W „Motorze” nr 5 z 29 stycznia 1994 roku – wrażenia z prezentacji pierwszej generacji Renault Laguny, następczyni modelu 21. Auta, które mogło być wyposażone m.in. w... „elektroniczną kobietę” – czyli syntetyzator mowy.
Firma Renault rozpoczęła nowy rok od mocnego uderzenia, jakim była oficjalna prezentacja nowego auta o nazwie Laguna w trakcie pierwszego, europejskiego salonu samochodowego w Brukseli (12-20 stycznia 1994 r.).
Premiery tej spodziewano się później, lecz szefowie Renault uznali, że nie ma żadnego powodu, aby czekać. Auto było już w pełni gotowe i jego produkcja ruszyła jednocześnie w Sandouville (Francja) oraz w Palencii (Hiszpania).
Czytelnikom „Motoru” przedstawiamy zatem Renault Lagunę, której przyjrzeliśmy się dokładniej w czasie prasowej prezentacji we Francji 5-6 stycznia br.
Następcy tronu francuskiego otrzymywali przez kilkaset lat tytuł delfina. Skojarzenie tego z Renault Laguną wydało mi się oczywiste. Z jednej bowiem strony samochód ten ma zastąpić model 21, którego produkcja zostanie zakończona w czerwcu 1994 r., z drugiej natomiast sylwetka i „charakter” nowego auta ma coś z prawdziwego delfina, jego gracji, inteligencji i wytrzymałości.
Zamysł konstruktorów Laguny był bardzo podobny. Postanowiono bowiem stworzyć samochód łączący cechy luksusowej limuzyny z ceną auta średniej klasy. Oparto się przy tym na badaniach ankietowych wśród 25 tysięcy osób, które odpowiedziały na pytanie, czego się przede wszystkim spodziewają po nowym samochodzie. W kolejności respondenci zwrócili uwagę na cztery czynniki: ładny wygląd auta, jego trwałość, wygodę i przyjemność jazdy. Czy udało się zrealizować te życzenia?
Dla Laguny, podobnie jak w przypadku Twingo, projektanci przewidzieli tylko jeden rodzaj nadwozia, pięciodrzwiową limuzynę. Szczególny nacisk położono na osiągnięcie harmonii w przedniej części samochodu. Znacznie pochylona czołowa szyba, zwracająca uwagę elegancją linia pokrywy silnika z dobrze wkomponowanym znakiem Renault i pasującym do reszty miejscem na najmniej dekoracyjny element – tablicę rejestracyjną, sprawia, że przód Laguny z wąskimi i szerokimi lampami prezentuje się znakomicie.
Tył auta nie wzbudza wprawdzie emocji, lecz jest starannym dopełnieniem całości. Listwy wokół całego nadwozia stwarzają natomiast złudzenie, że samochód jest niższy niż faktyczne 143 cm.
Laguna zaprojektowana została jako auto rodzinne, więc jej wymiary winny umożliwiać wygodną jazdę pięciu osobom. Osiągnięto to przy długości 451 cm, szerokości 175 cm i wysokości 143 cm (model z silnikiem V6 – 145 cm).
Zastosowano tylko trzy wersje wyposażenia: RN, RT i RXE, które można określić jako bogatą, bardzo bogatą i „z pełnymi bajerami”. Od wspomagania kierownicy w każdej wersji do komputera z syntetyzatorem mowy w modelu V6, informującym kierowcę o działaniu lub braku działania istotnych zespołów pojazdu.
Zresztą nie tylko. „Elektroniczna kobieta” zwraca nadto uwagę na np. niedomknięcie którychkolwiek drzwi lub przekroczenie prędkości, jeśli została o to poproszona. Przed rozpoczęciem jazdy można bowiem ustawić na komputerze próg, np. 110 km/h i każde jego przekroczenie powoduje reakcję elektronicznej towarzyszki jazdy.
Ciekawostką Laguny jest radio, chowane pod estetyczną pokrywą, która może mniej doświadczonego złodzieja zmylić sugerując, że odbiornika nie ma lub jest, ale pod solidnym zamknięciem. Kierowca ma natomiast możliwość sterowania radiem bez odrywania dłoni od kierownicy, co nie jest bez znaczenia dla bezpieczeństwa jazdy. Stosowny manipulator umieszczono bowiem w okolicy włącznika wycieraczek.
Reszta wyposażenia Laguny nie odbiega od norm dla aut luksusowych. Airbag, pasy bezpieczeństwa z pirotechnicznymi napinaczami, regulacje fotela z pamięcią i możliwość odpowiedniego ustawienia zagłówków, to tylko niektóre elementy wnętrza sprawiające, że Laguną jeździ się wygodnie i bezpiecznie.
Producent zaproponował do samochodu trzy silniki benzynowe o pojemności 1794 cm3, 1998 cm3 oraz V6 (z modelu Safrane) o pojemności 2963 cm3. Niebawem pojawią się także Laguny z jednostką wysokoprężną o pojemności 2188 cm3. Wszystkie silniki są usytuowane poprzecznie, napędzając przednie koła.
Z Renault Safrane przejęto także przednie zawieszenie. Z tyłu Laguny zastosowano natomiast zupełnie nowe rozwiązanie o programowanej charakterystyce z wahaczami wzdłużnymi i 4 drążkami skrętnymi. Amortyzatory, tak jak w modelach 19 i 21, zostały usytuowane prawie poziomo, aby zwiększyć wygodę przy korzystaniu z bagażnika. Dokładny opis tego nowego rozwiązania zamieścimy po otrzymaniu odpowiednich materiałów z firmy Renault.
Jazdy testowe Renault Laguną odbywały się w czasie padającego bez przerwy deszczu, co nie pozwoliło na w miarę wszechstronne zapoznanie się z autem. Można było za to dobrze zbadać, jak Laguna zachowuje się na śliskiej, mokrej nawierzchni.
Przyjemnym zaskoczeniem kończyły się próby przejeżdżania głębokich kałuż kołami jednego boku pojazdu. Próbując, nieraz z konieczności, tego manewru przy różnych prędkościach niemal nie odczuwało się tak charakterystycznego ściągania w stronę kałuży. Mimo bryzgów wody auto utrzymywało tor jazdy bez konieczności kontrowania kierownicą.
Do hamowania Laguną i pokonywania zakrętów także nie można było mieć zastrzeżeń. ABS działał skutecznie, bez nadmiernego „kopania” pedałem w podeszwę buta.
Na próby raptownego puszczania pedału gazu w trakcie pokonywania zalanych wodą wiraży Laguna reagowała natychmiast uślizgiem kół tylnej osi, co u jednego z dziennikarzy spowodowało obrót auta o 180 stopni i opuszczenie drogi. Czyżby nowe zawieszenie nie było dobrze dopracowane?
Najmniej interesująca była jazda modelem wyposażonym w silnik o pojemności 1,8 l (70 kW/95 KM), który wyraźnie wydawał się za słaby do bądź co bądź ważącej 1240 kg Laguny. Dawało się to odczuć zwłaszcza przy pokonywaniu wzniesień. Szczególnie, jeśli chwilę wcześniej podróżowało się autem wyposażonym w silnik dwulitrowy (85 kW/115 KM). Zaryzykować mogę nawet twierdzenie, że jest to idealna jednostka napędowa do tego samochodu. Auto znakomicie przyspiesza, bez wysiłku pokonując nawet strome stoki. Nie ma też żadnych kłopotów z operowaniem skrzynią przekładniową.
Nie można tego powiedzieć o modelu z silnikiem V6 (125 kW/170 KM), w którym przyjemność jazdy zakłócają kłopoty z włożeniem właściwego biegu, czego przyczyną są ponoć niewielkie rozmiary i zwartość skrzyni przekładniowej.
Przedstawiciele Renault powiedzieli w trakcie konferencji prasowej, że model Laguna zakończył na XX wiek proces odnowy gamy samochodów firmy. Trudno w to uwierzyć wiedząc, że Laguna powstała w 32 miesiące kosztem 7 miliardów franków, a do końca wieku jest jeszcze sześć lat. Nowy delfin może się jeszcze pojawić.