Użytkując starszy samochód, wcale nie musimy rezygnować z udogodnień typowych dla nowoczesnych modeli. Podpowiadamy, jak niewielkim kosztem zmienić go w pojazd z najnowszymi elementami wyposażenia z zakresu komfortu i bezpieczeństwa. Przykład? Za fabryczny noktowizor należy zapłacić przynajmniej 7000 zł, a za akcesoryjny – 1700 zł.
Współczesne samochody są coraz lepiej wyposażone, co wynika z obowiązujących przepisów (tu mowa głównie o systemach bezpieczeństwa), znajdziemy w nich również coraz więcej gadżetów, za które jeszcze niedawno trzeba było dopłacać. Kiedyś czujniki cofania czy radio z Bluetooth należały do płatnych dodatków, dziś przeważnie są już standardem.
Jednak wśród samochodów używanych znajduje się wiele pojazdów, których właściciele narzekają na braki w wyposażeniu. Co ciekawe, czasem dotyczy to nawet stosunkowo nowych aut. Dla przykładu system CarPlay, który pozwala korzystać z aplikacji zainstalowanych w iPhonie na ekranie wyświetlacza sprzętu car-audio, dostępny jest rynku od 2014 r. Już rok później producent udoskonalił system i zlikwidował największą bolączkę – dał możliwość łączenia bez potrzeby użycia kabla. Pomimo upływu lat wielu wytwórców samochodów wciąż zapewnia wersję wymagającą przewodu.
Czy to oznacza, że chcąc korzystać z dobrodziejstw najnowszych rozwiązań, jesteśmy skazani na wymianę samochodu na nowy? Na szczęście nie, producenci akcesoriów i wyposażenia dodatkowego oferują wiele gadżetów, które potrafią unowocześnić każdy pojazd, również w systemy oferowane tylko w najdroższych modelach.
Przedstawiamy wybrane elementy wyposażenia dodatkowego, dzięki którym wzrośnie funkcjonalność auta, a montaż większości z nich nie okaże się skomplikowany.
Dodatkowe światła drogowe czy też do jazdy dziennej, szczególnie jeśli źródłem światła są diody LED, nadają każdemu pojazdowi nowocześniejszy wygląd, a przy tym poprawiają widoczność i oszczędzają reflektory mijania (nie wypalają się odbłyśniki). Warto jednak pamiętać, że muszą mieć znak homologacji (dopuszczenia do stosowania na drogach publicznych).
Koszt przyzwoitych świateł do jazdy dziennej to około 300 zł. Dodatkowe światła drogowe, które pozwalają na ich legalne użytkowanie, wymagają wydania około 500 zł.
Koszt: ok. 300 zł
Samochodowy transmiter FM Bluetooth pozwala połączyć radio samochodowe ze smartfonem, nawet jeśli w aucie brak wejścia USB lub Bluetooth. Umożliwia to prowadzenie rozmów telefonicznych, ale także odtwarzanie muzyki z telefonu przez Bluetooth, pendrive (przez USB) lub z karty pamięci (przez slot na karty SD). Dodatkowo urządzenie (o ile ma port USB) może służyć do ładowania telefonu.
Koszt: ok. 40 zł.
Nie tylko właściciele nowych pojazdów mogą je wyposażyć w elektryczną klapę. Do większości aut, w których fabrycznie była montowana automatyka (czyli mowa tu o raczej młodszych rocznikach), można zamontować takie udogodnienie, włącznie z systemem otwierania bagażnika np. machnięciem nogą. Trzeba jednak przygotować się na wydatek ponad 2 tys. zł.
Koszt: ok. 2000 zł
Zarówno zbyt mocno, jak i za słabo napompowane opony nierówno się zużywają. Skutkiem niedopompowania koła jest zwiększone zużycie paliwa. Wraz z ubytkiem powietrza w kołach zmienia się charakterystyka prowadzenia samochodu, co ujawnia się przy gwałtownych manewrach.
Na rynku dostępne są systemy monitorowania ciśnienia w kołach do starszych samochodów, które nie są wyposażone w takie układy.
Koszt: ok. 90 zł
Wciąż są auta, które nie mają czujników cofania, choć warto pamiętać, że taki system można montować również z przodu pojazdu. Ich kupno to stosunkowo niewielki wydatek.
Najprostsze zestawy wyposażone są jedynie w głośnik sygnalizujący zbliżanie się do przeszkody, droższe wersje mają dodatkowo wyświetlacz informujący o odległości i stronie, po której znajduje się przeszkoda. Sensory montowane w zderzaku można lakierować.
Koszt: ok. 200 zł
Nowe samochody są naszpikowane systemami, które informują o zagrożeniu kolizją (zbyt szybkie zbliżanie się do innego auta) lub przekroczeniu linii na jezdni, czy też ostrzegające o zmęczeniu za kierownicą. Z takich udogodnień mogą również korzystać użytkownicy zaawansowanych wideorejestratorów.
Uwaga! O ile fabryczne systemy mogą samodzielnie hamować lub korygować tor jazdy, kamera nie daje takiej możliwości.
Po podłączeniu kamery i przyklejeniu jej do szyby należy przeprowadzić kalibrację. Bez problemu zrobi to każdy kierowca.
Koszt: 500 zł
Fabryczny ekran typu head-up to drogie rozwiązanie i wciąż mało popularne poza markami premium. Na szczęście niemal każde auto można wyposażyć w podobny sprzęt (mówimy tu o najprostszych urządzeniach wyświetlających obraz na plastikowej płytce, a nie bezpośrednio na szybie). Co jednak zaskakuje, akcesoryjny zestaw może wyświetlać więcej informacji niż montowane fabrycznie, np. wskazania nawigacji, zamiast tylko prędkości.
Koszt: ok. 250 zł
Najnowsze modele są wyposażone w systemy telematyki, dzięki którym można sprawdzić, gdzie znajduje się pojazd, ale również zdalnie go otworzyć/zamknąć czy sprawdzić poziom paliwa lub stan auta.
Teoretycznie w starszym samochodzie możemy korzystać z podobnych udogodnień, jednak zwykle wymaga to zakupu profesjonalnej usługi śledzenia, co wiąże się z miesięcznymi wydatkami minimum 70 zł i kosztem montażu urządzeń – sięgającym nawet kilku tysięcy zł. Z tego powodu warto skorzystać z prostego lokalizatora, który pozwoli sprawdzić, gdzie znajduje się pojazd.
Koszt: ok. 300 zł.
W wielu samochodach (nawet słabo wyposażonych) wiązka elektryczna jest przystosowana do obsługi dodatkowych akcesoriów z bogatszych wersji (np. zegarów z obrotomierzem czy tempomatu). Dzięki temu m.in. do samochodów grup Fiata czy Volkswagena bez większych przeróbek można zamontować np. tempomat.
Wystarczy kupić przełącznik pod kierownicę od wersji mającej tempomat i podłączyć go do oryginalnej wiązki. W przypadku nowszych aut dołożenie aktywnego tempomatu nie jest już tak prostą sprawą.
Koszt: ok. 300 zł
Asystent martwego pola w większości pojazdów wciąż wymaga dopłaty, a jeszcze niedawno nie był dostępny w każdej marce, nawet jako opcja, więc w pojazdach używanych raczej go nie znajdziemy. Natomiast na rynku dostępnych jest kilka systemów, różnią się głównie rodzajem zastosowanych czujników i – co się z tym wiąże – ceną.
Koszt: ok. 600 zł
Ciemne szyby to zwykle opcja w nowym pojeździe, za którą trzeba dopłacić. Nawet jeśli nie została ona zamówiona, są dwa sposoby, aby pojazd był wyposażony w szyby o ograniczonym przepuszczaniu słońca – pierwszy to ich wymiana na ciemne (dość drogie rozwiązanie i skomplikowane), drugi to oklejenie ich specjalną folią.
Koszt: ok. 600 zł
Obecnie producenci aut oferują systemy poprawy jakości powietrza, chroniąc podróżnych głównie przed smogiem. Oczywiście w starszych pojazdach takich rozwiązań raczej nie znajdziemy. To jednak nie oznacza, że nie mamy szans na czyste powietrze. Pomocne mogą być mobilne oczyszczacze powietrza, które w walce ze smogiem w kabinie nie ustępują skutecznością fabrycznym rozwiązaniom.
Koszt: ok. 400 zł
Kamera, tak jak czujniki cofania, to niemal niezbędne wyposażenie pomagające bezpiecznie poruszać się do tyłu. Jeśli nie ma jej w aucie, możemy kupić kamerę przewodową lub wersję przekazującą obraz przez Wi-Fi (w tanich urządzeniach występują opóźnienia w transmisji wizji). W zależności od sprzętu obraz może być wyświetlany w wideorejestratorze, urządzeniu do nawigacji, dodatkowym monitorze, a nawet smartfonie.
Koszt: ok. 400 zł
Co zrobić, jeśli chcemy zintegrować smartfon z samochodem, a nasz system car-audio nie ma Android Auto lub CarPlay, a nawet ekranu. W tym ostatnim przypadku można kupić stację multimedialną obsługującą smartfony. A jeśli mamy już sprzęt z wyświetlaczem, wystarczy dokupić specjalny moduł z obsługą Android Auto lub CarPlay.
Koszt: ok. 1000 zł
Obecnie sprzedawane auta wykorzystują zarówno w reflektorach, jak i we wnętrzu pojazdu głównie oświetlenie LED. Również w starszym pojeździe możemy zmienić żarówki na diody.
Tu warto pamiętać, że prawo dopuszcza ich wymianę tylko w celu oświetlenia kabiny czy bagażnika. Na zewnątrz auta jest to zakazane.
Koszt: ok. 30 zł
Producenci samochodów stosują systemy noktowizyjne ostrzegające o zagrożeniach nawet w kompletnej w ciemności lub przy złej pogodzie. Niestety asystent jazdy nocą to wciąż bardzo drogi element wyposażenia opcjonalnego (kosztuje minimum 7 tys. zł). Na rynku są jednak dostępne noktowizory, które można zamontować w każdym aucie.
Koszt: ok. 1700 zł
Ładowanie telefonu bez potrzeby użycia przewodów szczególnie w samochodzie wydaje się dobrym i wygodnym rozwiązaniem. Z tego powodu niemal do każdego nowego pojazdu można zamówić fabryczną ładowarkę indukcyjną, najczęściej jest ona montowana w tunelu środkowym. W podobny gadżet można wyposażyć każde auto. Szczególnie polecić można uchwyt z wbudowaną „indukcją”, ponieważ w odróżnieniu od ładowarki w formie maty, telefon nie przemieszcza się w nim i jest w zasięgu wzroku.
Koszt: 50 zł