Szybszy wzrost temperatury płynu chłodniczego to nie tylko komfort w postaci sprawniejszego ogrzania kabiny auta w zimne dni. W samochodach z instalacją LPG to także spora oszczędność. Testujemy skuteczność elektrycznego dogrzewacza płynu chłodzącego.
Powolne nagrzewanie silnika w chłodne dni to problem dotykający wiele samochodów, zwłaszcza tych starszych. Nowoczesne jednostki często wyposażone są w układ podgrzewania zimnego płynu chłodniczego przez elektryczne grzałki lub system ogrzewania postojowego. Jednak kilkanaście lat temu takie rozwiązania nie były zbyt popularne – można je spotkać tylko w niektórych turbodieslach z tamtych lat.
Użytkownicy używanych aut z jednostkami wysokoprężnymi narzekają na późne działanie ogrzewania. Rozgrzanie płynu chłodniczego przez wydzielający mało ciepła silnik Diesla często następuje dopiero po kilkunastu kilometrach, a do tego momentu z kratek nawiewu we wnętrzu wydobywa się zimne powietrze i trudno osuszyć szyby. Taka jazda nie jest komfortowa.
Z kolei w przypadku aut wyposażonych w instalację LPG długie nagrzewanie silnika uniemożliwia przełączenie na gaz, co podnosi koszty eksploatacji. Kierowcy dojeżdżający do pracy na krótkich dystansach, rzędu 5-8 km, większą część drogi pokonują na benzynie.
Z pomocą użytkownikom takich aut idą producenci elektroniki samochodowej. Na internetowych aukcjach można kupić uniwersalne dogrzewacze płynu chłodniczego do samodzielnego montażu w każdym samochodzie chłodzonym cieczą. Postanowiliśmy przetestować taki produkt. Wybraliśmy urządzenie bazujące na czterech świecach żarowych (dostępne są też wersje z trzema świecami) przeznaczone do samochodów z dużymi silnikami. Wraz z produktem otrzymaliśmy instrukcję montażu oraz schematy podłączenia instalacji elektrycznej.
Zgodnie z zaleceniem zamontowaliśmy dogrzewacz na wężu doprowadzającym płyn chłodniczy do parownika instalacji LPG. Po podłączeniu przewodów elektrycznych i odpowietrzeniu układu chłodzenia uruchomiliśmy system podgrzewania.
Urządzenie włącza się samoczynnie po zapaleniu silnika i ulega automatycznemu wyłączeniu, gdy temperatura płynu chłodniczego przekroczy 50?C (w obudowie dogrzewacza umieszczono czujnik temperatury). Niezależnie od automatycznego trybu pracy w każdej chwili system dogrzewania płynu można wyłączyć za pomocą przełącznika we wnętrzu auta.
Urządzenie montuje się na wężu tzw. małego obiegu układu chłodzenia przed nagrzewnicą lub parownikiem LPG. Zatopione w płynie chłodniczym świece żarowe nagrzewają go do 50°C, po czym dogrzewacz wyłącza się samoczynnie.
Test przeprowadziliśmy na 15-letnim Chryslerze Voyagerze wyposażonym w instalację LPG. Kierowca przez kilka dni obserwował i zapisywał, po jakim dystansie zimny silnik przełączał się na gaz. Próby przeprowadzono przy temperaturze 0°C. W tych warunkach instalacja LPG zaczynała działać po ok. 4 km.
Zamontowaliśmy dogrzewacz, umieszczając go w wężu doprowadzającym płyn chłodniczy do reduktora instalacji gazowej. W tym celu wycięliśmy fragment węża i po osadzeniu w nim urządzenia skręciliśmy za pomocą opasek. Uwaga! Świece żarowe nie mogą dotykać metalowych elementów auta.
Zgodnie z instrukcją podłączyliśmy instalację elektryczną dogrzewacza. Okablowanie oraz niezbędne oczka połączeniowe i przekaźniki były dołączone do urządzenia. Osoby majsterkujące przy samochodach podłączą dogrzewacz samodzielnie. Pozostali kierowcy powinni zlecić czynność elektrykowi.
W skład zestawu podłączeniowego wchodzi włącznik, który należy zamontować we wnętrzu samochodu. W tym celu trzeba przeciągnąć przewód elektryczny do kabiny, wykorzystując gumową zaślepkę w ścianie grodziowej lub przelotkę istniejącej instalacji. Przełącznik umożliwia odłączenie systemu.
Zamontowanie dogrzewacza wymaga spuszczenia płynu chłodniczego. Po zakończeniu prac uzupełniliśmy poziom chłodziwa. Warto pamiętać, że w wielu przypadkach całkowite odpowietrzenie układu chłodzenia może zająć nawet kilka dni. Dlatego w tym czasie powinno się kontrolować poziom płynu.
Dzień po odpowietrzeniu układu chłodzenia udaliśmy się na jazdę próbną w takich samych warunkach jak wcześniej (temperatura ok. 0°C). Okazało się, że silnik przełączył się na gaz już po przejechaniu 1100 m. Dodatkowo zauważyliśmy, że znacznie wcześniej zaczęło działać ogrzewanie wnętrza samochodu.
Po zamontowaniu dogrzewacza kierowca zaczął użytkować samochód. Okazało się, że tylko podczas codziennych dojazdów do pracy (7 km) udało się zaoszczędzić około 50 zł miesięcznie. Po dodaniu do tego pozostałej eksploatacji samochodu miesięczne zyski przekroczyły 100 zł.
Urządzenie wykorzystuje świece żarowe – takie, jakie stosuje się w silnikach wysokoprężnych do podgrzania komory spalania. W dogrzewaczu płynu są one wkręcone w obudowę i w razie awarii można je w łatwy sposób wymienić. W tym przypadku zastosowano świece starego typu o napięciu 12 V.
Dogrzewacz płynu chłodniczego sprawdzi się nie tylko w autach z instalacją gazową. Wiele silników (zwłaszcza wysokoprężnych) ma problem ze zbyt długim nagrzewaniem. W takich sytuacjach podczas jazdy na krótkich dystansach nie działa ogrzewanie wnętrza. Montaż dogrzewacza pozwala rozwiązać ten problem.
Urządzenie podgrzewające płyn chłodniczy podczas pracy stanowi duże obciążenie dla instalacji elektrycznej, dlatego przed montażem dogrzewacza w aucie powinno się sprawdzić stan akumulatora oraz alternatora.
Jak pokazał nasz test, elektryczny dogrzewacz płynu chłodniczego spełnia swoją rolę. W przypadku silnika zasilanego gazem umożliwia zaoszczędzenie na paliwie sporej kwoty, zwłaszcza w samochodach eksploatowanych na krótkich dystansach.
Dodatkowym atutem podgrzewacza jest przyspieszone działanie ogrzewania wnętrza samochodu. To z kolei docenią użytkownicy samochodów z silnikami Diesla, które nagrzewają się znacznie wolniej od benzynowych. Dogrzewacz błyskawicznie podnosi temperaturę płynu chłodniczego w tzw. małym obiegu, z którego zasilana jest nagrzewnica wnętrza.