Gdy kupowano to Subaru, wielu klientów decydowało się na jednostki wysokoprężne. Jednak pierwszy właściciel tego auta nie zamierzał eksperymentować.
Subaru Impreza XV 2.0 – egzemplarz w teście
Subaru Impreza GE, GV, GH, GR – o modelu
Przez lata benzynowe boxery Subaru zdobyły renomę trwałych jednostek napędowych. Ale nigdy nie słynęły z oszczędności, więc gdy japoński producent zaoferował wysokoprężny silnik w charakterystycznym dla siebie układzie o przeciwległych cylindrach, spotkało się to ze sporym zainteresowaniem klientów.
Tym bardziej że w testach nowe silniki wypadały świetnie. Były tak jak oczekiwano oszczędne, niezwykle elastyczne, a do tego „kręciły się” bardzo wysoko jak na diesle.
Jednak pierwszy właściciel tego Subaru Imprezy, który kupował auto w polskim salonie, zdecydował się na prostą jednostkę benzynową. Nie planował szczególnie dużych przebiegów rocznych, a zależało mu na skrzyni automatycznej, niedostępnej w dieslu. Zdawał sobie sprawę, że zużycie paliwa w takiej wersji nie będzie niskie. Ale jak pokazał czas – był to bardzo dobry wybór.
Impreza była bardzo drogim autem – ten kompaktowy samochód ciężko było kupić za mniej niż 100 tys. zł. Model oferuje stały napęd na cztery koła i dosyć bogate jak na tę klasę wyposażenie, ale za ok. 15 tys. zł więcej można było nabyć dużo większego Forestera. Biorąc pod uwagę wysoki pułap cen, trudno się dziwić, że wielu klientów dopłacało jeszcze trochę do dynamicznej i oszczędnej odmiany wysokoprężnej.
Okazało się jednak, że w praktyce zalety diesli bledną przez ich awaryjność. Najpierw pojawiły się problemy z bardzo nietrwałymi sprzęgłami oraz kołami dwumasowymi. Później poważniejsze – w silnikach zacierały się panewki, a nawet pękały wały korbowe.
Za to ten benzynowy egzemplarz jeździł zupełnie bezproblemowo. Po pewnym czasie Impreza zmieniła posiadacza, ale jej pierwszy właściciel odsprzedał auto znajomemu, dlatego znamy pełną historię auta oraz koszty eksploatacji.
Samochód jest bogato wyposażony. Oprócz wspomnianej skrzyni automatycznej ma m.in. kamerę cofania czy nawigację, jednak to opcjonalne wyposażenie zamontowano dopiero w ASO przed obiorem auta. Nie ma jednak co do niego żadnych zastrzeżeń, bo działa bezproblemowo. A do tego nawigację można po latach bez problemu zaktualizować, co w przypadku zestawów fabrycznych nie jest takie oczywiste.
Za to obecny użytkownik narzeka na zbyt prosty komputer pokładowy. Pokazuje on średnie spalanie, ale zasięgu już nie. Szkoda też, że kierunkowskazy mrugają tylko raz po lekkim naciśnięciu dźwigni. Producent zdecydował się też na niezrozumiałą oszczędność – jedynie szyba kierowcy po dłuższym przytrzymaniu przycisku sama otworzy się do końca lub domknie, a inne nie. Z kolei w zestawie zegarów znalazł się niepotrzebnie duży wskaźnik poziomu paliwa, a zabrakło przydatnego wskaźnika temperatury silnika. Na szczęście kabina auta nagrzewa się szybko nawet w mroźne dni, a jazdę ułatwiają podgrzewane fotele oraz pióra wycieraczek.
Jednak najbardziej nieoceniony okazuje się oczywiście stały napęd obu osi. Nawet na oblodzonej czy luźnej nawierzchni Impreza ma rewelacyjną trakcję i zapewnia kierowcy niezwykły komfort psychiczny.
Po odmianie XV można by też oczekiwać, że świetnie poradzi sobie poza asfaltem. Jednak plastikowe nakładki na zderzakach, błotnikach i progach to w rzeczywistości jedynie pakiet stylistyczny. Ta wersja Imprezy ma dokładnie taki sam prześwit jak standardowa odmiana (15,5 cm) i nie ma dodatkowych osłon podwozia. Szkoda, bo świetny napęd aż kusi, żeby czasami zjechać z asfaltu.
Jednak zawieszenie i tak posiada spory skok i dosyć miękkie nastawy, a to przekłada się na wysoki komfort jazdy, również na dziurawych i szutrowych drogach. Skutkiem takiego zestrojenia układu jezdnego są też wyraźne przechyły nadwozia na zakrętach, ale mimo to Impreza XV jeździ bardzo pewnie, nawet na szybko pokonywanych autostradowych łukach.
Pracująca w tym aucie przekładnia to klasyczny hydrokinetyczny „automat”. Jest bardzo trwały, bezproblemowy, ale ma jedynie cztery przełożenia. Do tego właściciel narzeka trochę na szybkość jego reakcji. O tym, jak działa skrzynia biegów, świadczy czas przyspieszenia do 100 km/h. Wynosi on 11,6 sekundy, w odmianie ze skrzynią manualną jest o 2 sekundy krótszy.
Praca automatycznej przekładni ma też spory wpływ na zużycie paliwa. W mieście nie ma co liczyć na to, że auto zadowoli się mniej niż 9 l/100 km. Na szczęście podczas spokojnej jazdy w trasie spalanie spada do 6,5 litra, a na autostradzie do 7,2 l, a to już zupełnie rozsądne wartości.
DANE TECHNICZNE | 2.0R |
---|---|
Silnik | benzynowy |
Pojemność skokowa | 1994 cm3 |
Układ cylindrów/zawory | B4/16 |
Moc maksymalna | 150 KM |
Maks. moment obrotowy | 196 Nm |
Osiągi (dane fabryczne) | |
Prędkość maksymalna | 182 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 11,6 s |
Średnie zużycie paliwa | 8,4 l/100 km |
Jednostka napędowa o charakterystycznym, przyjemnym brzmieniu spełniła wszystkie oczekiwania co do niezawodności. Do tego nie zużywa w ogóle oleju, a nie jest to oczywiste w przypadku boxera Subaru. Gdy słucha się opinii obu właścicieli tego auta, można łatwo przypomnieć sobie lata 90. Japońskie auta były wtedy wzorcowo niezawodne i takie właśnie okazało się Subaru podczas dziewięcioletniej eksploatacji.
Tak naprawdę zauważono tylko trzy usterki w trakcie całego okresu użytkowania. Pierwszą z nich było złe spasowanie wnętrza, które objawiało się trzeszczeniem podczas jazdy. Autoryzowany serwis za pierwszym razem sobie z tym nie poradził, ale podczas kolejnej wizyty skutecznie wyeliminował niepożądane hałasy. Druga awaria była drobna – pewnego dnia przestały działać przyciski od sterowani radiem na kierownicy. Naprawiono to podczas okresowego przeglądu. Ostatnią usterkę zauważyliśmy podczas naszych zdjęć, gdy auto było na podnośniku – wymiany wymaga jeden z uszczelniaczy półosi.
To nam się podoba
To się nam nie podoba
Przebieg | Opis czynności | Koszt |
---|---|---|
20 km | Przegląd zerowy, montaż akcesoriów. | 0 zł |
12 600 km | Przegląd w ASO, wymiana oleju. W ramach gwarancji zgłoszono skrzypienie przedniej szyby i tablicy przyrządów na nierównościach oraz niedziałające sterowanie radiem na kole kierownicy. Usterki usunięto bezpłatnie. | 1320 zł |
20 800 km | Przegląd w ASO, wymiana oleju silnikowego. | 1100 zł |
30 900 km | Przegląd w ASO, wymiana oleju, naprawa skrzypiącej konsoli środkowej. | 1410 zł |
49 500 km | Przegląd w ASO, wymiana oleju, akcja serwisowa polegająca na kontroli i zabezpieczeniu przewodów hamulcowych. | 1080 zł |
56 100 km | Przegląd w ASO, wymiana oleju, odgrzybienie klimatyzacji. | 1450 zł |
66 000 km | Przegląd w ASO, wymiana oleju, fitrów powietrza i kabinowego, przednich tarcz i klocków hamulcowych. Zmieniono też olej w skrzyni biegów oraz mechanizmach różnicowych. | 2600 zł |
79 000 km | Przegląd w ASO, wymiana oleju i filtra powietrza. | 1180 zł |
82 500 km | W nieautoryzowanym serwisie wymieniono gumy stabilizatora oraz pasek osprzętu silnika. | 350 zł |
89 500 km | Przegląd, wymiana oleju, zmieniono łożysko alternatora, filtry oraz kompletny rozrząd wraz z pompą wody. | 3350 zł |
SUMA WYDATKÓW | 13 840 zł |
Ta wersja nie jest bardzo dynamiczna ani oszczędna. Ale zachwyca bezawaryjną eksploatacją. Ze względu na napęd szczególnie docenią to auto mieszkańcy rejonów górskich. Szkoda, że większy prześwit otrzymał dopiero model XV oparty na następnej Imprezie.