Co warto wiedzieć na temat ryzyka wystąpienia i wartości szkody całkowitej w popularnych modelach samochodów używanych?
Jak wynika z danych autoDNA, szkoda całkowita w popularnych modelach aut używanych – zarówno z importu, jak i z naszego rynku wtórnego – występuje dość często. Jej średnia wartość może wynieść nawet ponad 55 tys. zł, a ryzyko wystąpienia – między 4,5 do 9%. Oznacza to nie tylko całkiem spore prawdopodobieństwo wystąpienia szkody całkowitej w historii pojazdu (możemy ją sprawdzić za pośrednictwem autoDNA), ale i jej stosunkowo wysoką potencjalną wartość. Ta z kolei może wpłynąć na wycenę samochodu, co przekłada się na realną wartość pojazdu na rynku.
Baza danych autoDNA gromadzi miliardy rekordów na temat pojazdów zarejestrowanych w Europie, dzięki czemu jest prawdziwą skarbnicą wiedzy na temat rynku aut używanych w Polsce. Do naszego kraju co roku sprowadza się blisko milion samochodów z drugiej ręki, a dodatkowo na rynek trafia sporo modeli z parku samochodowego w Polsce.
Tylko z rejestracjami nowych aut na poziomie 400-500 tys. mamy ok. 1,5 mln samochodów rocznie, które są przeznaczone na handel. Do tego dochodzą jeszcze przerejestrowania samochodów, które nie są wymieniane z używanych na nowe, ale np. sprzedawane z zamiarem pozbycia się auta w ogóle lub zbywane po zakupie młodszego egzemplarza, ale nadal używanego.
Wystąpienie szkody całkowitej to bardzo ważna informacja dla potencjalnego nabywcy. Zespół autoDNA sprawdził, jakie jest ryzyko wystąpienia takiego zdarzenia, jak również oszacował średnią wartość szkody całkowitej według danych za cały 2021 r.
Ta wiedza może okazać się bardzo przydatna przy poszukiwaniu popularnych na rynku aut używanych modeli: Volkswagena Golfa, Audi A4, Volkswagena Passata, Opla Astry, Forda Focusa, BMW serii 3, Audi A6, Skody Octavii, Forda Mondeo czy Audi A3.
Z danych zebranych przez autoDNA wynika, że na największe ryzyko trafienia na auto po szkodzie całkowitej narażone są osoby zainteresowane zakupem BMW serii 3. W przypadku tego modelu odsetek sprawdzeń do liczby raportów zawierających adnotację o szkodzie całkowitej w 2021 r. wynosił aż 9%. Oznacza to, że niemal co 10. BMW serii 3 sprawdzone za pośrednictwem autoDNA miało za sobą szkodę całkowitą auta. Jej średnia wartość dla tego popularnego modelu wyniosła blisko 40 tys. zł. Audi A6, A4 i A3 również mają dość wysokie prawdopodobieństwo wystąpienia szkody całkowitej – w granicach od 7,5 do 8,4%.
Co więcej, ze względu na koszt części i robocizny dla A6 średnia wartość szkody całkowitej wynosi ponad 55 tys. zł. Marki popularne jak Ford, Volkswagen czy Skoda nie przekraczają wartości 30-35 tys. zł, jeśli chodzi o wycenę szkody. Warto wziąć pod uwagę fakt, że w Audi A6 na poziom wyceny szkody może mieć wpływ bogatsze wyposażenie, np. konieczność wymiany reflektorów w technologii LED.
Wystąpienie szkody całkowitej to istotna informacja dla potencjalnego nabywcy. Czy oznacza, że mamy do czynienia z tzw. autem-cytryną (z ang. lemon car), które ma wadę uniemożliwiającą np. dalszą odsprzedaż? Niekoniecznie. Wiele zależy od rozmiaru i charakteru szkody, a także od standardu, w jakim pojazd został naprawiony.
Definicja szkody całkowitej według towarzystw ubezpieczeniowych dla polis typu OC to uszkodzenie, którego wartość naprawy przekracza wycenę samochodu przed jego wystąpieniem. W sytuacji, gdy pojazd ma ubezpieczenie Autocasco, do stwierdzenia szkody całkowitej wystarczy, aby wycena szkody przekracza 70% wartości pojazdu.
W obu sytuacjach samochód może nie zostać naprawiony przez ubezpieczyciela, a jego właściciel otrzyma odszkodowanie w gotówce. Ze względu na różnice w kosztach robocizny szkoda całkowita orzeczona np. w Niemczech może być opłacalna do likwidacji w Polsce.
Jeśli likwidacja szkody nastąpiła przy użyciu oryginalnych części i z zachowanie standardów producenta, co ma wysoki wpływ na jej wartość, to taki samochód jest pełnowartościowy. Został on bowiem przywrócony do stanu, w jakim był w momencie opuszczania fabryki – w zakresie wymiany uszkodzonych elementów np. reflektorów i zderzaka z przodu czy też wymiany poduszek powietrznych.
Warto też podkreślić, że przy obecnym stopniu skomplikowania aut i cenach części, nie trzeba dużej kolizji, aby samochód kwalifikował się do szkody całkowitej.
Dlatego warto wiedzieć i pamiętać, że choć szkoda całkowita brzmi groźnie, wcale nie musi oznaczać, że dany pojazd to wrak, który nie nadaje się do naprawy.
Więcej motoryzacyjnych informacji i porad na stronie https://www.