zwiększają ich czytelność, a w konsekwencji zwiększają bezpieczeństwo uczestników ruchu drogowego”.
Przy okazji nowelizacji prawa zmieniono również definicję skrzyżowania, teraz jest to: „część drogi będąca połączeniem dróg albo jezdni jednej drogi w jednym poziomie, z wyjątkiem połączenia drogi o nawierzchni twardej z drogą o nawierzchni gruntowej lub z drogą wewnętrzną”. To oznacza, że łączniki jezdni, np. przeznaczone do zawracania, są teraz skrzyżowaniami, a więc nie można na nich parkować.
Trzeba pamiętać, że postój na chodniku jest dozwolony pod warunkiem ustawienia pojazdu przy krawędzi drogi. Nie ma więc możliwości wjechania w głąb chodnika.
Straż miejska wypisuje mandaty nie tylko za postój na trawie, ale także na klepisku. Parkowanie na klepisku jest równoznaczne z niszczeniem zieleni.
Przy lewej krawędzi drogi można parkować na jezdni tylko w obszarze zabudowanym, w dodatku musi to być droga jednokierunkowa bądź o małym natężeniu ruch
Można wjechać na chodnik samochodem i tam zaparkować, jeśli nie utrudnia to ruchu pieszym, ale pod warunkiem, że DMC pojazdu nie przekracza 2,5 t, a więc wyklucza to cały katalog większych aut typu SUV czy pick-up.
Nie można parkować w odległości mniejszej niż 10 m przed przejściem, nawet jeśli tylko jednym bokiem auto pozostaje na jezdni. Zakaz ten obowiązuje również za przejściem, ale tylko na drogach dwukierunkowych z jednym pasem ruchu w każdym kierunku. W pozostałych przypadkach jest to dozwolone.
Nie można parkować w odległości 10 m od skrzyżowania, ale nie każde skrzyżowanie jest nim w rzeczywistości. Jeśli droga publiczna krzyżuje się z drogą wewnętrzną czy gruntową, nie jest to skrzyżowanie, a połączenie dróg i jest dozwolone parkowanie (pod warunkiem że nie stwarza ono zagrożenia).
Może się wydawać, że znaki wykluczają się. Tymczasem w tym przypadku obowiązuje zakaz parkowania z wyłączeniem miejsc do tego przeznaczonych.
Znak „zakaz zatrzymywania” dotyczy tej strony drogi, po której został ustawiony. Jeśli jest ustawiony po lewej stronie, można parkować przy prawej krawędzi drogi – nawet jeśli pojazd ustawi się pod prąd.
Linia ciągła nie zabrania parkowania, ale zatrzymując się wzdłuż niej, trzeba pamiętać, że pozostawiony pojazd nie może zmuszać innych do najeżdżania na linię (to oznacza, że szerokość pasa ruchu musi wynosić ok. 5 m)
Nie dość, że znalezienie wolnego miejsca do parkowania na drodze publicznej jest dość trudnym zadaniem, to jeszcze resort infrastruktury dodatkowo komplikuje życie, zmieniając przepisy, których zadaniem jest – wyrzucić auta z chodnika. Co ciekawe, nie zrobią tego ministerialni urzędnicy, a drogowcy. Ci zgodnie z najnowszymi wytycznymi mają wybór – zbudować miejsca postojowe wzdłuż chodnika lub ustawić zakaz postoju. Niestety, chyba wszyscy wiedzą, co się stanie.