Pomimo faktu, że Mercedesa klasy A w samej Europie w 2021 roku znalazł 118 439 nabywców, najmniejszy z modeli niemieckiego producenta może nie mieć bezpośredniego następcy. Powód? Zmieniający się rynek i skupienie Niemców na autach wyższej klasy.
Obecna generacja klasy A debiutowała w 2018 roku na targach motoryzacyjnych w Genewie, a w pierwszym pełnym roku sprzedaży skusiło się na nią aż 198 926 osób. To znakomity wynik, którego później już nie udało się powtórzyć. O ile w 2020 roku to auto znalazło 158 955 nabywców, o tyle w zeszłym roku – już o 40 516 mniej.
Systematyczny spadek sprzedaży to tylko jeden z powodów, dla których Mercedes może nie opracować następcy klasy A. Drugi stanowi, spowodowane problemem z półprzewodnikami, przestawienie się niemieckiego producenta na samochody o wyższej marży, co przyniosło mu korzyści w postaci większych zysków w 2021 roku względem 2020 roku.
O ile w 2020 roku zysk netto wyniósł 4,0 mld euro, o tyle w 2021 roku – wzrósł aż do 14,2 mld euro! Światowa sprzedaż z kolei spadła z 2 461 884 do 2 330 169 pojazdów osobowych i dostawczych (dane nie obejmują aut ciężarowych).
Z tego faktu wynika kolejny. Otóż na niedawnym spotkaniu zarządu Mercedesa z inwestorami sugerowano, że klasa A może nie doczekać się następcy. Potwierdził to Holger Enzemann – kierownik projektu całkowicie elektrycznej platformy EV2, wykorzystywanej w modelach EQE i EQS – w wywiadzie dla brytyjskiego magazynu Auto Express.
Rozmawialiśmy o klasie A i ciągle rozważamy temat jej następcy. Nie zostanie on opracowany na platformie EV2, ponieważ jest ona przeznaczona dla większych pojazdów. Możecie być jednak pewni, że w przyszłości pojawi się nowy kompaktowy Mercedes.
Holger Enzemann
W obecnej gamie niemieckiej marki jest już dostępny elektryczny model EQA, czyli kompaktowy crossover. Został on stworzony na platformie MFA2, która stanowi również podstawę dla obecnej klasy A. I choć segment kompaktowych hatchbacków w Europie nadal jest bardzo popularny, to w 2021 roku, 7 na 10 modeli z pierwszej dziesiątki zanotowało spadki sprzedaży.
Z kolei kompaktowe pojazdy uterenowione, jak Mercedesy GLA/EQA i spółka w zeszłym roku cieszyły się coraz większym wzięciem. Dla porównania tylko 3 z 10 modeli w pierwszej dziesiątce sprzedaży zaliczyły gorsze wyniki niż rok wcześniej.
Do tego dochodzi jeszcze kwestia opracowywania kolejnych platform. Nadchodząca MB.EA, spodziewana w 2025 roku, ma być przeznaczona wyłącznie dla średnich i dużych pojazdów elektrycznych.
Nadzieję na następcę klasy A daje jednak platforma MMA (Mercedes Modular Architecture). Jest ona opracowywana z myślą o samochodach należących do tzw. segmentu „entry luxury”, czyli o modelach z napędem na przednie koła. Ma być ona zaprojektowana nie tylko dla pojazdów elektrycznych, ale i spalinowych.
Ale to nie wszystko, ponieważ wraz z platformą MMA w 2024 roku zostanie wprowadzona nowa architektura oprogramowania, zwana MB.OS.
Pierwsze auto, oparte na MMA i MB.OS, ma zadebiutować właśnie w 2024 roku. Przypuszcza się, że będzie to rywal dla Volkswagena ID.3, choć niekoniecznie musi należeć do segmentu crossoverów. Przyszłe małe modele Mercedesa mają jednak nie być bezpośrednimi następcami klasy A, B czy CLA.
Prawdopodobnie powstaną nowe linie modelowe, które będą inaczej pozycjonowane, aby lepiej pasować do gamy elektrycznych Mercedesów EQ. Poza tym ich liczba zostanie zredukowana z 7 do 4, ponieważ, jak już wspomnieliśmy wcześniej, Niemcy skupią się na większych, bardziej luksusowych i dochodowych autach.