Serwis pod patronatem magazynu
Niezawodni fotografowie-szpiedzy tym razem przyłapali kompaktowego Forda podczas prób na dalekiej północy Europy.
Aktualna, czwarta generacja Focusa debiutowała w 2018 roku. Obecnie ten kompaktowy model, mimo coraz większej popularności, jaką w Europie cieszą się SUV-y (w tym także te spod znaku błękitnego owalu), jest najlepiej sprzedającym się modelem Forda. Garść danych: w 2020 r. na Starym Kontynencie kupiły go 172 tys. osób, Fiestę 155 tys., a nową gwiazdę Forda, czyli Pumę – 118 tys. Taki wynik stawia Focusa na trzecim miejscu w klasie kompaktowej – minimalnie za Skodą Octavią (175 tys. szt.) i już wyraźnie za hegemonem tego segmentu – VW Golfem (281 tys. szt.).
Oczywiście nie ma potrzeby, by tak dobrze przyjęty i sprzedający się model przechodził w środku życia wielką odmianę. Tym niemniej sfotografowany podczas prób dynamicznych na śnieżnym torze egzemplarz jak na face lifting ma całkiem spory kamuflaż składający się nie tylko z naklejek, ale także z grubszych paneli. Zmiany obejmą przednie reflektory oraz tylne lampy zespolone, przeprojektowane zostaną także oba zderzaki, a także atrapa chłodnicy. Na razie podczas testów udało się zrobić zdjęcia kombi, ale oczywiście podobne zmiany obejmą także hatchbacka i sedana oraz wszystkie wersje wyposażeniowe Focusa (jak ST i Active).
Modernizację przejdzie także kabina, bo deskę rozdzielczą prototypu dość szczelnie zasłonięto. Wśród modyfikacji największy nacisk zostanie zapewne położony na system multimedialno-nawigacyjny.
Na razie nie wiadomo nic o zmianach, jakie mogą zajść w gamie jednostek napędowych. Obecnie składają się na nią silniki benzynowe 1.0 EcoBoost (100, 125, 155 KM, dwa mocniejsze także w wersjach mikrohybrydowych), 1.5 EcoBoost (150, 182 KM), 2.0 (280 KM; ST) oraz diesle 1.5 EcoBlue (95, 120 KM) oraz 2.0 EcoBlue (150, 190 KM – ten ostatni w Focusie ST). Inaczej niż u większości rywali nie ma zatem w ofercie Focusa hybrydy typu plug-in.
Zdjęcia: CarPix
