Ford Ranger – bestseller w segmencie pick-upów, zarówno na europejskim, jak i naszym rynku – w nowej wersji PHEV mierzy się z wysokoprężnymi rywalami: Toyotą Hilux z układem MHEV oraz Isuzu D-Max z… pakietem Arctic Trucks.
Około 5,3 m długości, 4 drzwi i krótka „paka”, rama nośna, porządny napęd obu osi, nieco archaiczne zawieszenie, duży prześwit – oto opis niemal każdego dostępnego u nas pick-upa. Lecz choć tak dużo je łączy, testowane modele pokazują, że nietrudno jest znaleźć auta tego typu, które mocno się od siebie różnią.
I to mimo że w ostatnich latach rynek pick-upów opuściło sporo marek (m.in. Mitsubishi, Nissan, Fiat, Jeep, Mercedes) i dziś w ofercie zostało zaledwie kilka takich modeli. Poza widoczną trójką to przede wszystkim „bliźniak” Rangera, Volkswagen Amarok, a także niszowe propozycje KGM, Ineosa oraz chińskich marek JAC i Maxus.
Hiluxa można nazwać dziadkiem wszystkich pick-upów tej wielkości, jego pierwsza generacja zadebiutowała w 1968 r. Do sprzedaży weszła już, w elektrycznym wydaniu, dziewiąta, ale obecnie w salonach jest jeszcze produkowana od 10 lat (i parokrotnie odświeżana) ósma odsłona Hiluxa, dlatego w tym porównaniu Toyota nie może postawić na świeżość, stawia na doświadczenie.
Wiek tej konstrukcji czuć zaraz po zajęciu miejsca za kierownicą. Dźwignia automatu porusza się „zygzakiem”, plastiki są twarde, zegary analogowe, a dopasowanie ekranu czy głośników świadczy o tym, że były dokładane z czasem. Ale w pick-upach, autach z natury roboczych, takie trochę niedzisiejsze rozwiązania bardzo nie rażą.
Dlatego trudno mieć pretensje do D-Maxa (obecna, trzecia generacja w sprzedaży od 2020 r.) o to, że jego wyglądający nieco nowocześniej niż Hiluxa kokpit wyłożono nawet gorszymi tworzywami – równie twardymi, ale miejscami cieńszymi (za to skóra na siedzeniach i kierownicy Isuzu jest przyjemniejsza w dotyku). Jednak i tu wszystko zmontowano całkiem solidnie, nic nie trzeszczy, przełączniki działają odpowiednio, a przyjazna obsługa nie różni się zbytnio od Toyoty.
Ford ma lepsze wersje w teren, ale ta się go nie boi. Na podjazdach pomaga znaczna moc. / fot. Kacper Szczepański/Motor
Ranger jest w stanie pokonać, oczywiście powoli, przeszkody wodne o głębokości do 80 cm. / fot. Kacper Szczepański/Motor
Seryjne w Stormtrak, w innych wersjach za 10-11 tys. zł: trzy poprzeczki bagażnika dachowego rozkładane z relingów i przesuwnego pałąka. / fot. Kacper Szczepański/Motor
Charakterystyczne dla wersji Stormtrak obręcze 18'' z elementami w kolorze nadwozia (lakier Chill Grey na fot. też zastrzeżono dla odmiany Stormtrak). Opony M+S w rozmiarze 255/65. / fot. Kacper Szczepański/Motor
Niecałe 4 godziny ładowania pozwala realnie przejechać 35-40 km w trybie elektrycznym. / fot. Kacper Szczepański/Motor
Kokpit Forda jest najbliższy autom osobowym – nieźle wykończony, porządnie wyposażony i... z elektronicznym „ręcznym”. Czytelne zegary mają 8 cali (wersja Platinum: 12,4''), a pionowy ekran 12'' (w tańszych odmianach 10,1''). / fot. Kacper Szczepański/Motor
Na „suficie” umieszczono rząd klawiszy służących do obsługi urządzeń zewnętrznych. / fot. Kacper Szczepański/Motor
W tym porównaniu tylko Ranger oferuje tryb 4x4 do użycia na asfalcie (4A). / fot. Kacper Szczepański/Motor
Obszerne, wygodne fotele z niezłym podparciem, zdecydowanie najwięcej miejsca na nogi i nad głowami. / fot. Kacper Szczepański/Motor
Wnętrze szóstego wydania Rangera (prod. od 2022 r.) na tle obu rywali prezentuje się jak z nowszej epoki. Niemało tu miękkich tworzyw, duży pionowy ekran centralny oferuje atrakcyjną grafikę, a za krótką dźwignią automatu umieszczono gumowaną półkę z ładowarką indukcyjną. W tym teście atmosferą we wnętrzu Ford zdecydowanie najdalej odbiega od typowych „dostawczaków”.
Z nowej epoki jest też oferta Rangera. Jego nabywca ma do wyboru 10 wersji wyposażeniowych i 6 silnikowych: trzy diesle 2.0 (170, 205 i 210 KM), dwie jednostki 3.0 V6 – wysokoprężną 240 KM i benzynową 292 KM, a od tego roku także testowany wariant PHEV. Taki napęd to zupełna nowość w świecie pick-upów (poza Europą oferuje go także BYD Shark 6). 190-konny benzynowy silnik 2.3 EcoBoost wsparty elektryczną jednostką o mocy 102 KM pozwala Fordowi rozwinąć aż 281 KM mocy systemowej i potężne 697 Nm momentu obrotowego. Na osiągi nie sposób narzekać, producent obiecuje przyspieszenie do 100 km/h w 9,2 s, a nasze pomiary dały wynik 8,6 s. Przy rozpędzaniu uwagę zwracają częste (lecz szybkie) zmiany biegów – automat ma aż 10 przełożeń. Przy wyższej prędkości dynamika słabnie, lecz Ranger i tak zostawia obydwu konkurentów w tyle. W większości sytuacji ma zapas mocy.
Ale osiągi to niejedyny atut Forda. Po naładowaniu w ok. 4 godz. akumulatora (11,8 kWh) można przejechać 35-40 km w trybie elektrycznym, albo zdecydować się na hybrydowy i na dużo większym dystansie cieszyć spalaniem na poziomie 4-6 l/100 km. Po wyczerpaniu energii Ranger pozostaje hybrydą, ale przejeżdża „na prądzie” krótsze odcinki i częściej wspomaga się benzynową jednostką. Średnio zużywa wtedy 9,3 l – i tu uzyskaliśmy lepszy wynik od katalogowego.
Co ważne, napęd PHEV nie zredukował zdolności przewozowych Rangera. Blisko tona ładowności i 3,5 t uciągu to tyle, ile oferują jego inne wersje, i rywale. Akumulator podnosi podłogę ładowni tylko o 3 cm, więc Ford ma tylko o 1 cm niższą „pakę” niż Toyota.
Gama Hiluxa jest znacznie skromniejsza. Wersji wyposażeniowych jest tu pięć, a silniki dwa – oba wysokoprężne: 2.4 o mocy 150 KM i 204-konny 2.8. Mocniejszy od niedawna ma jednak także testowaną wersję z układem mild hybrid.
Opcjonalny ledbar składa się z 18 diod o mocy 3 W i zapewnia bardzo dużo światła. / fot. Kacper Szczepański/Motor
35-calowe koła z obręczami o średnicy 17 cali i ogumieniem A/T w rozmiarze 315/70. / fot. Kacper Szczepański/Motor
Zawieszenie firmy Old Man Emu (jak w pozostałej dwójce – sprężyny z przodu i resory piórowe z tyłu) zwiększa prześwit Isuzu o 4 cm. / fot. Kacper Szczepański/Motor
Prędkościomierz na 7-calowym ekranie między analogowymi obrotomierzem i wskaźnikiem stanu paliwa, centralny wyświetlacz ma 9 cali (tańsze wersje: 4,2''/8''). Dodatkowy schowek nad ekranem, łatwa obsługa, twarde plastiki. / fot. Kacper Szczepański/Motor
W całej trójce: dwa wysuwane cupholdery, dwa zamykane schowki po prawej. / fot. Kacper Szczepański/Motor
Ledbar jest aktywowany przyciskiem, a włącza się wraz ze światłami drogowymi. / fot. Kacper Szczepański/Motor
Na przyzwoite fotele wsiada się bardzo wysoko – stopień jest 50 cm nad ziemią (u rywali to mniej niż 40 cm). / fot. Kacper Szczepański/Motor
Nieco więcej miejsca niż w Toyocie i mniej pionowo ustawione oparcie. / fot. Kacper Szczepański/Motor
Nie zmienia on całkowicie charakteru tego silnika, który sposobem pracy i dźwiękiem (klekot na zimno, wycie przy wyższych obrotach) wciąż kojarzy się bardziej z autami dostawczymi niż osobowymi. Przyspiesza jednak uruchamianie silnika po chwilowym zgaszeniu, np. na światłach (choć nadal trwa ono dłużej niż w większości aut z napędem MHEV), i zmniejsza jego „apetyt”. Ale oczywiście nie aż tak jak układ plug-in. Hilux zużył w czasie testu średnio 9,6 l/100 km, o 0,8 l mniej niż testowana przez nas latem wersja 2.8 D-4D bez układu mild hybrid (ale z bardziej terenowymi oponami). I tym razem rezultat okazał się lepszy od katalogowego. Czego nie można powiedzieć o osiągach, Toyota obiecuje 10,7 s do „setki”, ale w czasie naszych prób trwało to 11,5 s. Choć automat czasem potrzebuje chwilę na reakcję, duży moment przy niewysokich obrotach (silnik rozwija maksymalne 500 Nm przy 1600 obr./min) sprawia, że auto sprawnie rozpędza się w dolnym zakresie obrotomierza.
| DANE TECHNICZNE I CENY | Ford Ranger 2.3 EcoBoost PHEV Plug-in Hybrid A10 Stormtrak | Isuzu D-Max 1.9D LSE AT Arctic Trucks AT35 | Toyota Hilux 2.8 D-4D MHEV 48V 6 A/T 4x4 Invincible |
|---|---|---|---|
| Silnik | benzynowy, turbo + elektr. | turbodiesel | turbodiesel |
| Pojemność skokowa | 2261 cm3 | 1898 cm3 | 2755 cm3 |
| Układ cylindrów/zawory | R4/16 | R4/16 | R4/16 |
| Moc maksymalna (benz.) | 190 KM/4600 | 163 KM/3600 | 204 KM/3400 |
| Moc maksymalna (elektr./syst.) | 102/281 KM | –/– | –/– |
| Maks. moment obrotowy (benz.) | 412 Nm/2500 | 360 Nm/2000 | 500 Nm/1600 |
| Maks. mom. obr. (elektr./syst.) | b.d./697 Nm | –/– | –/– |
| Napęd | 4x4 | 4x4 | 4x4 |
| Skrzynia biegów | aut./10-biegowa | aut./6-biegowa | aut./6-biegowa |
| Długość/szerokość/wysokość/rozstaw osi | 537/191/188/327 cm | 527/195/188/313 cm | 533/190/188/309 cm |
| Prześwit/głębokość brodzenia | 22,9/80 cm | 26,6/86,5 cm | 23,4/70 cm |
| Kąt najazdu/rampowy/zjazdu | 28/20/25,6 st. | 35/34/29 st. | 29/23/27 st. |
| Średnica zawracania | 12,9 m | 13,0 m | 12,8 m |
| Masa własna/ładowność/masa przyczepy | 2511/989/3500 kg | 2210/1040/3500 kg | 2250/900/3500 kg |
| Rozmiary skrzyni (dług./szer./wys.) | 155/118-149/47 cm | 148/104-152/51 cm | 145/111-156/48 cm |
| Poj. zbiornika paliwa/baterii | 70 l (Pb 95)/11,8 kWh | 76 l (Pb 95)/– | 80 l (Pb 95)/– |
| Opony | 225/65 R18 | 315/70 R17 | 265/60 R18 |
| Osiągi, zużycie paliwa (dane prod.) | |||
| Prędkość maksymalna | 180 km/h | 179 km/h | 175 km/h |
| Przyspieszenie 0-100 km/h | 9,2 s | 12,7 s | 10,7 s |
| Średnie zużycie paliwa | 9,5-11,4 l/100 km | 8,9-9,1 l/100 km | 10,0-10,2 l/100 km |
| Zasięg (spal./elektr.) | 610-730/43 km | 830-850 km | 780-800 km |
| Cena bazowej wersji z tym smym silnikiem | 212 790 zł | 235 211 zł | 225 582 zł |
| Cena testowanej wersji | 252 664 zł | 263 655 zł | 266 172 zł |
D-Max jest najlżejszy w teście (od Toyoty nieznacznie, od Forda aż o ok. 300 kg), ale ponad 2,2 tony to i tak niemało. W końcu jedyny dostępny w tym modelu silnik ma parametry jak z sedana klasy średniej: 1,9 l pojemności, moc 163 KM i moment obrotowy sięgający 360 Nm, niemal dwukrotnie mniejszy niż w Fordzie. O tym, że w 5,3-metrowym pick-upie z wielkimi kołami to mało, świadczy przyspieszenie do 100 km/h w prawie 15 sekund (Isuzu twierdzi, że niecałe 13 s). Spore wysilenie jednostki, poza wyciem przy rozpędzaniu i czasem na trasie szybkiego ruchu (na podjazdach skrzynia nieraz redukuje do „piątki”), pokazuje też największe spalanie w porównaniu wynoszące średnio 10 l/100 km. Co ciekawe, nawet przy 140 km/h nie przeszkadza szum szerokich terenowych opon. Ale i wtedy D-Max zużywa najwięcej paliwa – ponad 14 litrów (rywalom starcza niecałe 13 l).
Jakby tego było mało, wyposażony w pakiet Arctic Trucks (58,9 tys. zł, m.in. koła 35'', wyższe o 4 cm zawieszenie, lift nadwozia 2 cm, osłony podwozia, poszerzenia błotników) D-Max nie zachwyca też prowadzeniem. Wprawdzie komfort jest niezły, zmodyfikowane podwozie i duże opony gładko pochłaniają większość wstrząsów, o wielu wybojach nawet nie informując podróżnych (czuć natomiast te drobne), za to nieprzeznaczone na asfalt ogumienie dość wcześnie gubi przyczepność w łuku, zmuszając ESP to szybkiej (ale nie brutalnej) interwencji. Do dynamicznej jazdy po krętej trasie nie zachęca też niebezpośredni układ kierowniczy Isuzu.
Mimo „szosowych” opon (jak w Fordzie) Hilux dobrze radzi sobie w terenie. / fot. Kacper Szczepański/Motor
Limitowany kolor Dark Green Mica Metallic pokrywa nie tylko nadwozie, ale i felgi Hiluxa (opony 265/60 R18). / fot. Kacper Szczepański/Motor
Centralny wyświetlacz Hiluxa zwykle ma 8 cali, tylko w bazowej wersji jest o 1 cal większy (!). Między analogowymi zegarami – ekran 4,2''. / fot. Kacper Szczepański/Motor
Wiek konstrukcji Hiluxa zdradza prowadzona „zygzakiem” dźwignia automatu. / fot. Kacper Szczepański/Motor
Gdy kierowca Hiluxa uzna, że warunki są odpowiednie, może sam uruchomić procedurę wypalania DPF-u. / fot. Kacper Szczepański/Motor
Niedużo miejsca na głowę i nogi (Ford jest aż o 5 cm lepszy). Miękkie fotele z przeciętnym trzymaniem. / fot. Kacper Szczepański/Motor
Także z tyłu japoński pick-up ustępuje rywalom przestrzenią na kolana oraz wysokością i szerokością wnętrza. / fot. Kacper Szczepański/Motor
Brakuje nawiewów z tyłu. Jest za to osobne ogrzewanie lewej i prawej części kanapy. / fot. Kacper Szczepański/Motor
By szybko zapomnieć o tych słabościach, wystarczy jednak zjechać z utwardzonej drogi. W terenie D-Max AT35 wydaje się nie do zatrzymania. Choć jak obaj rywale nie ma blokady przedniego mechanizmu różnicowego, w większości sytuacji nawet trudne przeszkody nie stanowią dla niego problemu. To także zasługa największego prześwitu w teście (niecałe 27 cm z przodu, 40 cm między osiami i 29 cm pod tylną) oraz korzystnych kątów natarcia/zjazdu i rampowego.
| DANE TESTOWE | Ford Ranger 2.3 EcoBoost PHEV Plug-in Hybrid A10 | Isuzu D-Max 1.9D LSE AT Arctic Trucks AT35 | Toyota Hilux 2.8 D-4D MHEV 48V 6 A/T 4x4 |
|---|---|---|---|
| Przyspieszenie 0-50 km/h | 3,0 s | 4,6 s | 3,9 s |
| Przyspieszenie 0-100 km/h | 8,6 s | 14,8 s | 11,5 s |
| Hamowanie 100-0 km/h (zimne) | 41,8 m | 48,8 m | 44,1 m |
| Hamowanie 100-0 km/h (ciepłe) | 42,6 m | 48,5 m | 44,7 m |
| Poziom hałasu przy 50 km/h | 55,5 dB | 57,2 dB | 56,1 dB |
| Poziom hałasu przy 100 km/h | 62,6 dB | 65,4 dB | 63,5 dB |
| Rzeczywista prędkość przy wskazaniu 100 km/h | 96 km/h | 95 km/h | 96 km/h |
| Liczba obrotów kierownicą | 3,3 | 3,7 | 3,3 |
| Testowe zużycie paliwa (miasto/trasa/cykl miesz.) | 11,0/7,6/9,3 l/100 km | 11,0/9,0/10,0 l/100 km | 11,5/7,8/9,6 l/100 km |
| Rzeczywisty zasięg (spal./elektr.) | 750/40 km | 760/– km | 830/– km |
Ranger i Hilux w terenie zajmują ex aequo drugie miejsce. Oba auta mają ok. 23 cm prześwitu pod silnikiem i podobne kąty. Niejedna osoba doceni możliwość doboru trybów terenowych w Fordzie, ale Toyota bez nich wcale nie odstaje od niego podczas jazdy po bezdrożach. Jedynie Ranger dysponuje za to napędem pozwalającym używać układu 4x4 nie tylko na luźnej nawierzchni, ale także na asfalcie, co na co dzień czyni go bardziej uniwersalnym od obu rywali. Zresztą Ford jako jedyny przyzwoicie spisuje się w zakrętach.
Wszechstronność Forda wynika też z jego unikalnego wyposażenia, obejmującego np. sprytny system belek dachowych, elektryczną roletę obsługiwaną także z kabiny czy gniazda 230 V – te na burcie skrzyni mogą razem oferować 6,9 kW (a to zasili już np. sprzęt budowlany). Co najlepsze, za tego kompletnego pick-upa z napędem PHEV Ford życzy sobie 252 664 zł, czyli mniej niż Toyota za swojego z układem MHEV (aż 266 172 zł; wystarczy dopłacić 1,2 tys. zł i można mieć Rangera Raptora z 210-konnym dieslem).
Isuzu jest najtańsze (topowa wersja LSE: 204 738 zł), dopóki czyniący go wyjątkowym pakiet od Arctic Trucks nie podniesie ceny do 263 655 zł.

| Punktacja | Maks. liczba pkt. | Ford | Isuzu | Toyota |
|---|---|---|---|---|
| Nadwozie i wnętrze | ||||
| Wymiary wnętrza | 50 | 25 | 20 | 14 |
| Wykończenie i ergonomia | 10 | 8 | 5 | 6 |
| Wyciszenie | 10 | 7 | 5 | 6 |
| Multimedia i obsługa | 10 | 9 | 7 | 8 |
| Przestrzeń ładunkowa | 30 | 14 | 15 | 14 |
| SUMA | 110 | 63 | 52 | 48 |
| Układ napędowy | ||||
| Osiągi | 30 | 18 | 5 | 11 |
| Praca silnika | 10 | 8 | 5 | 6 |
| Skrzynia biegów/napęd | 20 | 8 | 7 | 7 |
| Zużycie paliwa | 20 | 13 | 11 | 12 |
| SUMA | 80 | 47 | 28 | 36 |
| Właściwości jezdne | ||||
| Prowadzenie/ukł. kierow. | 30 | 18 | 12 | 15 |
| Komfort jazdy | 20 | 12 | 14 | 12 |
| Właściwości terenowe | 20 | 13 | 15 | 13 |
| Hamulce | 20 | 11 | 5 | 9 |
| SUMA | 90 | 54 | 46 | 49 |
| Wyposażenie i koszty | ||||
| Cena zakupu | 50 | 17 | 15 | 15 |
| Poziom wyposażenia | 30 | 16 | 11 | 14 |
| Systemy bezpieczeństwa | 30 | 17 | 17 | 13 |
| Wyposażenie dodatkowe | 10 | 6 | 3 | 3 |
| SUMA | 120 | 56 | 46 | 45 |
| RAZEM | 400 | 220 | 172 | 177 |
| MIEJSCA | 1 | 3 | 2 | |
Ranger nie bez powodu bije rekordy popularności w segmencie, odpowiadając za ok. 45% rynku i w Polsce, i w Europie. To wyjątkowo udany pick-up, co udowadnia zdecydowaną przewagą w większości ocenianych kategorii i ostatecznym niepodważalnym zwycięstwem w tym porównaniu. Oczekującemu już na następcę wiekowemu Hiluxowi zabrakło argumentów, by podjąć walkę z Fordem. Toyota sprawdzi się w zastosowaniach profesjonalnych, dając nadzieję na bezawaryjną eksploatację, z której model słynie, ale od rodziny może wymagać zbyt wielu wyrzeczeń. Podobnie jak ostatnie w teście Isuzu, które cierpi z powodu słabawego silnika, a jego głównym atutem w tym zestawieniu jest drogi pakiet Arctic Trucks, dostępny zresztą także dla Hiluxa.