Jest pierwszym gran turismo koreańskiego producenta, a wielu uznaje go za najlepszą Kię w historii. Stinger, bo o nim mowa, wkrótce odejdzie do lamusa. Z tej okazji Koreańczycy przygotowali specjalną wersję Tribute Edition, a my – 8 wartych odnotowania faktów o tym samochodzie.
Wariant Tribute Edition powstanie w liczbie 1000 sztuk i ma być oferowany na całym świecie. Auto będzie występować albo w nowym kolorze Moonscape (szary mat), albo w dostępnym już zielonym o nazwie Ascot Green. Inne zewnętrzne wyróżniki to pomalowane na czarno osłony lusterek, zaciski hamulcowe Brembo oraz 19-calowe obręcze.
Wewnątrz Kii Stinger Tribute Edition znalazły się numerowane listwy progowe oraz skórzana brązowa tapicerka o nazwie Terracotta. Ponadto na niektórych elementach (m.in. na panelach drzwi i desce rozdzielczej) zastosowano wykończenie z imitacji włókna węglowego. Kolejny wyróżnik ostatniej wersji Stingera stanowi emblemat osy na zagłówkach.
Kia Stinger Tribute Edition ma być napędzana wyłącznie przez najmocniejszą w ofercie 3,3-litrową, podwójnie turbodoładowaną, benzynową jednostkę V6. Wytwarza ona 366 KM (na początku produkcji było to 370 KM) i 510 Nm maksymalnego momentu obrotowego, a do 100 km/h „przenosi” to auto w czasie 5,4 s. Prędkość maksymalna wynosi 270 km/h.
Więcej szczegółów na razie nie podano. Wiadomo jednak, że Kia Stinger nie będzie miała bezpośredniego następcy, choć pośrednio w gamie tego koreańskiego wytwórcy ma ją zastąpić elektryczne EV6 GT o mocy sięgającej 585 KM!
Oto 8 wartych odnotowania faktów o Kii Stinger:
Niedługo po debiucie Kia wypuściła film promocyjny, w który naprzeciwko 370-konnego wariantu GT stanęły Porsche Panamera V6 (330 KM) oraz BMW 640i Gran Coupe M Sport (320 KM). Miał on pokazać, jak dobrym samochodem na drodze jest Stinger. I pokazał!
Aby nadać temu materiałowi wiarygodność, Kia zatrudniła firmę AMCI Testing, która certyfikowała cztery testy. Czyli sprint od 0 do 60 mil/h (96,6 km/h), przeciążenie w zakręcie, slalom oraz okrążenie toru sprawnościowego. Oto wyniki:
Ostatnie szlify w układzie jezdnym Kii Stinger wprowadził Albert Biermann, który zanim trafił do koreańskiego koncernu, co miało miejsce w 2015 roku, był wiceprezesem BMW M do spraw inżynierii. Wprowadził on liczne poprawki w aucie, aby rzucić wzywanie innym producentom.
„Stinger to pierwszy samochód na nowej platformie, która stanowi ewolucję, a nie rewolucję poprzedniej. Zmieniliśmy w niej m.in. pozycję wahaczy oraz wprowadziliśmy różne poprawki w obszarze kinematyki, aby zapewnić Stingerowi wyższą precyzję prowadzenia. Skupiliśmy się też na odpowiednim poziomie izolacji” – tak o Stingerze lata temu mówił Biermann.
Pomysł na Stingera długo dojrzewał w głowach Koreańczyków. Powstanie go poprzedziły dwa koncepty. Pierwszy to GT Concept, zaprezentowany na salonie samochodowym we Frankfurcie w 2011 roku.
Drugi – Kia GT4 Stinger – został pokazany trzy lata później w Stanach Zjednoczonych. Wyróżniał się on futurystyczną sylwetką coupe oraz parą drzwi i w żaden sposób nie przypominał produkcyjnego Stingera. A raczej... Stinger tego samochodu.
Stinger był dopracowywany na torach wyścigowych. Auto pokonało ponad 1000 km na torze Korea International Circuit oraz 10 000 km na północnej pętli toru Nurburgring. Nigdy wcześniej w historii Kii żadne auto nie przechodziło tak obszernych testów torowych.
W momencie swojego debiutu Stinger w wariancie GT (podwójnie doładowany silnik 3.3 V6 o mocy 370 KM) był najszybszą i najlepiej przyspieszającą Kią w historii. Auto do 100 km/h rozpędzało się w 4,9 s i potrafiło pojechać z prędkością maksymalną 270 km/h.
Dziś jednak Stinger pod względem osiągów musi uznać wyższość elektrycznego modelu EV6 GT, którego dwa silniki wytwarzają łączną moc 585 KM i katapultują to auto do 100 km/h w czasie zaledwie 3,5 s.
W listopadzie 2018 roku wchodząca w skład polskiej policji grupa Speed otrzymała kilkanaście sztuk oznakowanych oraz nieoznakowanych Kii Stinger z 3,3-litrowym silnikiem V6.
Auto nieco wcześniej, bo we wrześniu 2018 roku zasiliło szeregi australijskiej policji. Najpierw 50 sztuk odpowiednio zmodyfikowanych Stingerów trafiło do stanu Australii Zachodniej, a później – 54 egzemplarze do stanu Queensland. Zastąpiły one flotę Fordów Falconów i Holdenów Commodore.
Kia Stinger nigdy nie brylowała w statystykach sprzedaż. Oto, jak to auto sprzedawało się na rynkach europejskich (dane: carsalesbase.com).
Wkrótce po debiucie Kii Stinger przeprowadziliśmy uliczną sondę z udziałem tego samochodu. Wcześniej został on specjalnie przygotowany – zasłoniliśmy logo marki i nazwę modelu. Później przypadkowym przechodniom zadawaliśmy proste pytanie: „co to za samochód”.
Jakie były odpowiedzi? Zobaczcie sami: