Renault Megane Grandtour E-TECH Plug-in Hybrid – test

Praktycznie nie ma dnia, aby któraś z marek nie wprowadzała do swojej oferty nowych hybrydowych modeli z możliwością ładowania akumulatora trakcyjnego z gniazdka. To nie tylko znak czasów, ale konieczność, jaką wymuszają na producentach coraz bardziej restrykcyjne przepisy. Dzisiaj przyszłość motoryzacji leży więc w elektryfikacji, a coraz popularniejsze plug-iny to tak naprawdę kolejny krok prowadzący do całkowitego przejścia na „elektrony”.

Megane Grandtour E-TECH Plug-in Hybrid, do którego wkrótce dołączy również hatchback, nie jest typowym przedstawicielem swojego gatunku. Opracowując to auto, francuscy inżynierowie opatentowali bowiem ponad 150 rozwiązań, w tym nową, wielostopniową przekładnię automatyczną bez synchronizacji, ale za to ze znanym z motorsportu sprzęgłem kłowym – ma zapewnić wyższą sprawność oraz praktycznie niewyczuwalną zmianę przełożeń, których liczba nie została bliżej określona. W danych technicznych na stronie francuskiej marki można znaleźć tylko informację, że przekładnia ma 15 kombinacji...

Renault Megane Grandtour E-TECH Plug-in Hybrid: nadwozie

Znane od lat Megane w zeszłym roku przeszło modernizację, w wyniku której odnowiono jego przednią i tylną część. Zakres prac ograniczył się do niezbędnego minimum w postaci wymiany zderzaków, dodania tu i ówdzie chromowanych elementów oraz do wprowadzenia w pełni diodowych świateł głównych (zapewniają o 30% większy zasięg) i tylnych w każdej odmianie auta. Poza tym zmieniono kształt obręczy oraz wprowadzono miły akcent w postaci podświetlania klamek. Po zmroku sprawia to wrażenie obcowania z samochodem klasy wyższej. Plus należy się Renault również za bezbłędne działanie karty obsługującej bezkluczykowy dostęp do samochodu, którego zamki odryglowują się jeszcze przed dotknięciem klamki.

Kombi mierzy 463 cm długości, ale jego bagażnik ze względu na zabudowanie w nim baterii trakcyjnych wypada raczej przeciętnie. I to nie tylko na tle czysto spalinowych odmian. Zamiast solidnych 580 mierzy bowiem "tylko" 447 l, a więc mniej niż w zwyczajnych kompaktowych liftbackach. Przykład? Honda Civic ma 478 l pojemności, a Hyundai i30 Fastback – 450 l.

Bagażnik Megane'a okazuje się za to foremny, funkcjonalny (m.in. haczyki na torby, możliwość składania oparć na płasko dźwigniami na burtach) oraz bardzo ładnie wykończony. Brakujące litry widać dopiero po uniesieniu podłogi, pod którą znalazł się niewielki schowek na ładowarkę oraz zestaw naprawczy. Minus za bardzo szeroki próg utrudniający pakowanie, plus za dobrą, 528-kilogramową ładowność auta.

Renault Megane Grandtour E-TECH Plug-in Hybrid: wnętrze

Wraz z  modernizacją Megane zyskało na nowoczesności i teraz korzysta zarówno z zupełnie nowych cyfrowych zegarów, jak i z przemodelowanego systemu multimedialnego, który w końcu działa płynnie, ma dobrze rozplanowane menu oraz nie wykazuje tendencji do zawieszenia się czy zacinania. Tak naprawdę brakuje mu tylko jednego – pokrętła głośności.

Na konsoli środkowej pojawił się nowy panel klimatyzacji, dzięki któremu za pomocą przycisków można zmienić rozdział powietrza w kabinie. Do tej pory służyło do tego menu w systemie operacyjnym, co z pewnością nie ułatwiało korzystania z niego. Na tle choćby najnowszego Golfa z jego dotykowymi panelami to mały przełom, dlatego inżynierom Renault należą się brawa za to, że nie poszli drogą obraną przez niemiecki koncern, tylko powrócili do dobrego, sprawdzonego rozwiązania.

Nowe zegary o przekątnej 10,25" prezentują się bardzo estetycznie i oferują kilka sposobów wyświetlania danych. Słowo „estetycznie” pasuje zresztą także do wykończenia kabiny, szczególnie w górnych partiach, gdzie nie pożałowano miękkich materiałów. Oko cieszą też przyjemne oświetlenie nastrojowe czy zamszowo-skórzana tapicerka kubełkowych foteli w odmianie R.S. Line (nowość w gamie Megane'a). Szkoda jednak, że zagłówki nie są regulowane, a gąbka, której użyto do wyściełania siedzeń, okazuje się tak twarda, że ciężko tu mówić o francuskiej wygodzie. 

Megane należy docenić za przestrzeń w kabinie gwarantującą wygodną podróż czterem pasażerom, dobrze wyprofilowaną kanapę, liczne schowki i półki czy kieszenie w drzwiach wyłożone u dołu miękką tkaniną. Dobrze też, że Renault nie poszło śladem Volkswagena i nie postawiło na wejścia USB-C, tylko pozostawiło klasyczne USB. Szkoda natomiast, że pasażerowie drugiego rzędu nie mają co liczyć na dodatkowy panel klimatyzacji (jak np. w  nowym Golfie) i muszą się zadowolić jedynie nawiewami.

Renault Megane Grandtour E-TECH Plug-in Hybrid: układ napędowy

Najciekawszy element Megane, czyli układ napędowy, pozostawia mieszane odczucia. Z jednej strony jest reaktywny, ale z drugiej nie do końca przekonuje. Szczególnie, jeśli chcesz jeździć dynamicznie.

Ale po kolei. Grandtour E-TECH korzysta z 1,6-litrowej benzynowej jednostki wolnossącej o mocy 91 KM (144 Nm przy 3200 obr./min), sprzężonej z dwoma silnikami elektrycznymi. Ważniejszy z nich, a więc trakcyjny rozwija 49 KM (205 Nm), natomiast kolejny w postaci alternatora z funkcją rozrusznika jest w stanie chwilowo dostarczyć 25 KM (50 Nm). Łączna moc układu wynosi 158 KM. Całość spina ze sobą przekładnia wielostopniowa ze sprzęgłem kłowym, będąca jednocześnie zbawieniem i przekleństwem tego auta.

Pierwsze wrażenia są jednak pozytywne. Megane zawsze żwawo rusza z miejsca i niemal spontanicznie reaguje na dodanie gazu. Ewidentnie czuć, że w każdym możliwym momencie wspiera się „elektronami”. Przełączanie pomiędzy silnikami następuje tutaj bardzo płynnie i gładko, ale osiągi, jak na niemal 160 KM, okazują się niezbyt zadowalające. 

O ile według Francuzów auto do 100 km/h rozpędza się w 9,8 s, o tyle w pomiarach udało się osiągnąć bardzo przeciętne 11,5 s przy częściowo rozładowanych akumulatorach. Po ich wyczerpaniu Megane na dobrnięcie do tej samej prędkości potrzebowało już 15,7 s! 

Francuska hybryda korzysta z baterii litowo-jonowej o nominalnej pojemności 9,8 kWh (użytkowa: 7,8 kWh), które rzekomo wystarczają na pokonanie dystansu 50 km w cyklu mieszanym lub 65 km w mieście. Nasz wynik to 32 km uzyskane podczas spokojnej jazdy z peryferii w kierunku centrum miasta i przy temperaturze wynoszącej około 15 stopni Celsjusza. Francuskie auto na samych „elektronach” pojedzie z prędkością 135 km/h, wykazując się przy tym zadowalającą dynamiką.

Na pokładzie Megane'a zamontowano ładowarkę 1-fazową o mocy 3,6 kW. Z domowego gniazdka (o mocy około 2,3 kW) akumulator nabijemy w czasie niecałych 4 godzin. Istnieje też możliwość ładowania baterii w czasie jazdy, jednak jest to nieefektywne – poza miastem na dystansie 50 km udało się uzyskać dodatkowy przebieg rzędu 23 km, co wiązało się z podbiciem spalania do 8,6 l/100 km.

No właśnie – a jak jest ze zużyciem paliwa? Przy minimalnym poziomie baterii w trasie da się zejść do poziomu zaledwie około 4,8 l/100 km, w mieście uzyskać pomiędzy 5,4 a 6,5 l, natomiast na autostradzie – 8,6 l/100 km. Ten ostatni wynik jest już zbyt wysoki, co kolejny raz potwierdza, że hybrydy najlepiej spisują się w mieście i przy jeździe z niezbyt dużymi prędkościami. Zbiornik paliwa ma zaledwie 39 l, ale przy średnim zapotrzebowaniu na benzynę w wysokości 5,4 l/100 km (miasto/trasa) wystarcza na pokonanie dystansu 720 km.

Hybrydowe Megane zza kierownicy wydaje się bardziej dynamiczne niż jest w rzeczywistości.

Najbardziej oryginalne rozwiązanie, czyli przekładnia wielostopniowa potrafi liniowo i praktycznie niezauważenie zmieniać biegi. Okazuje się również bardzo reaktywna, pozwalając na szybkie przywoływanie momentu obrotowego po dodaniu gazu, ale czasem po dociśnięciu prawego pedału do podłogi, np. przy rozpędzaniu od 50 do 130 km/h potrafi bardzo długo utrzymywać jedno przełożenia, by dopiero później przejść na kolejne.

Zupełnie nie wiadomo też czemu czasem na prostym, płaskim odcinku drogi przy jeździe ze stałą prędkością skrzynia nagle sama redukuje biegi, podbijając w ten sposób obroty, by po chwili wrócić do poprzedniego stanu. Co więcej, zdarza się też jej szarpnąć oraz wydawać dziwny, metaliczny zgrzyt.

Renault Megane Grandtour E-TECH Plug-in Hybrid: wrażenia z jazdy

Pomijając zastosowaną jednostkę napędową, wrażenia zza kierownicy wariantu E-TECH są zbliżone do odczuć z innych modeli. Także tutaj układ kierowniczy o przeciętnej precyzji jest nieco rozlazły i pracuje ze sztucznym oporem, a podwozie zostało zestrojone miękkawo. Dzięki temu to francuskie auto (zaopatrzone w 18-calowe obręcze kół, seryjne są 17-calowe) zapewnia jeden z najlepszych wśród kompaktów komfort jazdy, potęgowany przez cichą pracę zawieszenia.

Choć Megane nie ma dynamicznych zapędów i jeździ tak, że po przesiadce np. do Forda Focusa czy Seata Leona szybko o nim zapomnisz, prowadzi się wystarczająco stabilnie przy wysokich prędkościach oraz ma dobrze zaprogramowane i płynnie działające ESP. Owszem, przy nagłych manewrach nieco się "przelewa", a przyciskane do muru wykazuje tendencję do podsterowności, jednak trzeba mocno się postarać, aby wytrącić je z równowagi. Poza tym ciężko zauważyć jakikolwiek negatywny wpływ dodatkowego akumulatora trakcyjnego zamontowanego w tylnej części nadwozia. 

Plus za doskonałe wyciszenie kabiny oraz całkiem naturalnie pracujący pedał hamulca.

Renault Megane Grandtour E-TECH Plug-in Hybrid: bezpieczeństwo

Seryjne wyposażenie nie jest specjalnie bogate. Obok 6 poduszek powietrznych zawiera ostrzeganie o nadmiernej prędkości z rozpoznawaniem znaków drogowych, kontrolę utrzymywania się na pasie ruchu i monitorowanie zmęczenia kierowcy. Na tle rywali Megane nie błyszczy też pod względem oferowanych opcji – na próżno szukać tu asystentów jazdy miejskiej lub autostradowej czy też predykcyjnego tempomatu. Ba, nawet kontrola odległości z funkcją hamowania wymaga dopłaty!

Renault Megane Grandtour E-TECH Plug-in Hybrid: cena i wyposażenie

Ceny hybrydowego Megane startują z pułapu 131 900 zł za odmianę Zen, a kończą się na 144 400 zł za taki jak na zdjęciach wariant R.S. Line. To dużo, i to niezależnie od faktu, że auto zostało bogato wyposażone m.in. w automatyczne światła LED, zestaw wskaźników z 10,25-calowym ekranem, dwustrefową klimatyzację, system multimedialny z 7-calowym wyświetlaczem czy dostęp bezkluczykowy. Atutem modelu jest również pakiet R.S. Line obejmujący zewnętrzny i wewnętrzny zestaw dodatków.

PLUSY/MINUSY

+ płynna praca układu napędowego, całkiem oszczędne obchodzenie się z paliwem przy jeździe z minimalnym poziomem baterii, bardzo dobre wyciszenie kabiny, cicha i gładka praca zawieszenia, dobre wykończenie, nowoczesne multimedia, przestronna kabina, stabilne, bezpieczne prowadzenie, precyzyjnie działający układ ESP, porządne wyposażenie
- wysoka cena zakupu, ograniczona dostępność elementów z zakresu aktywnego bezpieczeństwa, bardzo przeciętne osiągi, niezbyt duży zasięg na silniku elektrycznym, umiarkowana precyzja prowadzenia, mało okazały bagażnik

Renault Megane Grandtour E-TECH Plug-in Hybrid – test: podsumowanie

Renault za pomocą hybrydowego Megane ze skrzynią wielostopniową i sprzęgłem kłowym absolutnie nie wyważa drzwi. Owszem, w przeciwieństwie do innych plug-inów to auto wyróżnia się niedużym średnim zużyciem paliwa, ale przejeżdża bardzo przeciętne 32 km na prądzie. Sam napęd działa płynnie, jednak maniery skrzyni czasem negatywnie zaskakują. 

Cicho i dość miękko zawieszone Megane Grandtour E-TECH jest przeznaczone dla osób ceniących komfort, choć niekoniecznie w wariancie R.S. Line wyróżniającym się sztywnymi kubełkowymi fotelami. Dynamiczna jazda zdecydowanie nie jest tu najważniejsza, o czym przekonują zarówno bardzo przeciętne osiągi, jak i zachowanie układu jezdnego. 

Niestety, do zakupu tego modelu mocno zniechęcają ceny rozpoczynające się od 131 900 zł. Za takie kwoty można bowiem mieć już dobrze wyposażone kombi klasy średniej z oszczędnym turbodieslem. 

Nadwozie Grandtoura mierzy 463 cm długości i 181 cm szerokości.

Wraz z modernizacją nieco zmienił się przedni zderzak. Dodano też wariant wyposażenia R.S. Line.

Na zdjęciu tego nie widać, ale Megane nie ma dynamicznych zapędów, stawiając przede wszystkim na wysoki komfort.

Odmiana R.S. Line korzysta z automatycznie przełączających się świateł LED.

Lakier metalizowany to wydatek 2300 zł.

Typowo dla plug-inów Megane nie ma złącza szybkiego ładowania. Na jego pokładzie zamontowano ładowarkę 1-fazową o mocy 3,6 kW.

1,6-litrowy silnik benzynowy wytwarza 91 KM. Do pary ma dwa kolejne – elektryczne. Łączna moc układu to 158 KM.

Względem innych odmian Gradtoura bagażnik zmalał z 580 do 447 l. Minus za szeroki próg załadunkowy.

Pod podłogą znalazł się niewielki schowek m.in. na kabel do ładowania baterii.

Deska rozdzielcza zyskała nieco na jakości, nowoczesności i ergonomii. Nowe ekrany zegarów i systemów multimedialny sprawiają bardzo dobre wrażenie.

System multimedialny ma czytelne ikony i dobrze reaguje na dotyk.

Megane nie ma rozbudowanych funkcji hybrydowych, ale wyświetla np. zestawienie zużycia paliwa i energii z podróży.

Sterowanie funkcjami auta ułatwiają intuicyjne grafiki.

Dżojstik do zarządzania radiem to nadal bardzo wygodne rozwiązanie.

Przyciskiem EV wymusza się tryb elektryczny.

Śnieżynka służy do zmiany trybów jazdy.

Kubełkowe fotele odmiany R.S. Line zdecydowanie nie są marzeniem fanów komfortu.

Spora przestrzeń oraz obszerna, dobrze wyprofilowana kanapa.

Bez udziwnień: nawiewy na kanapę oraz dwa wejścia USB.