Stukające hydrauliczne popychacze zaworów – zwane popularnie szklankami – to problem wielu starszych samochodów. Sprawdzamy, czy da się je wyciszyć za pomocą dodatku chemicznego.
Hydrauliczne popychacze odpowiadają za regulację luzu zaworowego dzięki przepływającemu przez nie pod ciśnieniem olejowi silnikowemu. Takie rozwiązanie, stosowane na masową skalę w większości europejskich aut od lat 70. ubiegłego stulecia, jest wygodne, ponieważ eliminuje konieczność okresowej ręcznej regulacji luzu zaworowego.
Dodatkową zaletą tzw. szklanek jest trwałość. Zwykle działają one bezawaryjnie przez 200-300 tys. km. Jednak z czasem dochodzi do ich zużycia. Świadczą o nim charakterystyczne stuki dochodzące z górnej części silnika. Problemem samochodów o dużych przebiegach jest też gromadzenie się zanieczyszczeń w postaci osadów we wnętrzu popychaczy. To także powoduje obniżenie ich skuteczności i wydawanie nieprzyjemnych dźwięków.
Gdy w silniku występują podobne objawy, powinno się zamontować nowe popychacze. Jednak w przypadku starszych samochodów naprawa może oznaczać wydatki zbliżone do wartości pojazdu. Komplet nowych „szklanek” z wymianą to często koszt przekraczający tysiąc złotych. Po doliczeniu do tego dodatkowych wydatków, które zwykle trzeba ponieść przy okazji, takich jak np. kupno rozrządu czy uszczelnienie silnika, kwota rośnie do 2 tys. zł.
W podobnych sytuacjach użytkownikom aut z pomocą przychodzą producenci chemii samochodowej. W szerokiej ofercie dodatków motoryzacyjnych można znaleźć preparaty do wyciszania hydraulicznych popychaczy zaworowych. Modyfikują one właściwości oleju tak, by ten docierał do popychaczy w odpowiedniej ilości i pod właściwym ciśnieniem.
My zdecydowaliśmy się przetestować preparat renomowanego producenta – Liqui Moly – o nazwie Wyciszacz popychaczy. Test przeprowadziliśmy na Oplu Astrze o dużym przebiegu, którego silnik emitował nieprzyjemne stuki, a kultura jego pracy była niska.
Preparat nazwany przez producenta wyciszaczem hydraulicznych popychaczy wlewa się do oleju silnikowego. Zawartość opakowania (300 ml) może być dodana w dowolnym momencie pomiędzy wymianami oleju. Preparat ma wyciszać pracę popychaczy, eliminując stuki z silnika.
Test przeprowadziliśmy na ponad 20-letnim Oplu Astrze o przebiegu prawie 400 tys. km. Samochód wyposażono w benzynowy silnik 1.6 znany z problemów głośnej pracy. W tym przypadku hydrauliczne popychacze zaworowe emitowały głośne i nieprzyjemne stuki.
Odgłosy wydawane przez popychacze były najbardziej niepokojące na wolnych obrotach. W takich warunkach stuki były głośne i można było odnieść wrażenie, że silnik zaraz się rozpadnie. Wraz ze zwiększaniem obrotów hałasy malały, jednak nawet przy 2000 obr./min były zauważalne.
Zgodnie z zaleceniami producenta dodatku w pierwszej kolejności wykonaliśmy procedurę płukania silnika. W tym celu do oleju wlaliśmy płukankę i zostawiliśmy silnik pracujący przez 10 min. Po tym czasie spuściliśmy olej z silnika. Wraz z nim z jednostki napędowej uległy usunięciu osady i nagary.
Po wkręceniu korka spustowego w miskę olejową i montażu nowego filtra, do układu smarowania nalaliśmy dodatku wyciszającego pracę popychaczy. W przypadku aplikacji preparatu w trakcie wymiany oleju warto nalać go w pierwszej kolejności. Uchroni to przed przekroczeniem maksymalnego poziomu oleju.
Nalewając olej do silnika, należy pamiętać, aby użyć go o 300 ml mniej niż w przypadku zwykłej wymiany. Ze względu na wysoki przebieg samochodu wybraliśmy olej półsyntetyczny 10W40 z dodatkiem dwusiarczku molibdenu. Po nalaniu uruchomiliśmy silnik, by dodatek wymieszał się z olejem.
Efekty wyciszenia silnika były widoczne od razu po jego uruchomieniu, jednak poprosiliśmy użytkownika samochodu o przejechanie 500 km i zgłoszenie się na kontrolę. W tym czasie Astra była użytkowana głównie w mieście, na krótkich dystansach. Raz przejechała trasę o długości 120 km.
Efekt działania dodatku był imponujący. Głośne stuki z górnej części jednostki napędowej ustały, a kultura jej pracy uległa znacznej poprawie. Właściciel samochodu zauważył też, że silnik znacznie ciszej pracuje po porannym rozruchu przy niskich temperaturach. Dodatek uchronił przed kosztowną naprawą.
Choć dodatek wyciszający pracę hydraulicznych popychaczy można dolewać do oleju w dowolnym momencie pomiędzy jego wymianami, producent zaleca połączenie czynności z płukaniem silnika. W tym celu należy dodatkowo kupić płukankę (koszt 35,90 zł). Właściciele aut o dużych przebiegach mogą zastosować olej z dodatkiem zmniejszającego tarcie dwusiarczku molibdenu (koszt ok. 40 zł/litr).
Za komplet tzw. szklanek trzeba zapłacić około 350-450 zł. Ich wymiana wiąże się z koniecznością demontażu wałka rozrządu i oznacza koszt rzędu 400-500 zł. Ewentualną wymianę najlepiej wykonać w trakcie okresowej wymiany rozrządu – wtedy dodatkowe koszty są niewielkie.
Warto wiedzieć, że dodatek działa tylko na hydrauliczne popychacze. Nie pomoże w silnikach z ręczną regulacją luzu zaworowego.
Wyniki przeprowadzonego przez nas testu zaskoczyły nie tylko właściciela samochodu. Silnik o dużym przebiegu, z którego dochodziły niepokojące stuki, po aplikacji preparatu zaczął pracować cicho. Dodatek wyciszający pracę hydraulicznych popychaczy okazał się skuteczny. Hałas z górnej części jednostki ustał. Taka chemiczna metoda wyciszania popychaczy sprawdzi się w starszych samochodach o niskiej wartości, w których wymiana tzw. szklanek jest nieopłacalna. Aplikację dodatku warto połączyć z wymianą oleju poprzedzoną płukaniem wnętrza silnika z osadów i nagarów.