Najszybszy czas Północnej Pętli Toru Nurburgring wśród aut na prąd powrócił do Porsche Taycana. Wcześniejsze osiągnięcie należało do przedprodukcyjnego wariantu Turbo. Teraz jego wyczyn poprawiła wersja Turbo S, która tym samym zdetronizowała Teslę Model S Plaid, a przy okazji pobiła osiągnięcia 888-konnego Koenigsegga CCX. Ale jest w tym pewien haczyk. Jaki?
Taycan to pierwsze elektryczne Porsche współczesnych czasów i niewątpliwy rynkowy sukces niemieckiej marki. W zeszłym roku na całym świecie nabywców znalazło 41 296 sztuk Taycanów, co oznacza, że pod względem sprzedaży wyprzedził on kultowe 911.
Na szczycie gamy elektrycznego auta z Zuffenhausen znajduje się wariant Turbo S. Maksymalnie, z użyciem procedury startowej, wyciska on z siebie moc 761 KM, dzięki której do 100 km/h według danych fabrycznych rozpędza się w imponujące 2,8 s. Do 200 km/h „dobija” z kolei w czasie 9,6 s. Nominalnie dwa silniki Taycana – po jednym przy osi – wytwarzają 625 KM.
Dla porównania, poprzedni rekordzista – Tesla Model S Plaid – korzysta z trzech silników, które łącznie wyciskają z siebie 1020 KM. Dzięki nim amerykański „elektryk” 100 km/h ze startu zatrzymanego uzyskuje już po 2,1 s! Czas Tesli na 20,8-kilometrowej konfiguracji „Zielonego Piekła” wyniósł 7:35 min.
Porsche odpowiedziało Amerykanom za pomocą seryjnego Taycana Turbo S, ale zaopatrzonego w nowo opracowany zestaw wyczynowy oraz w układ PDDC, czyli aktywne stabilizatory. Co zawiera zestaw wyczynowy? To przede wszystkim nowe 21-calowe obręcze RS Spyder z homologowanymi na drogi, sportowymi oponami Pirelli P Zero Corsa o mieszance zbliżonej do ogumienia wyścigowego.
Kolejny element to aktualizacja oprogramowania systemu Porsche 4D Chassic Control tak, aby działał on w harmonii ze wspomnianymi oponami. Co istotne, układ jezdny Taycana na bieżąco analizuje i zmienia działanie swoich podzespołów, aby w czasie rzeczywistym zapewnić jak najlepsze zachowanie samochodu na drodze.
Zestaw wyczynowy kosztuje 13 377,32 euro i jest obecnie oferowany wyłącznie na rynku niemieckim i dla Taycana Turbo S z roku modelowego 2023, a więc wyprodukowanego z końcem lipca bieżącego roku. Ma być on dostępny tylko do końca grudnia.
Ostatecznie Taycan Turbo S 20,8-kilometrowy odcinek Nurburgringu pokonał w czasie 7:33,35 min, co dało mu średnią prędkość przejazdu wynoszącą 165,3 km/h. To imponujące osiągnięcie, zważywszy choćby na fakt, że niemiecki „elektryk” waży 2295 kg i mierzy 496 cm długości.
Oczywiście, jednym z kluczy do sukcesu jest bardzo nisko umieszczony środek ciężkości, co Taycan zawdzięcza zabudowanemu w podłodze pakietowi akumulatorów. Mają one pojemność nominalną 93,4 kWh, ważą 650 kg i są wytwarzane przez podwrocławskie LG Chem.
Szkoda jednak, że na filmie z rekordowego przejazdu Porsche nie widać zegarów, tylko grafikę z aktualnymi prędkością, czasem oraz wychyleniem pedałów gazu i hamulca. Dlaczego o tym piszemy? Chętnie byśmy ujrzeli, jak bardzo spadł zasięg Taycana Turbo S na 20,8-kilometrowej pętli, pokonanej z wykorzystaniem jego maksymalnych możliwości.
Najlepszy czas okrążenia toru Nurburgring wśród modeli elektrycznych uzyskał wyścigowy prototyp samochodu elektrycznego w postaci Volkswagena ID. R. Na pokonanie Północnej Pętli potrzebował on zaledwie 6:05 min, co miało miejsce w czerwcu 2019 roku.
Kolejny nieoficjalny rekordzista wśród modeli na prąd to Nio EP9, które w maju 2017 roku pokonało tor w czasie 6:45 min. Nie jest ono jednak brane pod uwagę w oficjalnych wynikach, ponieważ powstało zaledwie 16 sztuk tego modelu.