Skutki jazdy z niewłaściwym ciśnieniem w oponach są o wiele liczniejsze i poważniejsze, niż wydaje się wielu kierowcom. Warto mieć ten parametr pod kontrolą. Sprawdzamy chiński zestaw do monitorowania ciśnienia w kołach za ok. 90 zł. Oceniamy jakość wykonania, łatwość montażu, funkcjonalność i dokładność.
Czujniki ciśnienia to obowiązkowe wyposażenie nowych pojazdów. Rozwiązanie to pozwala ostrzec użytkownika np. o spadku ciśnienia, z czego ten może nawet nie zdawać sobie sprawy. Jazda z niedopompowanymi kołami ma wiele negatywnych konsekwencji, ale szkodzić może także zbyt duże ciśnienie.
Mimo że jazda samochodem z niewłaściwym ciśnieniem w oponach może mieć negatywne skutki, kierowcy sporadycznie kontrolują stan napompowania kół. Tymczasem zbyt mało powietrza w oponie to jej szybsze zużycie, ale i większe ryzyko uszkodzenia podczas wjazdu na krawężnik.
Kolejnym negatywnym skutkiem niedopompowania koła jest zwiększone zużycie paliwa. Różnica rzędu 0,3-0,5 l/100 km to konkretne wydatki na dystansie kilkudziesięciu tysięcy kilometrów, które można pokonać w ciągu roku.
Wraz z ubytkiem powietrza w kołach zmienia się też charakterystyka prowadzenia pojazdu. Samochód zdecydowanie gorzej hamuje, ma tendencję do pod- lub nadsterowności. Co więcej, niewłaściwe ciśnienie w ogumieniu pogarsza odprowadzanie wody, stąd auto ma tendencję do niekontrolowanego zachowania na mokrej nawierzchni.
Groźne jest również przesadne pompowanie opony. Co prawda samochód będzie mniej paliwożerny, ale może tracić przyczepność w zakrętach (zmniejszony styk opony z asfaltem), gorsza będzie również amortyzacja (to nie tylko kwestia komfortu pasażerów, ale także zużywania się elementów zawieszenia).
Na rynku dostępne są systemy monitorowania ciśnienia w kołach do starszych, niewyposażonych w takie układy, samochodów. Co więcej, teoretycznie są one nawet dość często lepsze niż te montowane fabrycznie. Sprawdzają faktyczne ciśnienie w kołach, a nie pobierają informację z czujników ABS – jeśli w kole spadnie ciśnienie, zmniejsza się promień i wzrastają obroty.
Oto test taniego, chińskiego zestawu czujników, który porównujemy do markowego, droższego produktu.
W skład zestawu wchodzą cztery czujniki oraz centralka z wyświetlaczem. Ten ostatni zasilany jest akumulatorem ładowanym słonecznie, ale można również skorzystać z dołączonego do zestawu kabla USB A-USB micro. Urządzenie wyświetla bieżące ciśnienie i temperaturę w oponach. Ostrzega o ubytku powietrza. Baterie w czujnikach są wymienne.
Cena: 95 zł
Zainstalowanie czujników nie powinno nikomu sprawiać kłopotów, jest dość proste i nie wymaga praktycznie żadnych narzędzi. Można je przeprowadzić dosłownie w chwilę. Warto jednak poświęcić trochę więcej czasu na montaż ekranu w ten sposób, aby panel słoneczny był dobrze oświetlony, ewentualnie ukryć kable do ładowania poprzez port USB.
Po zamontowaniu systemu sprawdziliśmy dokładność jego wskazań. W tym celu, wykorzystując wzorcowany w Urzędzie Miar manometr, ustaliliśmy ciśnienie we wszystkich oponach. Ocenie podlegała nie tylko dokładność wskazań, ale również jakość wykonania i łatwość montażu.
Aby mieć punkt odniesienia, porównaliśmy chiński zestaw z akcesoryjnymi czujnikami Philips TS60i, które kosztowały około 500 zł (nie są już dostępne w sprzedaży), czyli o ponad 400 zł więcej.
Okazało się, że chińskie czujniki zaniżały wartość ciśnienia w oponach o około 0,3 bara. Dla porównania, zestaw Philipsa wskazywał ciśnienie zgodnie z tym zmierzonym przez manometr. Korzystając z testowanego zestawu, należy pamiętać o ustalonym błędzie pomiarowym i zawsze brać na to poprawkę.
Jeśli chodzi o jakość wykonania czujników z Chin, trudno im coś zarzuć. Czujniki są lekkie, a zarazem wykonane z solidnego tworzywa, w dodatku mają wymienne baterie. Ekran również nie odbiega jakością wykonania od tego, co oferuje Philips w o wiele droższym zestawie.
Montaż czujników (należy je nakręcić na wentyle) jest prosty i teoretycznie nie wymaga zdejmowania opony. Jednak przy wyższych prędkościach daje to efekt niedokładnego wyważenia kół. Z tego powodu po założeniu czujników polecamy wizytę u wulkanizatora. Bez niej nie obędzie się w przypadku czujników Philips, które zastępują wentyle.
Chiński zestaw pomiaru ciśnienia M3 sprawdzi się w każdym aucie. Biorąc pod uwagę niską cenę – 95 zł, jest dobrze wykonany i łatwy w montażu. Największa wada to niedokładność wskazań, ale można z tym żyć, wystarczy brać na to poprawkę.