Kłopoty z akumulatorem nie są ograniczone tylko do sezonu zimowego. Blisko połowa ze wszystkich interwencji pomocy drogowej spowodowana jest właśnie awariami akumulatorów. Dowiedz się, czemu sprawiają tyle problemów i jak ich uniknąć – jak sprawdzić stan baterii i jak ją konserwować.
Jaki jest najczęstszy powód nagłych problemów z autem, uniemożliwiających jego uruchomienie lub dojazd do celu podróży? Nowoczesne układy wtrysku paliwa? Nie. Doładowanie silnika? Też nie. Może wielostopniowe układy oczyszczania spalin z katalizatorami, filtrami cząstek i dodatkami AdBlue? Też nie. Ze statystyk niemieckiej pomocy drogowej wynika, że jest to stary, dobry akumulator.
Przy wszystkich inwestycjach w rozwój nowych technologii w motoryzacji może to trochę dziwić. Nieduża bateria montowana zwykle pod maską to najczęstszy powód unieruchomienia auta. Chociaż to właśnie te nowe technologie są powodem rosnącej liczby problemów. Jeszcze kilka lat temu prąd na pokładzie pobierały światła, radio, autoalarm i może ogrzewanie tylnej szyby, aktualnie mamy całą masę wyświetlaczy, dziesiątki głośników systemu audio ze wzmacniaczami, ogrzewanie, wentylację i masaż w fotelach i wiele więcej.
Co więcej, niewiele aut pozwala nam na bieżące monitorowanie stanu naładowania baterii. Łatwo i nieświadomie możemy więc doprowadzić do sytuacji, w której rozładujemy akumulator w ciągu jednej przejażdżki. A to uniemożliwi ponowny rozruch. W dodatku współczesne akumulatory raczej nie dają wcześniejszych oznak postępującego zużycia. W większości przypadków po prostu następuje ten moment, że przestają działać.
Niemiecki automobilklub ADAC od lat prowadzi badania awaryjności pojazdów – pierwsze wyniki zgromadzono w roku 1967. Opierają się one na statystykach wyjazdów zespołów pomocy drogowej działających w ramach stowarzyszenia. Praktycznie od samego początku na szczycie zestawienia podzespołów będących najczęstszą przyczyną wzywania assistance jest akumulator.
Co ciekawe, udział ten sukcesywnie rośnie. W szczytowym okresie pandemii było to może i zrozumiałe, samochody były użytkowane sporadycznie, co sprzyjało problemom z rozruchem. Jednak nawet w najnowszych badaniach, kiedy ruch drogowy wrócił już do normy, akumulatory nadal pozostają najczęstszą przyczyną nagłych usterek. To już blisko połowa wszystkich wezwań pomocy drogowej.
Przy całym zaawansowaniu technologicznym samochodów akumulatory nie zmieniły się w zasadniczy sposób od lat. Oczywiście pojawiają się nowe rozwiązania, pomagające im sprostać pojawiającym się kolejnym systemom, ale zasada działania pozostaje ta sama. To stwarza coraz bardziej wymagające warunki pracy. Poniżej pokazujemy, co wpływa w największym stopniu na coraz częstsze problemy w ich sprawnym i długim działaniu.
Większość aut wita kierowców atrakcyjnymi animacjami na desce rozdzielczej i aktywacją systemu audio już po otwarciu auta. Powoduje to zwiększony pobór prądu „na dzień dobry”.
Nowoczesne auta mają mnóstwo systemów pobierających sporo energii elektrycznej: od wielkich wyświetlaczy po ogrzewanie foteli. Zwiększa to wyzwania dla instalacji elektrycznej.
Auta coraz częściej pokonują krótkie dystanse między uruchomieniami silnika. To skraca czas, w których akumulator może zostać doładowany podczas jazdy.
Masowo stosowane są już systemy wyłączania silnika na postoju. To generuje olbrzymią nadmiarową liczbę rozruchów silnika w porównaniu do sytuacji sprzed kilkunastu lat.
Wiele źródeł poboru prądu (światło, radio, nawiew powietrza itp.) może pozostać włączonych po zgaszeniu silnika. Z jednej strony to wygodne, z drugiej wyczerpuje akumulator.
Nie oszukujmy się, niewiele osób przykłada uwagę do bieżącej kontroli stanu akumulatora, np stanu połączeń. Na jakiekolwiek problemy zwracamy uwagę dopiero wtedy, gdy auta nie daje się uruchomić.
Akumulatory są bardzo wrażliwe na uszkodzenia mechaniczne. W codziennej eksploatacji bardzo szkodzą im wstrząsy. Zbyt luźne mocowanie może spowodować nagłą awarię.
Akumulator nie jest wieczny, zwykle wystarcza na 3 do 5 lat. Bardzo szkodzi mu głębokie rozładowanie – zwykle po czymś takim nie będzie już nadawał się do użytku.
Kondycji akumulatora nie da się sprawdzić gołym okiem, zwykle pierwszym zwiastunem jego zużycia są powtarzające się problemy z rozruchem – zwłaszcza po dłuższym postoju, przy niższych temperaturach. Pierwsze, co możemy zrobić, to użyć woltomierza i sprawdzić aktualny stan naładowania baterii, a także poziom ładowania przez alternator. Warto też ułatwić akumulatorowi życie. Zanieczyszczone klemy i niepewne połączenia mogą też znacząco utrudniać rozruch.
O tym, jak ocenić kondycję akumulatora i jak sprawić, by działał jak najdłużej, szczegółowo pisaliśmy tutaj.