Magazyn Auto
Serwis pod patronatem magazynu Motor
skala rudy siarczkowo-niklowej

W Szwecji się cieszą, a w Indonezji ją przeklinają. Elektromobilność jest czarno-biała

123RF

W Szwecji się cieszą, a w Indonezji ją przeklinają. Elektromobilność jest czarno-biała

Podczas gdy w Sztokholmie poprawiło się zdrowie dzieci, m.in., dzięki popularyzacji aut na prąd, Indonezyjczycy zatrudnieni przy produkcji niezbędnego w ich bateriach niklu – przeklinają elektromobilność. Cierpią przez nią nie tylko pracownicy i środowisko naturalne, ale też zwykli mieszkańcy. 

Rosnąca liczba aut elektrycznych na drogach stolicy Szwecji i lokalne zakazy jazdy na oponach z kolcami – poprawiły zdrowie dzieci (ich negatywny wpływ na zdrowie wynika z emisji, które kolce powodują, gdy niszczą drogę i wyrzucają cząstki do atmosfery). Do takich wniosków doszedł Karolinska Institutet. Według niego mogą one łatwiej oddychać, mają wyższą pojemność płuc oraz są narażone na mniejsze ryzyko chorób sercowo-naczyniowych. 

Naukowcy w ramach swojego badania obserwowali 4000 osób, urodzonych w latach 1994-1996. Przeprowadzono z nimi ankiety oraz co 8 lat – poddawano badaniu pojemności płuc. Jednocześnie też dokonywano analizy poziomu zanieczyszczenia powietrza w miejscach zamieszkania grupy poddanej eksperymentowi. 

korek
Elektromobilność ma przede wszystkim ograniczyć lokalną emisję gazów do atmosfery. 
newspress.com

„Zanieczyszczenie powietrza, które ze swojej natury jest stale obecne, stanowi poważny problem. Nasze badania dają wyraźny sygnał, że praca nad poprawą jakości powietrza na różne sposoby przyniosła rezultaty w postaci wymiernej poprawy zdrowia dzieci i młodzieży” – mówi Erik Melén, pediatra w Sodersjukhuset i profesor na wydziale badań klinicznych i edukacji w Karolinska Institutet. 

Jedni się cieszą, ale inni – niekoniecznie

Ale zdania profesora z pewnością nie podzielają mieszkańcy Indonezji, skąd pochodzi niemal połowa światowej produkcji niklu. Sprostanie rosnącemu popytowi na samochody elektryczne zbiera żniwo w postaci rosnącego zanieczyszczenia pochodzącego od firm wydobywających minerały niezbędne do wytwarzania baterii. Ba, dochodzi nawet do problemów zdrowotnych i zgonów – wynika z raportu przygotowanego przez magazyn Wired

Historycznie ruda niklu była eksportowana z Indonezji w stanie nieprzetworzonym. Jednak w celu przyciągnięcia nowych inwestorów do przemysłu ciężkiego rząd Indonezji zakazał tego około 10 lat temu. 

Oczywiście, najbardziej obiecującym sektorem dla władz tego kraju z biegiem czasu stał się przemysł motoryzacyjny. Wraz z boomem na auta elektryczne w Indonezji istotnie zwiększyła się produkcja niklu. Ba, w latach 2020-2022 wzrosła ponad... 10-krotnie. Z Indonezji w 2022 roku pochodziło 1,6 mln ton niklu, co stanowi prawie połowę światowej produkcji.

W tym kraju zainwestowały takie firm, jak LG, Tesla, a także chiński rząd. 

Indonezyjski Park Przemysłowy Morowali

Centralę światowej produkcji niklu stanowi Indonezyjski Park Przemysłowy Morowali – w skrócie IMIP. Jest to kompleks wart 15 mld dolarów, mieszczący się na obszarze 3000 hektarów. W jego skład wchodzą m.in. huty, elektrownie węglowe czy zakłady przetwórstwa manganu. Znajdują się tutaj również lotnisko i port. 

akumulator_Toyota
Nikiel jest jednym z ważniejszych składników akumulatorów litowo-jonowych. 
archiwum

Aby stać się jednym z kluczowych dostawców dla szybko rozwijającego się przemysłu samochodów elektrycznych, rząd Indonezji złagodził wymogi dotyczące ochrony środowiska i pracowników. O ile w 2019 roku IMIP zatrudniał około 28 tys. osób, o tyle obecnie jest to 66 tys. ludzi. 

Magazyn Wired dotarł do informacji od miejscowych, według których do pracy w pobliskich biznesach przyjeżdża około trzy razy więcej osób. Jakie to biznesy? Sklepy, restauracje, a nawet... prostytucja. 

Według raportu wielu pracowników IMIP pracuje do 15 godzin dziennie, a niektórzy nie mieli choćby pojedynczego dnia wolnego od kilku miesięcy i zarabiają poniżej średniej. Co więcej, ich niewystarczająca ochrona powoduje u wielu osób problemy z oddychaniem. Z kolei liczni spawacze skarżą się na ból oczu. 

Kolizje drogowe są na porządku dziennym, a upadki z wysokości wcale nie należą do rzadkości. Wysłannicy Wired rozmawiali z wieloma świadkami wypadków, takich jak zgony w wyniku porażenia prądem, wpadnięcia do morza czy obrażenia i ofiary wskutek wybuchu w hucie niklu. 

Odrzucone żądania

W eksplozji pieca, do której doszło 22 grudnia 2022 roku żywcem spłonęły dwie osoby. W następstwie tej tragedii związek zawodowy, liczący zaledwie 300 osób, przesłał firmie będącej właścicielem huty listę ośmiu żądań poprawy warunków pracy. 

Według magazynu Wired obejmowały one zapewnienie wszystkim pracownikom wystarczającej odzieży ochronnej, zainstalowanie wentylacji w każdym magazynie, zagwarantowanie odszkodowań rodzinom dwóch zmarłych pracowników oraz ponowne zatrudnienie wszystkich osób zwolnionych z powodu wcześniejszych strajków mających wymusić poprawę warunków pracy. 

Żądania zostały jednak odrzucone, w wyniku czego doszło do kolejnego strajku, który tym razem został stłumiony siłą.

Negatywny wpływ na środowisko

Przetwarzanie niklu w IMIP ma również negatywny wpływ na środowisko. Dzieje się tak ponieważ jest ono zależne od węgla, który szkodzi środowisku naturalnemu i powoduje wysokie emisje CO2 do atmosfery. 

Jakby tego było mało, w zeszłym roku indonezyjski oddział Greenpeace poinformował, że od 2000 roku zniknęło ponad 8700 hektarów lasów deszczowych z powodu rozrostu IMIP. Wylesiony krajobraz jest obecnie bardziej podatny na klęski żywiołowe, w szczególności coroczne powodzie, które prowadzą do śmierci i rozległych zniszczeń.

Ponadto IMIP odprowadza swoje ścieki bezpośrednio do wody, będącej niegdyś obszarem połowów dla rybaków i źródłem ich utrzymania. Jak wynika z raportu Wired obecnie łowią oni znacznie mniej ryb, w rezultacie czego muszą bardziej oddalać się od miejsca swojego zamieszkania. Nie jest to jednak zbyt opłacalne ze względu na wysokie ceny paliwa. 

Porsche Taycan GTS i Audi e-tron GT quattro przody w trakcie ładowania
Przed elektromobilnością już raczej nie ma ucieczki. 
tygoDnik motor

Lokalni rybacy, z którymi rozmawiali wysłannicy Wired, często wracają do domu z połowem ledwo wystarczającym do wykarmienia własnych rodzin. Ponadto cała energia elektryczna w okolicy przepływa do IMIP, więc pobliskie gospodarstwa domowe i firmy muszą radzić sobie z częstymi awariami, czasami trwającymi nawet kilka dni. Z powodu przeciążenia zdarza się, że zawodzą również sieć telefoniczna i internet. 

Popyt jeszcze wzrośnie

Należy się spodziewać, że w najbliższej przyszłości sytuacja pracowników kompleksu IMIP w Indonezji się nie poprawi. Rosnące zainteresowania samochodami elektrycznymi, a także plany Komisji Europejskiej, zakładające zakaz sprzedaży aut spalinowych od 2035 roku sprawiają, że w 2024 roku popyt na wysokiej jakości nikiel zapewne przewyższy podaż. 

Sytuacji nie pomaga również wojna w Ukrainie, z której przed najazdem Rosjan pochodziło około 11% światowej produkcji niklu. W rezultacie kompleks IMIP ma się rozrastać. Obecnie jego właściciele pracują nad podwojeniem terenu oraz... kolejnym centrum wydobycia niklu.

Ma się ono nazywać Indonezyjski Park Przemysłowy Weda Bay (IWIP) i obejmować obszar 5000 hektarów. 

Nie jest różowo

Elektromobilność ewidentnie jest czarno-biała. Tam, gdzie ludzi stać na samochody elektryczne i mają dostęp do odnawialnej energii, rzeczywiście przynosi ona korzyści. Nie można jednak zapominać o miejscach takich jak IMIP, które z powodu ruchów choćby Komisji Europejskiej, powodują niszczenie środowiska oraz niewystarczającą ochronę pracowników. 

Czytaj także