Serwis pod patronatem magazynu
Legendarny Fiat 600 powraca na nasze drogi w całkowicie nowym wydaniu, które w swoim niewielkim nadwoziu skumulowało tyle zalet, że trudno je zliczyć.
Nieduża „sześćsetka” już dwukrotnie zapisała się w historii motoryzacji. Najpierw jako kultowy model z 1955 roku. Powróciła pół wieku później, gdy oznaczenie 600 otrzymało popularne u nas Seicento. Dziś Fiat 600 ponownie wyjeżdża na drogi – tym razem jako przedstawiciel wyjątkowo chętnie wybieranych przez nabywców miejskich crossoverów.
Podobnie jak niemal siedem dekad temu włoska nowość jest większym i praktyczniejszym odpowiednikiem „pięćsetki”, ale zachowuje ten sam kultowy, rozpoznawalny już po pierwszym spojrzeniu styl. Jest więc pełna przyjemnych dla oka krągłości, a zarazem zgrabna i zwarta. Mierzy 417 cm, co ułatwia znalezienie odpowiedniego miejsca postojowego i zaparkowanie na nim. A jednocześnie zapewnia wygodnie dostępne dzięki dwóm parom drzwi oraz ponadprzeciętnie przestronne wnętrze, potrafiące komfortowo ugościć do pięciu osób, nawet takich słusznego wzrostu. Poza licznymi schowkami o łącznej pojemności 15 litrów na ich bagaż czeka też obszerny, 360-litrowy kufer, którego pokrywę w wyższej wersji wyposażeniowej La Prima można obsługiwać bezdotykowo, przesuwając stopę pod zderzakiem.
Zarówno na nieźle wyprofilowanych fotelach… jak i w drugim rzędzie komfortowo rozsiądą się nawet wysokie osoby. Bagażnik łatwo pomieści nie tylko ich walizki, ale także kable do ładowania.
jak i w drugim rzędzie komfortowo rozsiądą się nawet wysokie osoby.
Bagażnik łatwo pomieści nie tylko ich walizki, ale także kable do ładowania.
Uroczo krągłe jest nie tylko nadwozie nowej „sześćsetki”, także w jej wnętrzu znajdziemy wiele obłości czyniących je atrakcyjnym i przytulnym. Choć dwuramienna kierownica, okrągły daszek zegarów czy lakierowany panel nawiązują do Fiatów sprzed lat, cały kokpit prezentuje się bardzo nowocześnie. A przy tym wyjątkowo ciekawie – nie tylko we wspomnianej topowej odmianie, cieszącej „gadżetami” znanymi dotąd z samochodów wyższych klas, ale także w wydaniu (RED). Otwiera ono gamę, ale zwyczajnie nie zasługuje na miano bazowego, ponieważ zapewnia więcej niż wystarczające wyposażenie seryjne, a do tego wyróżnia się oryginalnym stylem podkreślonym czerwonymi detalami na zewnątrz i w środku.
Kokpit jest równie stylowy co nadwozie. A zarazem przyjazny użytkownikowi – pełen schowków i łatwy w obsłudze.
Przyjemne nastrojowe oświetlenie wnętrza nowego Fiata pozwala użytkownikowi wybrać spośród ośmiu różnych ciekawych kolorów listew świetlnych.
Fiata 600 można kupić w wersji elektrycznej (156 KM) lub hybrydowej (100 KM).
Fiat 600e, czyli elektryczne wydanie najnowszej „sześćsetki”, jest mocniejszym z dwóch w jej gamie. Jego silnik rozwija moc 156 KM i zapewnia temu włoskiemu (ale produkowanemu w Tychach) autu przyspieszenie do „setki” w niezłe 9 sekund. Po uzupełnieniu energii do pełna akumulator o użytecznej pojemności 51 kWh pozwala przejechać ponad 400 km do następnego ładowania. A w mieście da się wydłużyć ten dystans nawet do przeszło 600 kilometrów.
Hybrydowe wydanie „sześćsetki” wykorzystuje 3-cylindrowy silnik 1.2 turbo o mocy 100 KM wspomagany przez 48-woltową instalację mild hybrid z 29-konnym silnikiem elektrycznym zintegrowanym z dwusprzęgłowym 6-biegowym automatem. Wyposażony w taki układ napędowy Fiat 600 Hybrid rozpędza się od 0 do 100 km/h w 10,8 s i zużywa średnio zaledwie 5,1 l benzyny na 100 km.
