Schyłek lata to dobry czas, by nieco „ogarnąć” swój samochód przed jesienną słotą – umyć, wysprzątać, nawoskować. A skoro motoryzacja staje się coraz bardziej „zielona”, można sięgnąć po ekologiczne kosmetyki samochodowe firmy Autoland.
Zrównoważony rozwój to nie tylko trend, ale kierunek na przyszłość. W makroskali ograniczanie zużycia zasobów i emisji zanieczyszczeń może pomóc nam spowolnić degradację środowiska. Jest też mikroskala – okazuje się, że wiele rzeczy codziennego użytku można produkować w sposób bardziej przyjazny dla środowiska. Dotyczy to zarówno słomek do napojów, ubrań, jak i… kosmetyków samochodowych.
Firma Autoland wprowadziła niedawno na rynek serię Natural, która obecnie obejmuje 10 preparatów i akcesoriów do pielęgnacji samochodu, a jej wizytówką są opakowania z materiałów pochodzących z recyklingu oraz biodegradowalne składniki. Pod uwagę wzięto nawet etykietę, która ma tylko 60 mikronów grubości i jest wykonana z identycznego tworzywa jak butelka, które może być ponownie poddane recyklingowi.
Na bazie zestawu takich kosmetyków przygotowaliśmy poradnik krótkiego odświeżenia samochodu, nim pogoda się pogorszy, a dni będą krótsze. To dobra okazja, by posprzątać po letnich wojażach, a jednocześnie przygotować auto do gorszej aury – wystarczy 1,5-2 h, kilka szmatek i szczotek oraz zestaw kosmetyków za ok. 100 zł.
W naszym przypadku decydujemy się na szybkie mycie na myjni bezdotykowej. Pamiętajmy, że skuteczne bezdotykowe mycie jest czasochłonne i w przypadku mocno zabrudzonej karoserii nie obejdzie się bez użycia gąbki lub skorzystania z usług myjni ręcznej. Aby skutecznie pozbyć się osadów z nadwozia, należy prowadzić lancę podłużnymi ruchami miejsce przy miejscu, jak ssawkę odkurzacza, powoli i starannie. Jednocześnie nie można za bardzo zbliżać jej do karoserii, aby w miejscach ubytków lakieru nie doszło do oderwania większej powierzchni powłoki.
Jednym z największych wyzwań przy myciu na myjni bezdotykowej (i nie tylko) jest doczyszczenie felg. Tu przyda się pierwszy preparat z linii Natural – płyn do mycia felg. Podobnie jak w przypadku reszty preparatów jego butelkę wykonano z tworzywa rPET (w 100%), pochodzącego z recyklingu i nadającego się do ponownego przetworzenia. Co bardziej istotne, płyn ten jest bezkwasowy i bez obaw można stosować go do mycia wszystkich felg aluminiowych i chromowanych.
Najlepiej spryskać nim obręcze po wstępnym opłukaniu ich wodą. Płyn skutecznie usuwa brud, osad z klocków hamulcowych, tłuste osady oraz inne zanieczyszczenia drogowe. Praktycznym dodatkiem jest działanie 360º – specjalny zawór i rozpylacz pozwalają na aplikację produktu w każdej pozycji.
Uwaga! Po spryskaniu felg płynem warto odczekać 2-3 minuty i dopiero wtedy go spłukać; w przypadku silnych zabrudzeń płyn najlepiej rozsmarować szmatką, szczotką do felg lub pędzelkiem. Radzimy jednak korzystać z własnych akcesoriów, a nie szczotek ogólnie dostępnych na myjni – te zazwyczaj są stosowane do zmywania błota i zużyte, przez co mogą porysować lakier na felgach.
Przy okazji pamiętajmy, że najbardziej efektywne korzystanie z myjni bezdotykowej ogranicza się do dwóch programów: mycia zasadniczego lancą (pierwszy lub drugi program) oraz spłukiwania wodą zdemineralizowaną (ostatni program). Woskowania nie polecamy, ponieważ jest nietrwałe, a aktywną pianę radzimy stosować warunkowo. Po pierwsze, w przypadku ledwie zakurzonych aut nie jest potrzebna. Po drugie jej skuteczność zależy od stosowanej przez daną myjnię chemii. I po trzecie aktywna piana może być nieprzyjazna dla powłok ceramicznych (o ile mamy takową na samochodzie) oraz elementów ozdobnych z tworzyw sztucznych lub pokrytych folią – długofalowe korzystanie z agresywnej chemii może doprowadzić np. do łuszczenia się folii na deklach felg lub płowienia „chromowanych” plastikowych listew dookoła szyb.
Podczas mycia można użyć też chusteczek do szyb i wycieraczek, które warto zawsze wozić w schowku. To dobre rozwiązanie, gdy chcemy usunąć z szyby np. ptasie odchody lub wyczyścić ją „na szybko”, ale przede wszystkim przydatne do czyszczenia wycieraczek. Przecierając pióra chusteczką, wydłużamy ich żywotność i zapewniamy im lepszą skuteczność. A to, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym, nierzadko decyduje o bezpieczeństwie podróży.
Po myciu na myjni bezdotykowej nadwozie warto wytrzeć pluszowym ręcznikiem z mikrofibry (uwaga na metki – mogą porysować lakier) albo przejechać się, aby usunąć z karoserii resztki wody.
Teraz czas na małe sprzątanie. Zaczynamy od odkurzania – foteli, podłogi, dywaników i bagażnika. Jeśli korzystamy z szerokiej końcówki odkurzacza dostępnego na myjni, należy używać jej z wyczuciem, bo można porysować plastikowe okładziny w kabinie lub w bagażniku. Dlatego najlepiej sprawdzi się tu domowy odkurzacz z dwiema ssawkami: szeroką i wąską (zależnie od odkurzanych elementów).
Kolejny etap: mycie szyb. Płyn do mycia szyb z serii Natural, poza biodegradowalnymi składnikami i butelką z ekologicznego plastiku, ma jeszcze jedną zaletę – jest bezpieczny dla lakieru oraz kloszy nowoczesnych reflektorów (ksenony, LED-y). A w dodatku ma przyjemny zapach. Szyby należy umyć zarówno z zewnątrz, jak i od wewnątrz – w sezonie jesienno-zimowym czysta szyba pomaga zapobiegać parowaniu okien, co ma istotny wpływ na komfort i bezpieczeństwo jazdy. Szyby czyścimy czystą mikrofibrą, od wewnątrz nanosząc płyn na szmatkę, a nie na okno. Inaczej ryzykujemy zapryskanie np. boczków drzwi lub deski rozdzielczej. Płynem możemy też wyczyścić lusterka (zewnętrzne i wewnętrzne).
Później warto wyczyścić plastiki – tu sprawdzi się mleczko do kokpitu Natural, które pozostawia matową powierzchnię. I w tym przypadku preparat najlepiej nanosić na szmatkę z mikrofibry. Następnie czyścimy kolejne elementy: panele drzwi, deskę rozdzielczą, tunel środkowy itd.
Alternatywą może być uniwersalny płyn do czyszczenia wnętrza, który zastępuje płyn do czyszczenia szyb, tekstylnej tapicerki oraz do plastików. To dobre rozwiązanie nie tylko z punktu widzenia kosztów, ale i oszczędność miejsca, gdy wozimy kosmetyki w bagażniku. Płyn do wnętrza Natural nie pozostawia połysku i tłustej warstwy, a dodatkowo neutralizuje nieprzyjemne zapachy.
Do wyboru jest też wyjątkowo szybkie rozwiązanie – jednorazowe chusteczki do kokpitu (są dwie wersje: połysk i mat). Można je wozić w schowku i w razie potrzeby błyskawicznie przetrzeć nimi powierzchnie z tworzyw sztucznych oraz gumy. Chusteczki wykonano z biodegradowalnej włókniny, która ulega rozkładowi w ponad 90% w ciągu 12 tygodni po zużyciu, i są antystatyczne oraz bezpieczne dla skóry. Uwaga! Aby uzyskać najlepszy efekt, po użyciu chusteczki czyszczoną powierzchnię najlepiej przetrzeć później do sucha suchą mikrofibrą – w ten sposób upewnimy się, że nie pozostaną żadne smugi.
Linia Natural obejmuje też preparat do coraz popularniejszych skórzanych tapicerek (również tych syntetycznych/ekoskór) – mleczko do skóry typu 2 w 1, o właściwościach czyszczących oraz z naturalnymi woskami konserwującymi powierzchnię. Produkt można nanosić na tapicerkę bezpośrednio, za pomocą czystej, miękkiej szmatki, gąbki albo – co polecamy w przypadku zabrudzonej skóry – szczoteczką z miękkim włosiem (w takim przypadku resztki preparatu trzeba „zdjąć” później miękką szmatką). Taka szczoteczka najlepiej poradzi sobie z usunięciem zabrudzeń bez ryzyka uszkodzenia skórzanego wykończenia. Mleczka warto używać nie tylko po to, by wyczyścić fotele czy kierownicę, ale przede wszystkim w celu zapobiegawczej pielęgnacji – regularna konserwacja skóry chroni przed jej pękaniem i płowieniem.
Ostatni krok to zabezpieczenie lakieru. Tu przyda się balsam do lakieru Natural – produkt z gatunku szybkich, płynnych wosków, który nakłada się na czystą karoserię za pomocą szmatki. Nie pozostawia smug, nabłyszcza, chroni przed negatywnym wpływem czynników atmosferycznych. Największa zaleta: połączenie efektu zabezpieczenia lakieru z błyskawiczną, lekką fizycznie aplikacją. Naniesienie produktu na całą karoserię włącznie ze zderzakami zajmie jakieś 15-20 min.
Nie zapominajmy o starannym nawoskowaniu nadkoli i rantów drzwi (aspekt ochronny!), a także przedniego zderzaka i lusterek (łatwiej będzie zmywać resztki owadów). Nawoskować można nawet reflektory oraz obręcze z lekkich stopów.
I jeszcze coś „na deser” – mleczko do opon Natural, które nadaje ogumieniu estetyczny połysk mokrej opony, konserwuje gumę i zabezpiecza ją przed starzeniem. Mleczko nie zawiera rozpuszczalników ropopochodnych. Uwaga! Nie stosować na bieżnik ani na tarcze hamulcowe, nie używać na rozgrzaną powierzchnię ani na słońcu.
Mleczko najlepiej nanieść na niewielką gąbkę (choćby zmywak do naczyń) – ułatwi to precyzyjną, a jednocześnie oszczędną pod kątem zużycia produktu aplikację.