Japończycy przyznają się, że ich wodorowa Toyota Mirai nie jest hitem sprzedaży. Ale nie mają zamiaru rezygnować z tej technologii!
Pomimo że pierwsza Toyota na ogniwa paliwowe nie cieszyła się dużym zainteresowaniem. Japończycy i tak wypuścili drugie wcielenie tego auta. Mirai, bo o nim mowa, miał zrewolucjonizować motoryzację, ale wcale tak się nie stało.
Teraz, trzy lata po debiucie Miraia aktualnej generacji i 9 lat po premierze pierwszej, Toyota zmienia swoje nastawienie do samochodów z ogniwami paliwowymi. Przyznał to dyrektor ds. technologii tej japońskiej marki – Hiroki Nakajima – podczas rozmowy z przedstawicielem brytyjskiego Autocara.
„Trudności polegały przede wszystkim na infrastrukturze ładowania wodoru, co ogranicza sprzedaż Miraia” – przyznaje Nakajima. Przykładowo w Stanach Zjednoczonych jest 57 takich stacji, natomiast w naszym kraju – jedynie dwie (w stolicy i na terenie Wielkopolski).
Według Nakajimy wodór nadaje się obecnie lepiej do samochodów użytkowych niż osobowych. Wynika to z faktu, że najczęściej podróżują one pomiędzy kilkoma lokalizacjami i później wracają do miejsca, z którego wyruszyły. I właśnie tutaj lub w jego pobliżu można by je zatankować ze stacji tankowania wodoru.
W związku z takim podejściem Toyota wraz z Isuzu ogłosiły na początku miesiąca, że wspólnie opracują lekkie ciężarówki na ogniwa paliwowe.
Pierwsza generacja Miraia znalazła mniej niż 2000 nabywców. Z kolei druga sprzedaje się znacznie lepiej i co roku decyduje się na nią ponad 2000 osób. Do września tego roku na świecie kupiono 2604 egzemplarze wodorowej Toyoty, co stanowi ponad 80-procentowy wzrost w porównaniu z tym samym okresem 2022 roku.
Według Samaru w Polsce mamy obecnie 193 samochody zasilane wodorem. 122 z nich stanowią właśnie Toyoty Mirai, natomiast 71 szt. to Hyundaie Nexo (TUTAJ przeczytasz o tym, ile Koreańczycy zażądali za naprawę ogniw paliwowych).
Obecnie wśród ofert serwisu ogłoszeniowego otomoto.pl widnieją trzy egzemplarze Miraia, wycenione od 249 do 360 tys. zł. Dwa z nich są nowe, natomiast najtańszy ma na liczniku 12 500 km. Na stronie Toyoty Mirai kosztuje od 314 900 zł.
Trzeba pamiętać, że zgodnie z lipcowymi ustaleniami Parlamentu Europejskiego do 2031 roku rozbudowa wodorowej infrastruktury wzdłuż głównych dróg Starego Kontynentu powinna osiągnąć stan, w którym stacje tankowania wodoru będą rozmieszczone co najmniej co 200 km.