Pick-upy Toyoty od lat są używane w wielu konfliktach wojennych. Ale tego jeszcze nie grali. Jak podaje ukraińska agencja Euromaidan Press, elementy wodorowego Miraia wykorzystano do budowy bomby o ogromnej sile rażenia.
Choć Toyota Mirai sprzedaje się poniżej oczekiwań Japończyków, bez dwóch zdań jest najpopularniejszym na świecie samochodem osobowym na ogniwa paliwowe. Pokazana w 2014 roku, w 2019 roku doczekała się drugiej generacji.
Jej układ napędowy składa się z silnika elektrycznego, ogniw paliwowych oraz ze zbiorników na wodór. W pierwszej generacji były dwa, w drugiej – trzy. Wodór jest przechowywany pod ciśnieniem około 700 barów. Dla porównania, do opon samochodowych pompujemy przeciętnie 2,0-2,5 bara.
Teraz okazuje się, że wodorowa Toyota Mirai może zostać wykorzystana jako... broń. Jak donosi Euromaidan Press – agencja prowadzona przez prozachodni ruch ukraiński – w lipcu użyto część tego samochodu do ataku na rosyjskie pozycje.
Nietrudno się domyślić, że chodzi o zbiornik (zbiorniki) wodoru, który posłużył do stworzenia prawdopodobnie najmniejszej na świecie bomby wodorowej. Ze względu na jej ciężar nie mogła zostać ona podwieszona pod konwencjonalnego drona.
Znalazła się więc w niewielkim, zdalnie sterownym pojeździe elektrycznym własnej produkcji. Według Euromaidan Press Ukraińcy do budowy takich pojazdów wykorzystują części pochodzące z samochodów różnych marek. Mówi się, że powstają one m.in. z baterii i silników Tesli, znalezionych na polu walki.
Бійці РУБпАК "Khorne Group" 116 ОМБр поділилися з нами кадрами своєї роботи знищення кацапів на Вовчанському агрегатному заводі
— DeepState UA (@Deepstate_UA) July 28, 2024
200 кілограм пластиду та водню - і рецепт запуску московитів в космос готовий!
Тож насолоджуйтесь кадрами креативності та великого БУМу".
… pic.twitter.com/9QjL3yPQR4
Zbiornik Toyoty Mirai przed atakiem został po brzegi wypełniony wodorem. Tak powstała bomba ważyła około 200 kg. Ile było w niej wodoru? Tego nie wiadomo. W Miraiu drugiej generacji znalazły się trzy zbiorniki dla 5,6 kg wodoru.
Jeśli przyjąć, że wykorzystano wszystkie trzy, zapewniają one ogromną potencjalną energię wynoszącą 33,6 Wh/kg, czyli około 678 megadżuli. A to odpowiada około 162 kg trotylu. Nie ma jednak informacji, ile kilogramów materiałów wybuchowych „towarzyszyło” zbiornikowi wodoru z Miraia.
Bomba znajdująca się na pojeździe samojezdnym została zdetonowana w lipcu tego roku. Użyto jej do ataku na fabrykę kruszywa w Wowczańsku w Ukrainie. Obiekt był kontrolowany przez rosyjskie wojsko i miał znaczenie strategiczne – ze względu na swoje położenie zapewniające doskonały widok na miasto.
Według Euromaidan Press bomba spowodowała nie tylko uszkodzenie budynku, ale również detonację w rosyjskim magazynie amunicji. W efekcie Rosjanie opuścili swoje pozycje.
Co ciekawe, w październiku 2023 roku Politechnika Żytomierska otrzymała w darowiźnie Toyotę Mirai pierwszej generacji. Mówi się również, że na terenie Ukrainy znajdował się drugi egzemplarz tego auta – również wcześniejszy model – który to właśnie mógł posłużyć za dawcę części do bomby.
Niezależnie od wszystkiego Toyota na stałe wpisała się w krajobraz konfliktów wojennych. Do jej pick-upów teraz dołączył Mirai…