Magazyn Auto
Serwis pod patronatem magazynu Motor
Hyundai Santa Fe 1.6 T-GDI HEV – test

Hyundai Santa Fe 1.6 T-GDI HEV – test

Hyundai Santa Fe 1.6 T-GDI HEV – test

Santa Fe doczekało się liftingu, przy okazji którego przeszło modną dziś elektryfikację. Testujemy zupełnie nową odmianę z napędem hybrydowym.

Dwie dekady sprzedaży Hyundaia Santa Fe pozwoliły temu sporemu SUV-owi na dobre zadomowić się na rynku. Pierwsze generacje wyróżniały się głównie przestronnym wnętrzem i rozsądnie skalkulowana ceną, ale designersko i technicznie pozostawały w cieniu licznych rywali.

KSZ_HYUNDAI_SANTAFE_IV_FL_HYBRID_DYNAMIKA_005

Santa Fe to postawny samochód – ma prawie 4,8 m długości i jest wysoki na 1,7 m. Prześwit wynosi nieco ponad 17 cm.

Ale to już przeszłość. W 2018 roku, kiedy do salonów wjechała aktualna, czwarta generacja Santa Fe, model ten dołączył do najciekawiej stylizowanych w segmencie. A teraz, przy okazji face liftingu, zyskał też m.in. nowoczesne źródła napędu. Czy obecnie niczego już mu nie brakuje? Sprawdziliśmy to, testując odświeżonego Hyundaia w nowej wersji z hybrydowym napędem.

Zachowane atuty

Z zewnątrz Santa Fe po liftingu najłatwiej rozpoznać po przemodelowanym przodzie z jeszcze większym niż dotychczas grillem (choć nadal dobrze komponującym się z masywną sylwetką Hyundaia). Standardowo jest chromowany, jak na zdjęciu, ale w testowanej, topowej wersji wyposażeniowej można dokupić pakiet z ciemnym wykończeniem.

Z tyłu, na nowym zderzaku i między nowymi światłami, pojawiły się dwa czerwone paski, które nie świecą, ale optycznie poszerzają nadwozie. Rozmiary zostały niemal bez zmian. Długość nadwozia wzrosła o 1,5 cm (nowe Santa Fe mierzy 478,5 cm), szerokość o centymetr (190 cm), a wysokość – o dwa (171 cm).

DANE TECHNICZNE Hyundai Santa Fe 1.6 T-GDI HEV 6AT 2WD
Silnik benz., turbo + elektryczny
Pojemność skokowa 1598 cm3
Układ cylindrów/zawory R4/16
Moc maksymalna (benz./elektr.) 180/60 KM
Moc maksymalna (systemowa) 230 KM
Maks. moment obrotowy (benz./elektr.) 265/264 Nm
Maks. moment obrotowy (systemowy) 350 Nm
Napęd przedni
Rozstaw osi 276,5 cm
Średnica zawracania 11,3 m
Masa/ładowność 1734/776 kg
Poj. bagażnika 634-1704 l
Poj. zbiornika paliwa 67 l (Pb 95)
Opony 265/55 R19
Osiągi, zużycie paliwa (dane prod.)
Prędkość maksymalna 187 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 8,9 s
Średnie zużycie paliwa 6,4-6,9 l/100 km
Zasięg 1040 km
Cena (wersja Platinum) 209 900 zł

Niezmieniona pozostała zatem i przestronność wnętrza. Nadal bez problemu mieści ono nawet wysokie osoby – także w drugim rzędzie, w którym warunki podróży nie odbiegają od przedniego. Tylne siedzenia są obszerne, siedziska umieszczono odpowiednio daleko od podłogi, można też w dużym zakresie przesuwać obie części kanapy w przód i tył oraz zmieniać kąt pochylenia oparć.

KSZ_HYUNDAI_SANTAFE_IV_FL_HYBRID_INTERIOR_127

Przesuwana kanapa z regulacją kąta oparcia, dużo miejsca w każdym kierunku. Środkowa część podłogi jest wyniesiona raptem o 2 cm.

Nadal istnieje możliwość dokupienia za 5000 zł dwóch dodatkowych miejsc, ale opisywany Hyundai nie ma tego rozwiązania. Dzięki temu może się pochwalić o 63 l większym niż w wersji 7-osobowej bagażnikiem. Jego standardowa pojemność wynosi solidne 634 litry, po przesunięciu kanapy w przód rośnie do 831 l, a po jej złożeniu – do 1704 l.

Mocna podstawa

Najważniejszą nowością w Santa Fe są układy napędowe. Przed liftingiem ten duży SUV był dostępny tylko z wysokoprężnymi jednostkami o mocy 150, 185 lub 200 KM. Teraz w gamie pozostał jeden mocny diesel (202 KM), a uzupełniły ją dwie odmiany hybrydowe – bazowa o mocy 230 KM i 265-konna typu plug-in.

Są na rynku szybsze SUV-y, ale niewiele spełnia wymagania rodziny tak dobrze jak Santa Fe.

Testowany Hyundai to słabsza z nich w podstawowym, przednionapędowym wydaniu (układ 4x4 kosztuje 10 tys. zł, w pozostałych wersjach silnikowych jest seryjny). Wykorzystuje ona benzynową jednostkę 1.6 turbo o mocy 180 KM oraz 60-konną elektryczną.

Jak każda typowa hybryda, Santa Fe nierzadko porusza się „na prądzie” (najczęściej w mieście, ale nieraz także powyżej „setki”). Jednak tylko na krótkich dystansach i to jedynie podczas zwalniania albo utrzymywania prędkości. Nieco mocniejsze wciśnięcie prawego pedału przywołuje do życia spalinową jednostkę. Jej włączanie i gaszenie odbywa się niemal niezauważalnie – nie towarzyszy temu żadne szarpnięcie, a sam silnik został świetnie wygłuszony i przy niskich obrotach prawie go nie słychać.

KSZ_HYUNDAI_SANTAFE_IV_FL_HYBRID_INTERIOR_047
Hybrydowe Santa Fe ma silniki benzynowy (1,6 l) i elektryczny oraz baterię o pojemności 1,5 kWh pod fotelem pasażera.

W trakcie przyspieszania jego dźwięk przedostaje się już do kabiny, ale nigdy nie staje się natarczywy. A dzięki automatycznej przekładni (zupełnie sprawnej, choć czasem nieco ospałej podczas ruszania z miejsca) dynamicznemu rozpędzaniu nie towarzyszy wycie na maksymalnych obrotach jak w przypadku wielu hybryd z bezstopniowymi skrzyniami.

Dzięki elektrycznemu wsparciu Santa Fe sprawnie odpowiada na dodanie gazu, choć uczucie wciskania w fotel (delikatnego) pojawia się dopiero, gdy „rozkręci się” benzynowy silnik. Tryb Sport wyostrza reakcję na gaz (auto sprawia wrażenie o wiele szybszego), nie przeszkadzając w codziennej jeździe niepotrzebnym trzymaniem silnika na obrotach.

DANE TESTOWE (OPONY ZIMOWE) Hyundai Santa Fe 1.6 T-GDI HEV 6AT 2WD
Przyspieszenie 0-50 km/h 3,6 s
Przyspieszenie 0-100 km/h 9,1 s
Hamowanie 100-0 km/h (zimne) 45,8 m
Hamowanie 100-0 km/h (ciepłe) 46,6 m
Średnie zużycie paliwa 7,0 l/100 km
Rzeczywisty zasięg 957 km

Producent obiecuje przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 8,9 s. Nasze pomiary, przy ujemnej temperaturze i na zimowych oponach, dały wynik 9,1 s. Może niezbyt imponujący, ale w bazowej wersji ponad 1,7-tonowego SUV-a – całkiem akceptowalny. Podobnie jak średnie spalanie na poziomie 7 l/100 km (podczas niezbyt dynamicznej jazdy). W mieście Hyundai potrzebuje nieco mniej paliwa, w trasie nieznacznie więcej – o ile nie przebiega ona drogami szybkiego ruchu, bo przy 140 km/h zużycie rośnie do 11,5-12 l na 100 km.

Demonstracja możliwości

Santa Fe nie jest samochodem zachęcającym kierowcę do „szaleństw” na krętych trasach, ale szybkie łuki pokonuje zaskakująco pewnie i stabilnie, z niewielką skłonnością do podsterowności. Na nieodśnieżonych drogach wrażenie robi bardzo sprawne działanie kontroli trakcji.

Komfort jest niezły, choć do najlepszych w segmencie trochę brakuje. Nie ma mowy o niewygodach, ale na krótkich wybojach czuć wstrząsy, a przy wyższych prędkościach zdarza się delikatne „galopowanie”, nawet na nowych autostradach.

KSZ_HYUNDAI_SANTAFE_IV_FL_HYBRID_DYNAMIKA_023
Niezły komfort i ogromne wsparcie elektroniki czynią podróże Santa Fe przyjemnością.

Choć w cenniku zamiast diesla jest hybryda, nadal rozpoczyna go kwota około 161 tys. zł. Opisywana, topowa wersja (209 900 zł) to już pokaz możliwości Hyundaia. Wręcz naszpikowano ją ciekawymi rozwiązaniami. Poza rozbudowanymi multimediami i układami bezpieczeństwa nie zapomniano też o takich ułatwiających życie.

Santa Fe informuje np. o tym, że auto przed nim w korku właśnie ruszyło, a podczas wysiadania przypomina o telefonie zostawionym we wnęce z ładowarką, niedomkniętych oknach i o... dzieciach na tylnych siedzeniach. Z kolei gdy ktoś zaparkuje za blisko, Hyundai potrafi sam wyjechać z miejsca parkingowego, dzięki czemu – zamiast się przeciskać – można szeroko otworzyć drzwi i wygodnie dostać się do wnętrza.

Hyundai Santa Fe 1.6 T-GDI HEV – test: podsumowanie

Santa Fe po liftingu pod każdym względem zyskało. Z niezłym napędem hybrydowym to właściwie kompletna propozycja dla rodziny. Co ważne, mimo wzbogaconego wyposażenia obyło się bez skoku ceny.

Czytaj także