Magazyn Auto
Serwis pod patronatem magazynu Motor
DS 9 225 PT - przód

DS 9 225 PureTech – test

DS 9 225 PureTech – test

DS 9, czyli najnowszy model francuskiej marki, nie podąża drogą rywali, lecz wytycza własny szlak w mocno obsadzonej klasie premium.

DS jest dla Citroena tym, czym Lexus dla Toyoty. Francuzi poszli jednak inną drogą niż Japończycy. Lexus zaczął z wysokiego c – od prezentacji flagowej limuzyny LS. Tymczasem DS najpierw było prestiżową linią Citroena, obejmującą miejski model DS3 oraz kompaktowe DS4 i DS5. Gdy w 2014 r. DS stało się osobną marką, te trzy Citroeny, po niewielkich przeróbkach, stanowiły jej ofertę, nie pomagając w budowaniu wizerunku.

Na własne auta DS-a trzeba było poczekać. W 2017 r. zadebiutował SUV 7 Crossback, rok później – crossover 3 Crossback, a pierwsza limuzyna, DS 9, dołącza dopiero teraz.

DS 9 - tył
Z tyłu uwagę zwracają rozbudowane listwy dookoła świateł.
 

Producent pozycjonuje ją w klasie średniej (auto dzieli konstrukcję z Peugeotem 508), co czyni ją największym sedanem tego segmentu. Rozmiarami bliżej jej bowiem do klasy wyższej – ma aż 4,93 m długości i 2,9 m rozstawu osi. Dla porównania, Mercedes klasy C mierzy, odpowiednio, 4,75 i 2,87 m, a klasy E – 4,94 i 2,94 m.

DANE TECHNICZNE DS 9 225 PureTech
Silnik benzynowy, turbo
Pojemność skokowa 1598 cm3
Układ cylindrów/zawory R4/16
Moc maksymalna 224 KM/5500
Maks. moment obrotowy 300 Nm/1900
Napęd przedni
Skrzynia biegów aut./8-biegowa
Długość/szerokość/wysokość 493/193/146 cm
Rozstaw osi 290 cm
Średnica zawracania 10,5 m
Masa/ładowność 1540/535 kg
Pojemność bagażnika 510 l
Poj. zbiornika paliwa 62 l (Pb 95)
Opony 235/45 R19
Osiągi, zużycie paliwa (dane prod.)
Prędkość maksymalna 236 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 8,1 s
Średnie zużycie paliwa 6,9-7,0 l/100 km
Zasięg 890 km
Cena od 209 900 zł

Gdy tylko DS 9 trafiło na polskie drogi, sprawdziliśmy, jak sobie na nich radzi. W naszym teście podstawowa wersja z benzynowym silnikiem o mocy 224 KM.

Nadwozie – z dbałością o szczegóły

W przeciwieństwie do Citroena C6, poprzedniego „duchowego spadkobiercy” kultowego modelu DS z 1955 r., DS 9 otrzymał zachowawczą linię, a wzrok przyciąga detalami. Na przykład światłami obrysowymi na tylnych słupkach – wyraźnym nawiązaniem do kierunkowskazów „praprzodka”. Obrotowe elementy przednich świateł przypominają z kolei te w Citroenie SM z pierwszej połowy lat 70. XX wieku, a chromowaną listwę wzdłuż osi maski miały niektóre Citroeny 2CV.

Ale to nie koniec chromu – błyszczą się także obramowanie bocznych okien oraz rozbudowane listwy o nietypowym kształcie pod przednimi i tylnymi lampami. Uwagę zwracają również pionowe światła dzienne w przednim zderzaku oraz wysuwane klamki.

Komfort jazdy – blisko ideału

Duże (mierzące po ok. 120 cm) i szeroko otwierane drzwi zapraszają do przestronnego wnętrza. Większością wymiarów nie odbiega ono od typowych rywali. Poza jednym – gigantyczną przestrzenią na nogi jadących z tyłu. Pod tym względem DS 9 ustępuje właściwie tylko wydłużonym wersjom klasy S itp.

W praktyce oznacza to, że w obu rzędach DS-a mogą jednocześnie komfortowo podróżować wysokie osoby. Choć w testowanym aucie wysokość przedniej części kabiny ogranicza opcjonalny szyberdach, miejsca i tak nie brakuje tu nawet mierzącym 190 cm. Z tyłu do ok. 185 cm wzrostu jedynym problemem jest wciśnięcie stóp pod maksymalnie opuszczone fotele.

DS 9 - kanapa
Z tyłu: ogromna przestrzeń na kolana, spora nad głowami i bardzo skromna na wciśnięcie stóp pod fotele.

O komfort dba też kapitalne wygłuszenie wnętrza. Dźwięk silnika słychać właściwie tylko podczas przyspieszania i nigdy nie staje się on natarczywy, a rozmów nie utrudnia nawet podróż autostradowym tempem.

Wisienką na torcie jest zawieszenie, zapewniające nieznany rywalom komfort. Za dopłatą (4000 zł) korzysta ono z kamery w przedniej szybie, by przygotować się na pokonanie wybojów. Sprawnie tłumi nierówności i progi zwalniające (nie „dobija” po ich zbyt szybkim przejechaniu) i nie gubi się na „tarkach” ani powtarzających się wybojach. Do ideału brakuje tylko cichszej pracy na większych uszkodzeniach drogi.

DS 9 - kokpit
Oryginalnie stylizowany kokpit jest podobny do tego w SUV-ie DS 7 Crossback. Świetne wykończenie (oprócz alcantary dostępna jest też czarna lub bordowa skóra), miejscami nieco zawiła obsługa.

Jednocześnie auto pewnie przejeżdża zakręty i stabilnie zachowuje się przy wysokich prędkościach. Absolutnie nie zachęca do dynamicznego „atakowania” łuków (m.in. za sprawą wyczuwalnej podsterowności i niezbyt komunikatywnego układu kierowniczego), ale radzi sobie z nimi zupełnie przyzwoicie.

Układ napędowy – niezła podstawa

Do testu trafiła otwierająca cennik wersja z benzynowym silnikiem 1.6 turbo o mocy 224 KM, napędzającym przednie koła za pośrednictwem 8-biegowego automatu. Zestaw ten nie czyni z DS 9 demona prędkości, ale na co dzień okazuje się więcej niż wystarczający dla tej komfortowej limuzyny. Po nieco „leniwym” starcie z miejsca rozpędza się ona całkiem sprawnie, osiągając 100 km/h w obiecywanym przez producenta czasie 8,1 s. Co ważne, silnik nie traci chęci do napędzania auta również po osiągnięciu trzycyfrowych prędkości. Skrzynia działa przede wszystkim płynnie. Potrafi szybko zmieniać biegi, ale zdarza jej się także zwłoka w reakcji na nagłe dodanie gazu.

DANE TESTOWE DS 9 PureTech 225 AT8
Przyspieszenie 0-50 km/h 3,1 s
Przyspieszenie 0-100 km/h 8,1 s
Przyspieszenie 0-160 km/h 18,7 s
Hamowanie 100-0 km/h (zimne) 35,8 m
Hamowanie 100-0 km/h (ciepłe) 35,8 m
Poziom hałasu przy 50 km/h 52,5 dB
Poziom hałasu przy 100 km/h 60,9 dB
Rzeczywista prędkość (przy 100 km/h) 98 km/h
Liczba obrotów kierownicą 3,0
Testowe zużycie paliwa (miasto/trasa/średnie) 10,4/5,4/7,9 l/100 km
Rzeczywisty zasięg 780 km

Spalanie w zaskakująco dużym stopniu zależy od okoliczności. Podczas spokojnej podróży w trasie, bez przekraczania „setki”, do pokonania 100 km wystarcza zaledwie ok. 5,5 l benzyny („ekspresówka” podnosi wynik do 6,7 l, a autostrada – do 8 l). Za to w ruchu miejskim, gdy nieduży silnik DS-a musi często rozpędzać ten niemały samochód, zapotrzebowanie na paliwo przekracza 10 litrów. A jeśli kierowca mimo relaksującego charakteru auta zechce się nim poruszać dynamicznie, musi się liczyć z „miejskim” wynikiem na poziomie 12-15 l/100 km.

Cena i wyposażenie – wcale nie taki drogi

Cena testowanej, bazowej wersji DS 9 to 209 900 zł. Dużo? Owszem, ale tylko dopóki nie spojrzy się na specyfikację auta. Porównywalne niemieckie sedany premium klasy średniej kosztują 159-186 tys. zł (w przypadku modeli klasy wyższej to 215-244 tys. zł), ale żeby nie odbiegały od nowego DS-a poziomem wyposażenia, trzeba do każdego z nich dołożyć po kilkadziesiąt tysięcy zł. Jednak nawet wtedy nie dorównają „dziewiątce” komfortem jazdy.

DS 9 225 PureTech – test: podsumowanie

Nadwozie i wnętrze

  • świetne wykończenie,
  • kapitalne wyciszenie,
  • dużo miejsca w środku,
  • komfortowe fotele o szerokim zakresie regulacji,
  • ciekawe detale
  • szerokie słupki dachowe ograniczające widoczność kierowcy,
  • miejscami niepotrzebnie skomplikowana obsługa (zarządzanie klimatyzacją przez ekran dotykowy itp.),
  • mało miejsca na stopy pod fotelami

Układ napędowy

  • zupełnie wystarczające osiągi jak na bazowy wariant silnikowy,
  • płynne działanie automatycznej skrzyni,
  • małe zapotrzebowanie na paliwo w trasie,
  • cicha praca silnika
  • ospała reakcja na nagłe dodanie gazu (nie licząc trybu Sport),
  • spore spalanie w ruchu miejskim i podczas dynamicznej jazdy

Właściwości jezdne

  • kapitalny komfort podróżowania – nawet po zniszczonych drogach,
  • stabilność podczas jazdy ze znacznymi prędkościami,
  • niezła zwrotność
  • nieco „gumowaty” układ kierowniczy,
  • spora podsterowność,
  • dudnienie dochodzące z okolic kół podczas pokonywania większych wybojów

Wyposażenie i cena

  • bogaty zestaw systemów wsparcia kierowcy – w tym sporo aktywnych,
  • obfite wyposażenie standardowe,
  • biorąc pod uwagę wyposażenie – całkiem atrakcyjna cena,
  • bardzo dobre opcjonalne audio
  • konieczność dopłacania za adaptacyjny tempomat – seryjny w wielu znacznie tańszych autach

Osoby, którym zależy na sportowym charakterze auta i dynamicznym zachowaniu na drodze, znajdą na rynku lepsze propozycje. Jeśli jednak priorytetem jest komfort, niewiele aut dorówna cichemu i miękko „połykającemu” wyboje DS-owi. A to nie jest jego jedyny atut. Auto robi też niemałe wrażenie m.in. wykończeniem i stylowymi dodatkami.

Czytaj także