Magazyn Auto
Serwis pod patronatem magazynu Motor
Bentley Bentayga V8 i Aston Martin DBX

Aston Martin DBX i Bentley Bentayga V8 w drodze na szczyt – porównanie

Aston Martin DBX i Bentley Bentayga V8 w drodze na szczyt – porównanie

Aston Martin DBX idzie śladami wprowadzonego już w 2016 roku Bentleya Bentaygi. Te brytyjskie luksusowe SUV-y mają jednak zupełnie różne charaktery.

Astona Martina i Bentleya łączy nie tylko wspólna ojczyzna. Obydwie brytyjskie marki pamiętają wspaniałą przedwojenną erę wyścigów samochodowych.

Po wojnie obaj producenci stworzyli swój wizerunek na nowo – Aston Martin skoncentrował się na samochodach sportowych, Bentley poświęcił się luksusowym coupe i limuzynom. Bentley, podobnie jak ówczesny Aston, był samochodem, który prowadziło się samemu. Kto chciał korzystać z szofera, kupował Rolls-Royce’a.

Trochę Bentleya w Astonie

Nawet najważniejszy agent Jej Królewskiej Mości, James Bond, w „Pozdrowieniach z Rosji” jeździł Bentleyem Mark IV. I sam go prowadził. A dopiero w filmie „Goldfinger” przesiadł się do Astona Martina DB5. Samochodu, który przeszedł do historii kina.

Legendarna postać Q wyposażyła pierwszego należącego do Bonda Astona w katapultowane siedzenie, karabin maszynowy, obracane numery rejestracyjne i wiele innych gadżetów. Pod maską nie pracował – znany z legendarnego Astona Martina „Atoma” z lat 40. – czterocylindrowy silnik o pojemności 2 litrów, lecz zaprojektowana przez Waltera Owena Bentleya jednostka sześciocylindrowa, którą Aston Martin otrzymał w posagu, gdy przejmował Lagondę. 

W każdym Astonie Martinie już wtedy krył się kawałek Bentleya.

Obie marki ucierpiały podczas burzliwych gospodarczo lat Imperium Brytyjskiego – aby przetrwać, trzeba było odsprzedać brytyjski przemysł motoryzacyjny. Bentley uciekł pod duży parasol grupy Volkswagena, a Aston Martin stał się częścią imperium Forda. Obie marki musiały się zdefiniować na nowo. Wielkie koncerny przywróciły jakość, a w ślad za nią przyszedł sukces.

W 2007 r. Aston Martin pożegnał się z ospałymi strukturami Forda i obecnie ma silne powiązania z Daimlerem. Były szef Mercedes-AMG, Tobias Moers przejął już kierownictwo w siedzibie firmy w Gaydon. Połączenie niemieckiej technologii z dużą dozą brytyjskiej pasji zdaje się przynosić efekty, bo obie marki odnoszą obecnie większe sukcesy niż kiedykolwiek wcześniej.

Dwa przepisy na luksusowego SUV-a

Aston Martin i Bentley mają dziś tę samą receptę na sukces, która w trudnych finansowo czasach uratowała budżet producenta samochodów sportowych, Porsche. Ten przepis to SUV.

Bentley już w 2016 r. zaprezentował pierwszą odsłonę Bentaygi, a w 2020 r. pojawiła się odświeżona wersja tego dużego SUV-a. Aston Martin zwlekał z modelem DBX: dopiero z dostawcą technologii w postaci Mercedesa-AMG był w stanie stawić czoła konkurencji. Tu kończą się jednak podobieństwa między dwoma brytyjskimi producentami samochodów, bo w kwestii charakteru DBX i Bentayga nie mogłyby się bardziej różnić.

Bentley_Bentayga_V8_Aston_Martin_DBX_tyły

Sylwetka DBX-a nawiązuje do coupe. Bentayga stawia na klasyczne linie SUV-a. Takie są też zza kierownicy – Aston ma sportowe DNA, Bentley stawia na luksus.

Aston Martin DBX – sportowe geny

Nowy SUV Astona Martina stara się być bliski sportowym wariantom DB. Bo choć DBX oferuje miejsce dla całej rodziny i bez problemu pomieści też jej bagaże, to przede wszystkim stawia na dynamikę. Jego pochodzący z AMG silnik zapewnia najwyższe osiągi sportowym wersjom Mercedesa i bez trudu radzi sobie z DBX-em. Generuje 550 KM oraz 700 Nm momentu i w zaledwie 4,5 s rozpędza Astona Martina do 100 km/h.

Aston_Martin_DBX_silnik

4.0 V8 biturbo pod maską Astona pochodzi ze stajni AMG i generuje 700 Nm już od 2200 obrotów na minutę.

Zawieszenie nie jest kopią porównywalnych modeli Mercedesa-AMG, lecz uosobieniem filozofii sportowych samochodów Astona Martina. I to się opłaca. Bo choć DBX sprawdza się w długich trasach, to przy każdym wjeździe i zjeździe z autostrady komunikuje, że wolałby się poruszać po drogach krajowych.

Bez wysiłku „wkręca się” w najciaśniejsze zakręty. Być może jego układ kierowniczy udziela zbyt wiele informacji jak na SUV-a, ale kierowcy o sportowych ambicjach z pewnością to docenią.

DBX jest bardzo bezpośredni. Im szybciej, tym lepiej – brzmi jego motto. I nie ma nic wspólnego z legendarnym powiedzeniem sir Winstona Churchilla: „żadnego sportu”.

Z drugiej strony, na gorszych drogach potrafi ujawnić dość szorstkie maniery – przynajmniej, gdy w pojedynkę wybierzemy się na przejażdżkę o bardziej sportowym charakterze. Z rodziną i ciężkimi bagażami na pokładzie DBX staje się wygodnym towarzyszem podróży.

Aston_Martin_DBX_przód i bok w ruchu

Bentley Bentayga V8 – luksusowy komfort

Komfort to popisowa dyscyplina Bentleya. Choć pierwsza odsłona Bentaygi była jeszcze nieco ociężała i powściągliwa, to niepowtarzalne geny Porsche nadały zmodernizowanej wersji zadziwiającą zwinność i komfort. Bentley porusza się z niezwykłą lekkością.

Bentley_Bentayga_V8_silnik

W Bentleyu też gości 4.0 V8 biturbo. Ma jeszcze wyższy moment obrotowy (770 Nm) i zużywa o 1 l/100 km mniej niż DBX.

Delikatny, nigdy zbyt natarczywy bas V8 biturbo koi duszę entuzjastów brytyjskiej motoryzacji, a fantastycznie przytulne fotele bez problemu wytrzymują porównanie z tronem królowej Elżbiety, która sama zresztą chętnie zasiada za kierownicą.

Ale – jak już napomknęliśmy – Bentley również ma swoje korzenie w wyścigach samochodowych. I choć Bentayga na szybkich, krętych drogach nie jest w stanie dotrzymać kroku pędzącemu z rasowym staccato swojego V8 DBX-owi, to udało się jej pozbyć ociężałości poprzednika.

Bentayga mknie zadanym torem jazdy. Nie udziela tak bezkompromisowych informacji zwrotnych jak DBX, jest bardziej powściągliwa i zawsze uprzejma. Ale niejeden kierowca sportowego samochodu będzie mógł w lusterku wstecznym podziwiać jej zbliżający się potężny grill.

Bentley_Bentayga_V8_przód i bok w ruchu

Aston Martin i Bentley – dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach

Oba SUV-y są skierowane do tej samej klienteli. To przede wszystkim zamożne osoby, bo za DBX-a trzeba zapłacić co najmniej 1,2 mln zł, a Bentleya nie dostaniemy poniżej 1 miliona zł. Za większą niepowtarzalność trzeba u obu brytyjskich producentów słono dopłacić.

Bentaydze nie można odmówić doskonałej jakości wykonania i doboru ekskluzywnych materiałów. W Astonie Martinie też znajdziemy tylko najszlachetniejsze materiały, ale wykonanie pozostawia jeszcze pole do ulepszeń, które Bentley ma już za sobą.

DANE TECHNICZNE Aston Martin DBX Bentley Bentayga V8
Maksymalna moc  550 KM 550 KM
Przyspieszenie 0-100 km/h 4,5 s 4,5 s
Prędkość maks. 291 km/h 290 km/h
Cena od ok. 1 230 000 zł od ok. 1 020 000 zł

Aby nie popaść w marazm i nie stracić świeżo zdobytej dynamiki, obie marki pracują nad dalszymi odmianami swoich bestsellerów. Bentley dodał już do portfolio hybrydę typu plug-in i model Speed z potężnym W12. W Astonie Martinie, oprócz potwierdzonej hybrydy typu plug-in, również wspomina się o wariancie V12. Miło widzieć, że Brytyjczycy znów są zgodni. 

Aston Martin DBX: galeria zdjęć

Bentley Bentayga V8: galeria zdjęć

Czytaj także