Magazyn Auto
Serwis pod patronatem magazynu Motor
DS 4 na ulicy w ruchu – przód

DS 4 E-Tense 225 – TEST

Tygodnik Motor

DS 4 E-Tense 225 – TEST

Nowemu DS 4 nie jest znane poczucie niższości – francuska nowość bez skrępowania staje do walki z uznanymi rywalami, w pewnych dziedzinach wręcz ich zawstydzając.

Po „okresie przejściowym”, czyli sprzedaży aut znanych wcześniej jako Citroeny, DS wszedł w nowy etap: od kilku lat ma w pełni odrębną gamę modelową. Pierwszy był SUV DS 7 Crossback (2017 r.), rok później dołączył mniejszy DS 3 Crossback, a 2 lata temu – spory sedan DS 9. Dziś do salonów wjeżdża DS 4.

Więcej niż kompakt – nadwozie, wnętrze

Łatwo uznać go za hatchbacka. W rzeczywistości niska, atrakcyjnie stylizowana bryła nadwozia świetnie ukrywa fakt, że DS 4 jest crossoverem ze sporym prześwitem: katalogowo 18,9 cm. Faktycznie o pół centymetra mniej, ale to i tak dużo. Więcej niż w wielu SUV-ach.

DS 4 - bok
Efektowna sylwetka z optycznym przewężeniem w środkowej części, wysuwane klamki – design to bardzo mocna strona DS 4.

Przestronność już tak nie imponuje. W aucie z oknem dachowym na komfortowych, odsuwanych daleko w tył fotelach mieszczą się osoby mierzące do 190 cm. Na kanapie jest jednak ciasnawo. Uderzanie w podsufitkę grozi dopiero przy 180-185 cm wzrostu, ale nawet niżsi pasażerowie żeby mieć miejsce na kolana, muszą prosić jadących przed sobą o przesunięcie foteli w przód. A gdy te są maksymalnie opuszczone, z trudem wcisną pod nie stopy.

Dużo miękkich tworzyw, skóra na desce rozdzielczej, konsoli czy drzwiach, flokowany schowek, wykładzina w kieszeniach drzwiowych – wykończeniem DS 4 wybija się wysoko ponad klasę kompakt.

Wyposażeniem też. Testowane auto to wersja Rivoli (jedna z najwyższych) wzbogacona paroma dodatkami. Ma m.in. wentylowane fotele, ekran typu head-up wyświetlający na przedniej szybie dużo więcej niż prędkość, a nawet system noktowizyjny. A to rzadkość także w samochodach wyższych klas.

DS 4 - kokpit
Kokpit DS 4 prezentuje się bardzo ciekawie. Urzeka też wykończeniem, ale obsługą – już niekoniecznie.

Ciekawostką jest 5-calowy ekran dotykowy tuż przed dźwigienką automatu. Częściowo ułatwia on obsługę ekranu centralnego, pozwala np. wywołać podręczne menu albo odręcznie wpisać adres, ale jego potencjał wydaje się niewykorzystany. Szkoda, że daje dostęp tylko do kilku funkcji i że nie są na nim wyświetlane np. klawisze-skróty.

Królestwo komfortu – układ jezdny

Za to w walce z wybojami DS 4 świetnie wykorzystuje możliwości współczesnej techniki. W hybrydowym wydaniu seryjnie oferuje zaawansowane aktywne zawieszenie, które dostosowuje pracę każdego z amortyzatorów do uszkodzeń drogi wykrytych przez kamerę zamontowaną pod przednią szybą.

Efekt? Już po pierwszych kilkudziesięciu przejechanych metrach uwagę zwraca wręcz niespotykany komfort podróżowania. Mimo 19-calowych kół (z nietypowo wąskimi oponami: 205/55) DS „połyka” wyboje jak znacznie większe auta. Nie robią na nim wrażenia zniszczone drogi, kulturalnie pokonuje progi zwalniające, a krótkie poprzeczne nierówności bardziej słychać (delikatne dudnienie na większych wyrwach), niż czuć. Nie ma tu też śladu „galopu” na pofalowaniach drogi.

Jak na wręcz „pluszowo” miękki samochód DS zaskakuje zupełnie przyzwoitym prowadzeniem. W ciasnych łukach czuć, że nadwozie się wychyla, a przednie koła z trudem walczą o przyczepność, ale dopóki wyraźnie nie przesadzi się z prędkością w zakręcie, zmuszając ESP do nieco zbyt brutalnej reakcji, auto bardzo posłusznie wykonuje polecenia kierowcy. Choć sam układ kierowniczy jest (słusznie zresztą) zorientowany bardziej na komfort niż sport. Hamulce są dość skuteczne (mniej niż 44 m od 100 km/h do 0 na „zimówkach” to przyzwoity wynik), ale przy małej prędkości ich precyzyjne dozowanie wymaga uwagi.

Wystarczająca sprawność – silnik, zasięg, ładowanie

„Konwencjonalnym” silnikom benzynowym (130, 180, 225 KM) i Diesla (130 KM) towarzyszy testowana hybryda plug-in. Połączenie 180-konnej benzynowej jednostki 1.6 turbo ze 110-konną elektryczną daje jej 225 KM mocy.

Dane techniczne DS 4 E-Tense 225
Silnik benzynowy, turbo + elektryczny
Pojemność skokowa 1598 cm3
Układ cylindrów/zawory R4/16
Moc maksymalna (benz.) 180 KM/6000
Moc maksymalna (elektr./łączna) 110/225 KM
Maks. moment obr. (benz.) 250 Nm/1750
Maks. moment obr. (elektr./łączny) 320/360 Nm
Napęd, skrzynia biegów przedni, aut./8-biegowa
Długość/szerokość/wysokość/rozstaw osi 440/187/149/268 cm
Średnica zawracania 10,8 m
Masa/ładowność 1653/547 kg
Pojemność bagażnika (min./maks.) 390/1190 l
Pojemność zbiornika paliwa 40 l (Pb 95)
Opony 205/55 R19
Osiągi, zużycie paliwa (dane prod.)
Prędkość maksymalna/„na prądzie” 233/135 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 7,7 s
Średnie zużycie paliwa 1,3-1,4 l/100 km
Zasięg/„na prądzie” 3070/55 km
Cena od 168 900 zł

Zapewnia ona DS-owi przyzwoite osiągi – na zimowych oponach pozwala mu osiągnąć „setkę” w niezłe 8,4 s i nie traci chęci do napędzania go aż do 150 km/h. Ale na co dzień rzadko przyspiesza się od 0 do trzycyfrowych prędkości, a bardziej liczą się duża sprawność silnika przy niskich obrotach i zupełnie niezła reakcja na dodanie gazu (nie licząc kickdownu – po nim trzeba chwilkę poczekać na redukcję biegu).

Naładowana bateria (12,4 kWh) w teorii pozwala pokonać 55 km „na prądzie”, nam udało się jednak przejechać spokojnym tempem 38-42 km. Ale gdyby test odbywał się latem, uzyskany wynik pewnie by się zbliżył do katalogowego.

Dane testowe (opony zimowe)
Przyspieszenie 0-50 km/h 3,4 s
Przyspieszenie 0-100 km/h 8,4 s
Przyspieszenie 0-160 km/h 17,9 s
Hamowanie 100-0 km/h (zimne) 43,3 m
Hamowanie 100-0 km/h (ciepłe) 43,7 m
Poziom hałasu przy 50 km/h 52,7 dB
Poziom hałasu przy 100 km/h 61,3 dB
Rzeczywista prędkość przy wskazaniu 100 km/h 97 km/h
Liczba obrotów kierownicą 2,8
Testowe zużycie paliwa (miasto/trasa/cykl mieszany) 8,1/6,1/7,1 l/100 km
Rzeczywisty zasięg/„na prądzie” 560/42 km

Spalanie (producent podaje wynik 1,3-1,4 l/100 km) zależy oczywiście od częstotliwości ładowania baterii. Użytkując auto na krótkich dystansach i regularnie podpinając do źródła prądu, można w ogóle nie zużywać benzyny. Jeśli jednak akumulator nie jest naładowany, DS działa jak „zwykła” hybryda i w przybliżeniu spala na 100 km od 6 l w trasie przez 8 l w mieście po 10 l na autostradzie. To przyzwoite, ale nie zachwycające rezultaty.

Cenne wyposażenie – koszty

Jako flagowy wariant hybrydowy DS 4 nie jest tani. Ceny wahają się od 169 do 230 tys. zł (pozostałe wersje: 120-209 tys. zł, benzynowa o tej samej mocy jest o 19-21 tysięcy tańsza niż PHEV), na opisywaną odmianę Rivoli trzeba przygotować 204 tys. zł, a z widocznymi na zdjęciach dodatkami niemal 240 tysięcy. Jednak dostaje się za to wręcz sybaryckie wyposażenie – rywale z podobnym byliby znacznie drożsi.

DS 4 3
Efektowna bryła nadwozia i ciekawe detale odwracają uwagę od sporego, ponad 18-centymetrowego prześwitu.

DS 4 E-Tense 225: podsumowanie

Nadwozie i wnętrze

  • ciekawy wygląd
  • przyjemne, kapitalnie wykończone wnętrze
  • dużo miejsca z przodu
  • świetne fotele
  • sporo schowków
  • ciasnawy tył kabiny
  • utrudniony dostęp do niektórych funkcji

Układ napędowy

  • płynna praca układu hybrydowego
  • niezłe osiągi – także w trybie elektrycznym
  • sprawna reakcja na dodanie gazu
  • zwykle cichy silnik
  • hałas spod maski przy wysokich obrotach
  • 40-litrowy zbiornik paliwa

Właściwości jezdne

  • wyborny komfort jazdy – niespotykany w wielu nawet znacznie większych autach
  • niezła zwinność
  • bardzo stabilne prowadzenie
  • przyzwoite hamulce
  • pewna niechęć do dynamicznej jazdy po zakrętach

Wyposażenie i cena

  • bardzo bogate wyposażenie standardowe opisywanej wersji
  • sporo ciekawych dodatków
  • możliwość personalizacji wnętrza
  • wysoka cena zakupu (choć tylko bez uwzględnienia wyposażenia)

DS 4 bez kompleksów rzuca rękawicę uznanym rywalom klasy premium – i to zarówno hatchbackom, jak i crossoverom. Przystępuje do tej walki wyposażona w mocne argumenty w postaci efektownego designu, szykownego wnętrza, obfitego wyposażenia i nieznanego konkurencji poziomu komfortu, pozwalającego przymknąć oko na drobne wady DS-a.

DS 4 E-Tense 225: galeria zdjęć

Czytaj także