Audi Q4 40 e-tron S line – jak prędkość wpływa na zużycie energii

Najwięcej emocji podczas rozmów o samochodach elektrycznych budzi zasięg. Nie brakuje osób twierdzących, że 300, 400 czy nawet 500 km na jednym ładowaniu to zbyt mało. Przed wygłaszaniem takich opinii warto jednak odpowiedzieć sobie na pytanie, ile kilometrów pokonujemy w ciągu jednego dnia.

Z badań wynika, że statystyczny Europejczyk przejeżdża dziennie mniej niż 30 km. Nawet jeżeli podwoimy tę wartość, okaże się, że na jednym ładowaniu współczesne auto elektryczne będzie mogło jeździć cały tydzień.

Warto przy tym dodać, że w przeciwieństwie do samochodów z napędem spalinowym elektryki są bardziej wydajne w mieście. Niższe prędkości oraz częste hamowania, które umożliwiają odzyskiwanie energii, sprawiają, że wskazania zasięgu topnieją wolniej niż na trasie.

Jak zmniejszyć zużycie energii w trasie

Podczas wyjazdu Audi Q4 w wersji 40 e-tron do Holandii przekonaliśmy się, że nawet na autostradzie sprawy nie muszą przybierać złego obrotu.

W trasie na stacje ładowania warto podjeżdżać z niemal pustym akumulatorem – najsprawniej pobiera on prąd.

Optymalny poziom naładowania trakcyjnego akumulatora wynosi 80%.

Najwięcej zależy oczywiście od podejścia kierowcy. Jeżeli będzie on za wszelką cenę utrzymywał maksymalną dozwoloną prędkość 140 km/h, zużyje prawie 40% więcej energii niż jadąc 120 km/h. Różnica względem 100 km/h przekracza już 80%.

Wystarczy więc tylko nieznacznie obniżyć prędkość i aktywować tryb jazdy Eco, a może okazać się, że do celu dojedziemy szybciej. Unikniemy bowiem konieczności zjeżdżania do ładowarki, które w Polsce nie zawsze znajdują się bezpośrednio przy głównych szlakach tranzytowych. Czasami trzeba nadłożyć kilometr czy dwa, mijając rondo lub skrzyżowanie. Wszystko to oznacza niepotrzebną stratę czasu, który można było w prosty sposób zaoszczędzić.