Już jakiś czas temu szef działu badań i rozwoju Volkswagena – Kai Grunitz – informował o tym, że nadchodząca norma Euro 7 spowoduje, że oferta marki stanie się „smuklejsza niż obecnie”. I właśnie jesteśmy tego świadkami – z gamy wypadł bardziej wyrafinowany odpowiednik Passata. I to rok przed wcześniej planowanym terminem.
Informację o śmierci Arteona – bo o nim mowa – przekazał Andreas G. Scheith, rzecznik Volkswagena, na platformie Linkedln. Co ciekawe, wycofanie tego modelu miało nastąpić nie w tym roku, a w przyszłym, o czym wcześniej mówił Martin Hube, odpowiedzialny za komunikację dotyczącą m.in. Arteona, Passata i Touarega.
Ale stało się inaczej, co zapewne częściowo jest związane z problemami, z jakimi obecnie boryka się Volkswagen. Przyczyniły się do tego zapewne również przepisy CAFE, ograniczające emisję dwutlenku węgla na całą flotę danego producenta do 94 g/1 km.
Arteon Shooting Brake, korzystający z 2-litrowych silników benzynowych (warianty 190, 280 i 320 KM) oraz z 2-litrowych turbodiesli (150 lub 193 KM), wytwarza przeciętnie od 133 do 195 g CO2/1 km. A więc zdecydowanie powyżej nowej normy.
Co istotne, już w 2023 roku nastąpiła śmierć liftbacka, który od 2017 roku był wytwarzany w zakładach Volkswagena w Emden. Z kolei Shooting Brake, pokazany w 2020 roku, powstawał w Osnabrucku. Łącznie z taśm zjechało niemal 190 tys. egzemplarzy Arteona.
Nazwa tego Volkswagena z pogranicza klas średniej i wyższej pochodzi od słów „art”, czyli sztuka oraz „eon” i stanowi nawiązanie do Phideona – następcy luksusowego Phaetona na rynku chińskim. Arteona, zastępującego model CC, zbudowano na platformie MQB, z której korzystają m.in. Passat czy Skoda Superb.
Pod względem wymiarów nadwozia – 486 cm długości, 187 cm szerokości oraz 143 cm wysokości – blisko mu do poprzedniego Superba, od którego jest jednak o 4 cm niższy. Arteon Shooting Brake nie ma jednak równie dużego bagażnika, choć pojemność od 590 do 1632 l to naprawdę solidny wynik.
Kombi Volkswagena pod koniec produkcji kosztowało w Polsce od 211 790 zł za 190-konny wariant 2.0 TSI z przednim napędem. Za wersję ze 150-konnym turbodieslem trzeba było zapłacić 221 190 zł.
Reszta wariantów Shooting Brake'a dysponowała układem 4x4. 251 390 zł trzeba było zapłacić za Arteona ze 193-konnym turbodieslem, 271 390 zł za 280-konną odmianę 2.0 TSI, a 307 090 zł – za 320-konną. Obecnie można jeszcze kupić Arteona ze stocku.
W związku z wprowadzeniem normy Euro 7 Volkswagen szykuje odnowione Polo, które otrzyma silniki z układem miękkiej hybrydy. Po Arteonie następnym modelem tego producenta mogącym zniknąć bezpowrotnie w najbliższym czasie jest duży SUV Touareg.
Obecnie Niemcy pracują nad zupełnie nową architekturą SSP (Scalable Systems Platform), która docelowo zastąpi MEB – pierwszą platformę Volkswagena dla modeli elektrycznych. Ma być ona przeznaczona dla aut praktycznie z każdego segmentu rynku i pozwolić na zastosowanie silników o mocy sięgającej 1700 KM.
Powszechnie uważa się, że ostatnim modelem Volkswagena, jaki zostanie zaprojektowany na spalinowej platformie MQB, będzie nowy T-Roc. Jego debiut jest planowany na najbliższe miesiące. Ale przy spowolnieniu sprzedaży elektryków wcale nie jest wykluczone, że powstaną na niej kolejne samochody.