SsangYong Rexton 2.2 8AT 4x4 – test

Gama modelowa koreańskiego SsangYonga w całości opiera się na autach uterenowionych. „Flagowcem” jest Rexton.

Jego aktualna generacja zadebiutowała w 2017 r., a pod koniec 2020 roku samochód przeszedł lifting, który przyniósł m.in. ogromną atrapę chłodnicy. Ten element wraz z dużym logo marki skupia na sobie wiele zaciekawionych spojrzeń przechodniów i innych kierowców. Trudno się zresztą dziwić – Rexton jest rzadkim widokiem na polskich drogach.

Od strony technicznej to czystej krwi auto terenowe – dostępne z dieslem o sporej pojemności, zbudowane na ramie, a w bazowej wersji Crystal mające nawet sztywną oś tylną.

Domyślnie Rexton ma napęd na tył, a za dopłatą 9000 zł można otrzymać wersję 4x4. W przeciwieństwie do innych marek SsangYong zdecydował się na układ przeniesienia napędu analogiczny ze stosowanym w pick-upach czy „terenówkach” starszej daty, a więc stale napędzaną tylną oś i na sztywno dołączany przód. 

Brak centralnego mechanizmu różnicowego sprawia, że z trybu 4x4 można korzystać tylko na ośnieżonych, oblodzonych czy gruntowych drogach. Takie rozwiązanie nigdy się nie przegrzeje i nie rozłączy, a zapewnia podział sił napędowych na osie w proporcji 50:50.

Do tego każdy Rexton z napędem 4x4 ma reduktor oraz (opcjonalnie za 2000 zł) mechaniczną blokadę tylnego mechanizmu różnicowego.

Wysokie nadwozie, miękko zestrojone zawieszenie i napęd na tył sprawiają, że przy szybkich zmianach kierunku jazdy Rexton przejawia tendencję do nadsterowności (zwłaszcza na mokrej nawierzchni). Z kolei przy dynamicznym ruszaniu łatwo o buksowanie tylnych kół.

Wszystkie wersje są nieźle wyposażone. Bazową Crystal z 202-konnym dieslem, automatem i napędem na tył wyceniono na 164 900 zł.

SsangYong Rexton 2.2 8AT 4x4 – test: podsumowanie

• Bogate wyposażenie, bardzo przestronne wnętrze, prosty i skuteczny napęd 4x4 

• Wysoka cena, przeciętne właściwości jezdne, ograniczenia w korzystaniu z 4x4

Ramowa konstrukcja i klasyczny napęd na obie osie sprawiają, że Rexton nie ma już bezpośrednich konkurentów na rynku.

Fotele mają duży zakres regulacji, są obszerne, właściwe wyprofilowanie, a w wersji Sapphire też wentylowane.

Miejsca na nogi czy nad głowami nie brakuje także podróżującym na kanapie.

Stonowana kolorystyka wnętrza i wyświetlacze o dużej rozdzielczości robią dobre wrażenie. Szkoda, że jest tu aż tyle plastiku imitującego aluminium.

System multimedialny współpracuje ze smartfonami.

System kamer 360 stopni jest dostępny w pakiecie m.in. ze skórzaną tapicerką Nappa.

Potężny bagażnik o regularnym kształcie można wyposażyć w trzeci rząd foteli (za dopłatą 4500 zł). Pod płaską podłogą kufra nie znajdziemy schowków.

SsangYong idzie z duchem czasu – punkty świetlne oparto o LED-y,