Wygląd auta psują liczne zarysowania nadwozia? W takiej sytuacji warto zlecić tzw. korektę lakieru. Oto podstawowe informacje na temat tego procesu.
Dla jasności: korekta lakieru nie jest usługą polegającą na zmianie koloru samochodu ani czymkolwiek związanym z jego lakierowaniem. Chodzi o usunięcie rys powstałych w trakcie zwykłego użytkowania auta, np. podczas mycia szczotkowego, od kurzu drogowego itp.
Efektowny wygląd lakieru przywraca się poprzez jego profesjonalne polerowanie. Czy każdy samochód kwalifikuje się do takiej usługi? Krótko: nie.
Nie usunie się w ten sposób głębokich zarysowań wnikających do głębszych warstw lakieru, nie da się też przeprowadzić prac w aucie, w którym lakier jest w ogólnie złym stanie – jest już mocno starty, przeprowadzone były naprawy blacharskie (szpachlowanie) czy widać na nim odpryski.
Dlatego korektę poprzedza dokładna kontrola grubości i stanu pokrywy lakierniczej. Bez tego można w czasie prac zrobić więcej szkód niż pożytku.
Korekta lakieru to dość pracochłonna operacja, a efekt końcowy zależy od właściwego przeprowadzenia czynności na każdym etapie. To wymaga cierpliwości, dokładności i czasu, a także sporego doświadczenia.
Nie dziwi więc, że sporą część prac pochłaniają czynności przygotowawcze, właściwe polerowanie nadwozia jest tylko zwieńczeniem wykonywanej usługi.
Możemy trochę uprzedzić fakty: mycie nadwozia będzie przewijało się w tej procedurze bardzo często. Jakiekolwiek zanieczyszczenia pozostawione na karoserii przyczyniłyby się tylko do powiększenia zarysowań, a nie ich usunięcia. Zaczyna się więc od naniesienia aktywnej piany, która zmiękcza brud na aucie. Nie musi się nawet zbytnio pienić – profesjonalna „chemia” i tak zrobi swoje. Krótszy będzie za to czas spłukiwania.
Po myciu wstępnym i osuszeniu auta (najlepiej dużą ścierką z irchy, która nie zostawia włókien na nadwoziu – tę czynność wykonuje się po to, żeby nie rozcieńczać wodą pozostałą na samochodzie preparatu chemicznego) nanosi się środek rozpuszczający tłuste zabrudzenia, takie jak asfalt, kleje, osady z soli itp. Na aucie zawsze można znaleźć tego typu brud, utrzymujący się nawet miesiącami, zwykłe mycie, np. szczotkowe, go nie usunie.
Preparat usuwający ślady asfaltu czy smoły nie poradzi sobie z innymi popularnymi zabrudzeniami: pyłami od klocków hamulcowych, przyklejonym kurzem, tzw. lotną rdzą itp. Przydatny jest więc środek aktywnie reagujący z tego typu cząstkami. Takie działanie mają preparaty do mycia kół, często efekt reakcji widoczny jest w postaci czerwonej cieczy pojawiającej się na elementach poddanych czyszczeniu.
Pora na ostatni element przygotowania nadwozia do polerowania: glinkowanie.
Są dwie szkoły. Pierwsza mówi, że można je wykonać na nadwoziu po uprzedniej fazie procesu, pozostałości zapewniają odpowiednią śliskość powierzchni. Druga twierdzi, że wykorzystuje się do tego pianę.
Niezależnie od wybranego sposobu w glinkowaniu chodzi o usunięcie ostatnich drobin zanieczyszczeń z nadwozia. Wbrew pozorom nawet po wielokrotnym myciu, spłukiwaniu i osuszaniu auta na lakierze ciągle pozostaje sporo ostrych osadów.
W końcu dochodzimy do kluczowego etapu prac: polerowania nadwozia. Wykorzystuje się mechaniczne polerki różnych typów, dopasować trzeba też odpowiednie pady (nakładki) i pasty polerujące.
Czynność wykonuje się etapami, na niewielkich powierzchniach w jednym czasie (zwykle o wymiarach 3x3 szerokości gąbki), czasami pomaga wydzielenie takich obszarów taśmą malarską.
Po zakończeniu polerowania nadwozia sprawdza się, czy między poszczególnymi powierzchniami nie ma różnic w wykończeniu. Jeśli są – trzeba je wygładzić.
Cała czynność jest dość pracochłonna, samo przygotowanie powierzchni do polerowania może zająć ponad dwie godziny. Polerowanie trwa dużo dłużej.
Jednoetapowa korekta lakieru (jak przedstawiona tutaj, kiedy nie potrzeba usuwać głębszych warstw lakieru ani matowić elementów) zajmie co najmniej jeden dzień roboczy, o ile nie wymaga wykonania dodatkowych prac.
Do fachowego wykonania korekty lakieru potrzebne są odpowiednie urządzenia i preparaty chemiczne. Akcesoria stosowane w zastosowaniach amatorskich okażą się zapewne niewystarczające.
Generalnie wykorzystywane są dwa rodzaje urządzeń tego typu: polerki obrotowe i oscylacyjne (lub tzw. dual action). W tych pierwszych tarcza obraca się tylko wokół własnej osi, w tych drugich porusza się mimośrodowo (a z własnej bezwładności także się obraca).
W przedstawionej tu procedurze wykorzystaliśmy urządzenie dual action, które jest delikatniejsze dla lakieru i trudniej jest nim dokonać jego uszkodzeń. Polerka obrotowa wymaga dużego doświadczenia, zbyt długie i mocne utrzymywanie jej w jednym miejscu szybko prowadzi do przegrzania lakieru i jego uszkodzenia.
Na tarczę polerki nakłada się różne pady. Największe własności trące mają te z mikrofibry, wykorzystuje się je do polerowania wstępnego. Pady z gąbki mają różną ścieralność, od pośredniej po miękkie, wykorzystywane są do polerowania końcowego.
Na dobór pada do konkretnej czynności wpływ ma twardość powłoki lakierniczej w aucie. Trzeba dobrać go indywidualnie do każdego pojazdu.
Do czyszczenia i polerowania samochodu w trakcie korekty lakieru używa się wielu preparatów chemicznych, od aktywnej piany przez środki do usuwania tłustych osadów i zapylenia po pasty polerskie o różnym stopniu ścierności. W praktyce nie ma preparatów uniwersalnych, zwłaszcza środki polerskie muszą być dopasowane do konkretnego zastosowania.
Nie da się ukryć, że po korekcie lakieru każde auto zacznie wyglądać dużo lepiej. Koszt rzędu kilkuset złotych wydaje się być uzasadniony. Warto jednak pamiętać, że każda taka procedura oznacza zdjęcie pewnej warstwy lakieru, nie może ona być powtarzana zbyt wiele razy, gdyż zetrzemy zewnętrzną warstwę lakieru. Wtedy konieczna będzie wizyta u lakiernika.