W „Motorze” nr 41 z 9 października 2006 roku – prezentacja używanego BMW serii 3 Cabriolet (E30) z lat 1985-1993. Powiew lata w bardzo klasycznym stylu i... zapowiedź dobrej inwestycji. Kto postanowił pójść za radą „Motoru” i zdecydował się na zakup, raczej źle na tym nie wyszedł.
Ostatni dzwonek! W ogłoszeniach odsprzedaży można odnaleźć jeszcze zadbane egzemplarze BMW E30. Jednak niedługo auta te trafią do kolekcjonerów.
Jeszcze do niedawna mało kto zwracał uwagę na stare „trójki”. Samochód jakby odszedł w zapomnienie, a większość miłośników tej marki patrzyła w stronę wersji E36, której ceny mocno spadły. Ostatnio jednak model E30 znów wzbudza zainteresowanie, tylko tym razem innej grupy klientów. Nie są to już szukający wrażeń na drodze młodzieńcy, tylko miłośnicy motoryzacji ceniący klasykę. Właśnie klasyczne linie nadwozia małego kabrioletu BMW przyciągają wzrok. Dwudrzwiowa, prosta bryła nie razi. Jest elegancka.
Jednostki napędowe „trójek” są bardzo trwałe. Nabywcy mogą wybierać wśród silników benzynowych o pojemnościach 1,8 l (113 KM), 2,0 l (129 KM), 2,5 l (170 KM) oraz 2,3 I (195 KM i 215 KM). Ten ostatni był montowany w bardzo rzadkiej wersji M3. W przypadku mocniejszych jednostek sześciocylindrowych (moc od 129 KM) należy się liczyć ze zwiększonym zużyciem paliwa, które w mieście może przekraczać nawet 13 l/100 km. Silniki 1.8 w mieście zużyją około 8-10 l/100 km.
Model E30 nie jest samochodem awaryjnym, jednak wymaga dbałości. W silnikach 1.8 zapychają się kanaliki olejowe. Dobrze więc przeczyścić je podczas przeglądu. Bolączką samochodu jest też korozja. Szybko ulega jej tłumik, progi, nadkola oraz reflektory. Całe szczęście rynek pełen jest zamienników oryginalnych części, w związku z tym naprawy są stosunkowo tanie. Nie trzeba też długo czekać na naprawę.
Planujący zakupienie kabrioletu powinni pamiętać, że nadwozie tych aut nie jest tak sztywne, jak pojazdów z metalowym dachem. W związku z tym kokpit i karoseria podczas jazdy po nierównościach mogą trzeszczeć.
Należy też pamiętać o odpowiedniej konserwacji dachu stosownymi preparatami, stan materiałowego poszycia bowiem często nie jest najlepszy. Warto zwrócić na to uwagę przed zakupem. W E30 często elektryczny silnik podnoszący i opuszczający dach jest zepsuty. W takim przypadku można łatwo i niedrogo przerobić mechanizm i obsługiwać go ręcznie.
Prędkość maks.: 187 km/h; 0-100 km/h: 12 s; zużycie paliwa: 8,8 l/100 km; moc: 113 KM/5500; moment: 162 Nm/4250; cena: 5000-20 000 zł
1982: Na rynku pojawiła się druga generacja BMW serii 3, model E30.
1983: Debiut wersji z nadwoziem czterodrzwiowym.
1985: Na rynku pojawiła się odmiana cabrio.
1988: Do produkcji wprowadzono odmianę kombi.
1993: Zakończono produkcję cabrio.
Stan silnika warto sprawdzić przede wszystkim w przypadku wersji 1.8 i M3. W układzie napędowym auta mogą pojawiać się luzy. Szybko koroduje tłumik (ok. 300 zł nowy zamiennik). Klocki hamulcowe kupimy od 100 zł, tarcze hamulcowe – 100 zł/szt. Komplet naprawczy do rozrządu to wydatek 397 zł. Regeneracja poszycia wraz z wymianą kosztuje od 1,6 do 2 tys. zł poza ASO.
Ceny używanych egzemplarzy zależą od stanu technicznego konkretnego pojazdu. Niestety, spora część oferowanych do sprzedaży aut ma wypadkową przeszłość, a właściciele mocno oszczędzali na naprawach. Należy więc zachować czujność. Najstarsze egzemplarze BMW E30 Cabrio dostępne są od ok. 5 tys. zł. Najmłodsze i najbardziej zadbane osiągają ceny nawet 20 tys. zł.
Na popularnych polskich portalach aukcyjnych w czerwcu 2022 roku dostępnych było kilkanaście egzemplarzy BMW E30 Cabriolet w cenach od ok. 22 tys. zł do... 99 tys. zł – w tym konkretnym przypadku za pojazd sprowadzony ze Stanów Zjednoczonych i odrestaurowany z wykorzystaniem oryginalnych części. Ale i ceny pozostałych ze środka stawki trudno zaliczyć do niskich – dobrze utrzymane egzemplarze są oferowane w przedziale od ok. 60 tys. do niemal 90 tys. zł. Na jednej ze stron poświęconej wyłącznie klasykom wystawione było także auto za prawie 110 tys. zł. Jak widać, jeśli ktoś w 2006 r. wziął sobie do serca sugestię „Motoru”, że warto pośpieszyć się z zakupem, dziś raczej tej decyzji nie żałuje.
Tekst: Tomasz Korniejew, zdjęcia: Paweł Tyszko; „Motor” 41/2006